słów kilka, bo temat jest bardzo na czasie po wczorajszej beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego. Właśnie we Włocławku rozpoczął swoją drogę duchową, był uczniem Liceum im. Piusa X, a następnie studentem w Wyższym Seminarium Duchownym. Zostało ono założone w 1569 roku przez biskupa Stanisława Karnkowskiego. W tutejszej katedrze Wyszyński przyjął święcenia kapłańskie i pełnił funkcję włocławskiego wikariusza przy katedrze, następnie profesora seminarium, a po wojnie został jego rektorem.
Włocławek to trzecie pod względem wielkości miasto w województwie kujawsko - pomorskim, historyczna stolica Kujaw. Jest jednym z najstarszych polskich miast, bo już na przełomie X i XI ww. u ujścia rzeki Zgłowiączki do Wisły powstał gród książęcy, a następnie murowany zamek -siedziba biskupów włocławskich. Ze względu na położenie miasto stanowiło cenny łup dla krzyżaków, potem dla Szwedów. Miewało momenty bogactwa, gdy obok Gdańska było największym ośrodkiem handlu zbożem, posiadało własną flotyllę wiślaną, a nawet szczyciło się drewnianymi wodociągami.
Czytając informacje o Włocławku zastanawia sinusoida powodzenia tego miasta, od wyżyn rozwoju do całkowitego upadku A to potop szwedzki zniszczył miasto , a to zaraza, ale najważniejszą rolą, którą mu przypisano to biskupstwo. Było przez wieki i trwa do dziś.
Od rozbiorów 1793 miasto podlegało pod zabór pruski, następnie wcielone do Królestwa Kongresowego, od 1831 podlegało pod zabór rosyjski. Obie wojny światowe również poczyniły ogromne straty. W czasach słusznie minionych dostało szansę na rozwój jako stolica województwa, by wkrótce znowu okazać się tylko powiatem. Po reorganizacji 1989 roku miasto znajduje się w klinczu pomiędzy Toruniem i Bydgoszczą, a jest to klincz, w którym wygrywają miasta silniejsze.
Miałam okazję odwiedzić to miasto zimą ubiegłego roku, w ostatnim miesiącu przed pandemią. Udało mi się zobaczyć ogólny rys miasta, ale najwięcej uwagi przykuła katedra WNMP.
Jestem oczarowania architekturą,wnętrzem i wyposażeniem bazyliki. Obecnie o zobaczeniu tego miasta mogę jedynie pomarzyć.
OdpowiedzUsuńCałuję i pozdrawiam:)
Łucja
To Wit Stworz nie tylko w Krakowie tworzył. Nigdy nie byłem we Włocławku a chętnie zobaczyłbym tamtejszą zaporę i zalew.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak wiele razy Włocławek był zalewany przez Wisłę?
Pozdrawiam. ;)
Pewnie i ja nigdy do Włocławka nie zawitam. Tym bardziej chętnie oglądam Twoje zdjęcia . Dla mnie miasto znane z tamy i miejsca kaźni księdza Popiełuszki, chociaż o katedrze też trochę wiem.
OdpowiedzUsuńLubię bardzo architekturę sakralną. Lubię ją fotografować.
OdpowiedzUsuńUdana wycieczka, plener też niczego sobie. :)
Do Włocławka mieliśmy kiedyś jechać na wycieczkę podczas jednego z turnusów rehabilitacyjnych. Niestety, jeden z jej uczestników wcześniej się zgubił i organizatorzy kilka godzin go szukali(to jeszcze było w okresie przedkomórkowym). A potem już nie było czasu, aby tam jechać. A szkoda, bo z tego co widzę to bardzo ładne i interesujące miasto. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie, miłośniczce skorup Włocławek kojarzy się głównie z piękną ceramiką:) Nigdy tam nie byłam, dlatego z przyjemnością przeczytałam Twojego posta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ale tam ładnie :) We Włocławku jeszcze nigdy nie byłam, nie ukrywam chciałabym tam pojechać jest co zwiedzać i oglądać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciekawą wycieczkę do nieznanego mi miasta:)
OdpowiedzUsuńNie znam miasta, ale architektura... Wow... Robi wrażenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie:)))ja nigdy tam nie byłam:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNieznane mi tereny. Chętnie bym odwiedziła :)
OdpowiedzUsuńMnie Włoclawek kojarzy się z zabetonowanym rynkiem. Żeby mu nie było smutno, do tego betonowego rynku dołączyło właśnie Kutno.
OdpowiedzUsuńW latach szkolnych byłam we Włocławku w fabryce celulozy, która była opisywana w powieści Igora Newerly "Pamiatka z celulozy:
OdpowiedzUsuńW miejscu upamiętniającym śmierć ks. Popiełuszki też byłam Nie dziwię się, Celu, że nie mogłaś tam zrobić zdjęcia.
Pozdrawiam :)
Jakie skojarzenia? Dla mnie to i jedno, i drugie :)
OdpowiedzUsuńojej jak pięknie! super :)
OdpowiedzUsuńKatedra imponującą, warta wizyty w tym mieście i przyglądnięciu sie wszystkim jej detalom...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam, ale miasto od zawsze kojarzę z Kardynałem Wyszyńskim, z Ks. Jerzym i z fabryką naczyń.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam we Wrocławku, niemniej jednak po dzisiejszym wpisie uważam, że powinien być to jeden z moich podróżniczych celów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wnętrze bazyliki jest naprawdę przepiękne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witaj Celu
OdpowiedzUsuńWe Włocławku nie byłam. Znam go tylko z niebiesko-białych skorupek, które zostały mi po babci.
A zdjęcia naprawdę zachwycają.
Przyszłość pokaże, czy kiedyś zawitam do tego miasta.
Pozdrawiam popołudniowo
Ciekawa wycieczka. Włocławek kojarzy mi się z zaporą i z ks. Popiełuszką. Byłam w tym mieście i na zaporze kiedy chciałam udokumentować ostatnią drogę ks. Popiełuszki. Na moim blogu jest wpis, zapraszam. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWe Włocławku bywam tylko przejazdem...
OdpowiedzUsuń