Ten post zapowiada się jako post kulinarny, ale nim nie jest.
Niektóre z nas kochają karczochy, ale niekoniecznie te do jedzenia. Warzywo to jadłam tylko raz w życiu, a szkoda, bo jestem bardzo ciekawa nowych oryginalnych smaków, a jakże , smakowało mi bardzo. Karczochy często widuję jako ozdoby pokojowe, a wiem, że ich ceny nie są bagatelne Od dawna myślałam o tym, żeby wykonać taką ozdobę własnoręcznie. Pomysł zalągł się dawno, "wylęgł się " jesienią . Myślę, ze większość z nas tak ma, że na wszystko przychodzi odpowiednia pora, można to nazwać natchnieniem czy weną i wtedy pracuje się pewnie. Pokusiłam się o zrobienie figurki, zaczęłam od moich ukochanych muszelek, okleiłam nimi jajko styropianowe, ale przerwy pomiędzy nimi były zbyt duże, więc dodałam mniejsze muszelki, pomalowałam kilkanaście razy, a to akrylową, a to lakierem, w końcu kredową, ale nie byłam zadowolona. Tak trochę z tyłu umieściłam tego karczocha, chyba z powodu niedoskonałości.
Na kolejnym styropianowym jajku zaczęłam od początku, ale tym razem okleiłam je plastikowymi odłamanymi łyżkami. Czubek styropianowego jajka ścięłam, żeby jajko mogło stać pewnie. Potem nastąpiło wielokrotne malowanie jak powyżej, co mnie wcale nie zadowoliło. Znowu się zatrzymałam z robotą, aż w końcu przypomniałam sobie metodę postarzania na cukier z bloga Ani myshabbymydream Pod cukier wpadły też drewniane niskie świeczniki. Ocenę pozostawiam Wam.
Na kolejnym styropianowym jajku zaczęłam od początku, ale tym razem okleiłam je plastikowymi odłamanymi łyżkami. Czubek styropianowego jajka ścięłam, żeby jajko mogło stać pewnie. Potem nastąpiło wielokrotne malowanie jak powyżej, co mnie wcale nie zadowoliło. Znowu się zatrzymałam z robotą, aż w końcu przypomniałam sobie metodę postarzania na cukier z bloga Ani myshabbymydream Pod cukier wpadły też drewniane niskie świeczniki. Ocenę pozostawiam Wam.
Podejrzewam, że nie są to ostatnie prace z cukrem.
Kochani, miłego czasu ferii, dla niektórych poferyjnego życzę.:)
Podziwiam Twoją determinację i karczoch wyszedł piękny. To wdzięczny motyw dekoracyjny. Lubię to warzywo, ale w sklepach go nie widuję.
OdpowiedzUsuńWow, karczoch rewelacyjny! Ty masz fenomenalne pomysły!
OdpowiedzUsuńU mnie już poferiowo od dzisiaj... i całe szczęście. ;)
Uściski
Wow, wygląda jak betonowy. Bardzo oryginalna dekoracja:)
OdpowiedzUsuńSwietnie Ci wyszedl ten karczoch z cukru, piekna dekoracja:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGdybyś nie opisała jak to jest zrobione w życiu bym się nie domyśliła. Jesteś niesamowita! Ta ostatnia kompozycja z karczochami BARDZO mi się podoba. Świecznikom w cukrowym ubranku też pięknie.
OdpowiedzUsuńJa ferie właśnie zaczęłam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Celu jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pomysłowości <3 Karczochy wyszły przepiękne, wspaniale się wpisały w całość aranżacji :)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness <3
Pomysłowo! :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam, że zrobiłaś cementowe karczochy.
OdpowiedzUsuńSą fantastyczne. Oniemiałam z zachwytu. Cecylio, ciągle nas zaskakujesz i tworzysz wspaniałe rzeczy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Masz niesamowite pomysły i cierpliwość w ich zrealizowaniu:)))piękne są:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńW życiu nie wpadłabym na to :) Bardzo pomysłowe i efekt końcowy niesamowity, pozdrawam
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie i co najważniejsze: bardzo pomysłowo! W życiu nie pomyślałabym, że to ozdoby zrobione ręcznie... gratuluję zdolności i życzę jak najwięcej inspiracji :)
OdpowiedzUsuńPiękna ozdoba. Technika wykonania niesamowita. Jestem pełna zachwytu nad twoim wszechstronnym talentem Celu !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
Pomysł z łyżeczkami super i wyszło świetnie. Cukrzenie też podpatrzyłam u Ani i jestem zachwycona :) Karczoch trafił mi się kiedyś kamienny na giełdzie i w jakimś chwilowym zaćmieniu umysłu nie kupiłam, mimo, ze kosztował grosze... teraz żałuję oczywiście :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWyszło super. Kupuję pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Karczochy wyglądają fantastycznie.
OdpowiedzUsuńCelu masz niesamowitą inwencję twórczą.
Pozdrawiam serdecznie:)
W życiu bym nie wpadła na to, że można coś takiego zrobić z kulki styropianu i łyżeczek... podziwiam :)
OdpowiedzUsuńserdeczności!
Jesteś Czarodziejką!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita w swej kreatywności.
OdpowiedzUsuńPodziwiam pasję z jaką odkrywasz wciąż coś nowego.
Karczochy jak prawdziwe....
Pozdrawiam Cię Celinko.
Cudowne karczochy.Pomysłowa dekoracja.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHehe, fajny karczoch. A na Pałacu kultury są liście buraka cukrowego zamiast akantu. Obserwuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na KONKURS!
Pomysł i wykonanie karczocha mnie zamurowało - KAPITALNE!
OdpowiedzUsuńJak można nie zrobić sobie takiego karczocha??? ;)
Wow ale klimacik
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda, bardzo fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńMiałam już do czynienia z cukrem,postarzałam sobie wazon,więc może teraz karczoch?
Pozdrawiam gorąco.
Miałaś fantastyczny pomysł. Karczochy wyglądają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
⚶ Palmette ⚶
Karczoch wyszedł po królewsku, trudno uwierzyć że z plastiku można zrobić tak kamienną ozdobę :)
OdpowiedzUsuńWg mnie karczoch wyszedł rewelacyjnie. Świeczniki zresztą też. Bardzo mi się spodobał. Może kiedyś tez coś zadziałam w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wg mnie karczoch wyszedł rewelacyjnie. Świeczniki zresztą też. Bardzo mi się spodobał. Może kiedyś tez coś zadziałam w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)