Piękna mroźna słoneczna pogoda wypędziła nas na długi spacer. Mamy w okolicy kilka przepięknych miejsc, które zachwycają o każdej porze roku. Zaczynam od zimy, a na końcu postu będzie trochę sentymentalnie.
Za zimą nie przepadam, sportów zimowych nie uprawiam od kiedy złamałam
jedną rękę na nartach, a drugą na łyżwach, na szczęście nie
jednocześnie. Sanki i owszem, potem nawet nauczyłam się poruszać na
biegówkach, ale od dawna mam uczulenie na zimno, a teraz jeszcze doszło
uczulenie na wysiłek.:))
Ten wodospad znajduje się na rzece Grabia z tyłu młyna w Kozubach. Na co dzień jest to niepozorna i leniwa rzeka, ale teraz zaskoczyła nas bardzo szybkim nurtem i hałasem, huk spadającej wody dobiegał już z daleka. Z daleka też zauważyłam białą gałąź zwisającą nad wodą, ponieważ dotykała jej lustra, zrobiła się cała białośnieżna. Fizyk na pewno by to zjawisko wyjaśnił, ale mnie humanistę ten widok zauroczył. Czasami tak dobrze jest żyć w naukowej nieświadomości. Po obu stronach wodospadu przy brzegach utworzyły się wiszące jęzory lodu
Skrzący
się w słońcu śnieg to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa o sukni
ślubnej, która miała się tak właśnie iskrzyć. Takie marzenia snułyśmy z
przyjaciółką Jagusią wracając wieczorem ze szkoły, a na Podlasiu zimy
bywały straszne. Jeszcze jedno wspomnienie związane z zimą, pamiętam
tekturowe tornistry, na których zjeżdżaliśmy z przykościelnej górki.
Kiedy docierałam do domu, Babcia (rodzice pracowali) wyciągała z
tornistra przemoczone zeszyty i książki do wysuszenia, a ja sama
przyklejałam się plecami do gorącego pieca, potem siadałam przed piecem i
dzięki otwartym drzwiczkom przyglądałam się płomieniom pełgającym
wewnątrz. Za chwilę docierał do moich rąk kubek z gorącą herbatą i
czułam, jak jest mi dobrze i bezpiecznie w moim domku. Muszę kiedyś
dorosnąć do opowieści o mojej jedynej Babci Stefci, która była cudownie dobrą kobietą mimo straszliwych przeżyć, ale to wymaga większego skupienia. Dziadków i drugiej Babci nie zdążyłam poznać.
Dzisiaj
sama jestem Babcią i chociaż Babć są miliony, ja mam swoją
najpiękniejszą nazwę, ja jestem TAPSIA. Chciałabym i staram się być dla
mojej wnusi tym, kim była dla mnie moja Babcia.
Wszystkiego najlepszego wszystkim Babciom i Dziadkom życzę, serdecznie witam nowych obserwatorów i życzę Wam miłego tygodnia.
Do następnego razu.:)
Do następnego razu.:)
U mnie też biało i spokojnie... :) i też celebruję nasze święto ;)
OdpowiedzUsuńTwoja pamięć mnie wzruszyła :)
Dojrzewam...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny, bo to znak, że raczej wszystko u Ciebie w porządku.
UsuńSerdeczności przesyłam.:))
Piekne wspomienia, szczegolnie, ze to Dzien Babc, cudownie fotografie w pieknym miejscem:) Pozdrawiam cieplutko i zycze milego wieczoru:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, coraz cieplej się u nas robi.
UsuńPozdrowionka przesyłam.:)
Droga Cecylio!
OdpowiedzUsuńMasz piękne wspomnienia z dzieciństwa. Wiesz, obie jesteśmy szczęściarami. Jeszcze troszeczkę i Twoja ukochana Wnuczusia będzie kodować w swojej pamięci najcudowniejsze chwile spędzone ze swoją najdroższą TAPSIĄ!
Zachwycające zimowe krajobrazy. Ja też nie jestem zakochana w zimie ale dla takich widoków też poszłabym na jeden spacer.
Całuję i serdecznie pozdrawiam:)
Czasami trzeba, a wręcz musimy się zachwycić tym, co rzadko mamy okazję podziwiać, tak jak wyjątkową zimę w tym roku.. Uściski przesyłam.:))
UsuńPrzecudne zimowe widoki :) Też nie przepadam za zimnem , ale za takimi widokami owszem tak .
OdpowiedzUsuńBabcie są najukochańsze na świecie :)
Dla Ciebie to jeszcze bardzo daleka droga, ale bycie Tapsią jest piękne. Buziaki.:))
UsuńŚliczne miejsce na spacer wybrałaś:)))Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Babci:))ja jeszcze babcią nie jestem ale mam nadzieję że będę:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego, bo to ogromne szczęście dawać takiej kochanej istotce siebie i swój czas, bo to chyba właśnie jest najważniejsze. Serdeczności.:))
UsuńZatęskniłam za takim spacerem. Ja w tym roku jakaś leniwa jestem. Marznę, nie chce mi się. Ale przychodzi taki moment, że duża ilość rześkiego powietrza jest mi potrzebna. Szczególnie, że remontowy kurz będzie mi długo towarzyszył w domu :-)
OdpowiedzUsuńSpacer, spacer i jeszcze raz spacer na budowlany kurz, na złość, na smutek. Uściski przesyłam.:))
UsuńIdąc za przykładem swojej babci, na pewno uda Ci się być wyjątkową dla wnuczki.Zimowe kadry zachwycają, też nie przepadam za zimą, ale zimowe obrazy uwielbiam:) Pozdrawiam cieplutko Ania
OdpowiedzUsuńTo prawda, że zima najpiękniej wygląda na zdjęciach, cieszmy się nią też na żywo, skoro do nas zawitała. Pozdrawiam również cieplutko. :))
UsuńZimy nie lubię ale za takie widoki to kocham,, natomiast Podlasie jest na mojej liście do odwiedzenia, zawsze chciałam je zobaczyć:), a biała gałązka jest oszroniona, bo te kropelki, które wytwarza wodospad osiadają na niej i zamarzają, podczas zimy zawsze brakuje mi szronu na drzewach i roślinach są wtedy przepiękne ;)No i tez miałam babcie kochaną, niestety była chora, czekała, aż jej pierwsza wnuczka czyli ja wyda na świat swoją córkę a jej prawnuczkę,i babcia doczeka chrzcin, i odeszła, jak to na wsi mawiają spokojna o jej dalsze losy... było to w 89 roku, dawno bardzo ale nadal jest dla mnie żywa w pamięci i na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!:)
Wreszcie porządnie mi wytłumaczyłaś efekt białej gałązki, swoimi słowami, a zrozumiale.
UsuńZawsze miałam w otoczeniu większość kobiet, potem proporcje się zmieniły i w pewnym momencie byli to sami mężczyżni, więc dla mnie wnusia i moja synowa są skarbami.
Zamieszałem trochę geograficznie, urodziłam się na Podlasiu, ale teraz mieszkam w centralnej Polsce i to właśnie z łódzkiego pochodzą zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam.:))
Ale pięknie! :)
OdpowiedzUsuńChoć nie lubię zimy - spacer w tych okolicach chętnie bym odbyła... ;)
Rozumiem Twoje uczulenie na zimno - mam to samo. Potrafię zmarznąć do bólu przemieszczając się samochodem do pracy, ubrana w ciepłą kurtkę i skórzane rękawiczki..
OdpowiedzUsuńAle widoki przepiękne!:) Jedne z nielicznych, jak dla mnie, plusów tej pory roku. Serdecznie Cię pozdrawiam:*
ps. aż trudno uwierzyć, że kiedyś były tekturowe tornistry, prawda?;)
Piękne ujęcia
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Celu. Znakomicie oddałaś zimowy urok tego miejsca.
OdpowiedzUsuńTekst przepełniony ciepłem wspomnień.....poruszył mnie.
Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Zima potrafi być urocza. Kadry bardzo udane. Twoja nazwa dla babci też.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:)