Kochani, cieszę się, że zaglądacie do mnie, w podziękowaniu podaruję Wam kilka pięknych różanych bukietów i rozwiązanie zagadki, do kogo należał dom, po którym Was oprowadziłam w ostatnim poście.
Bardzo dziękuję za każdy komentarz.:))
Rozpoczynam od gratulacji dla Łucji- Marii, tak podejrzewałam, że jako
pierwsza udzieli poprawnej odpowiedzi. W wielu dziedzinach począwszy od historii sztuki poprzez geografię posiadła ogromną wiedzę. Do tego prowadzi przepiękny blog o podróżach
Szkiełkiem, okiem i sercem i odkrywa przed nami zachwycające zakątki świata.
Odwiedziłam Dom- muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów, zwany przez nich Stawiskiem. Dom to ogromny dwór z kilkuhektarową działką. Cieszę się, że Wam się podobał, chociaż ja
miałam wrażenie, że ten dom należał do bogatego fabrykanta, a nie pisarza -ikony XX w. Tajemnicę takiego wystroju wyjaśnia fakt, że ten dom podarował
małżonkom teść Jarosława Iwaszkiewicza, czyli
Stanisław Wilhelm Lilpop, postać bardzo interesująca, a przede wszystkim z ogromnym majątkiem. Stąd tyle w tym dworze ciężkich bogatych mebli i trofeów myśliwskich.
Czas wrócić do róż.
Przyznam się Wam, że oglądać róże lubię, ale mam lekki syndrom
Małego Księcia. W poprzednim ogrodzie miałam jeden krzaczek i im mniej o
tę różę dbałam, tym piękniej mnie zaskakiwała swoim pojawieniem się i
pięknem. Kiedy widzę takie ilości Królowych, trudno się zdecydować,
która jest najpiękniejsza.
Różane kompozycje obejrzałam w
Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Festiwal róż to
coroczna impreza, która gromadzi miłośników tych królewskich kwiatów.
Podziwiałam bogate klasyczne kompozycje róż połączonych z ostem,
kwiatami funkii, wrotyczem itp. Wszystkie piękne, mimo różnorodności
użytych dodatków róże stanowiły najmocniejszy element i zdecydowanie
nie dały się zdominować.
Szczególnie zainteresowani różami uczestniczyli w wycieczce po rabatach z oszałamiającymi kwiatami różnorodne, wielobarwne, można dostać zawrotu głowy. Mnie podbiły łososiowo-różowe, a jednak...
Navoyka
Peace
Konkurs na najpiękniejszy bukiet Szkoły Florystycznej p.. Marioli Miklaszewskiej. Nie wiem, kto zwyciężył, ale prace były bardzo ciekawe, zastosowane materiały jak pędy winobluszczu, tekturowe kubeczki mogły budzić zdziwienie, ale dodały pikanterii i lekkości bukietom.
Chyba wolę takie wariacje z różami.
Kochani, Wszystkiego dobrego Wam życzę i uważajcie na siebie.:))