Sigulda to miasto na Łotwie, pięknie położone na skraju łotewskiego Parku Narodowego Gauja nad wąwozem rzeki Gauja. Jest to największy park w krajach bałtyckich, oferuje wszechobecną zieleń, ciszę, ruiny zamków, kilometry tras kajakowych, pieszych i rowerowych. Sigulda liczy około 10 tysięcy mieszkańców, jest ośrodkiem turystycznym, kurortem i miejscem uprawiania sportów zimowych. Miejsce jest dobrze znane polskim bobslejowcom, gdyż ćwiczą właśnie na tutejszym torze bobslejowym.
Po wejściu na rozległy teren widoczny jest nowy zamek wybudowany w stylu neogotyckim w 1881 roku przez rodzinę Kropotkin. Początkowo był ich dworem rodzinnym, później zmieniał funkcje i właścicieli, obecnie pełni funkcję ratusza.
Mnie zachwyciła pierwsza siedziba roku Kropotkinów, piękny drewniany dworek.
Po przejściu drewnianym wysokim mostem znajdujemy się przed ruinami starego zamku.
W Średniowieczu Krzyżacy opanowali dolinę rzeki Gauja i wybudowali ciąg zamków kontrolujących okolicę. Jednemu z nich nadali nazwę Siegewald- Las zwycięstwa. Dzięki położeniu zamku na wzgórzu mogli kontrolować żeglugę na rzece. Z Siguldą wiążą się również polskie wątki. Podczas wojny inflanckiej miasto wraz z zamkiem zostały zdobyte i zajęte przez polską armię, było więc częścią Księstwa Inflant. Zamek stał się rezydencją wojewody Inflant Jana Chodkiewicza. Polacy odnowili zamek i otaczające go budynki. Przez czas jakiś w XVI wieku właścicielem zamku był gwałciciel i okrutny warchoł Stanisław Diabeł Stadnicki, zwany także diabłem Łańcuckim. Potężna warownia uległa atakom Szwedów w XVIII wieku i została opuszczona. W stanie ruiny zamek pozostaje do dziś, zachowały się nieliczne zewnętrzne mury. Wpisany jest do rejestru zabytków.
Na jednej z wież wybudowano teras widokowy, z którego roztacza się piękny widok na dolinę rzeki, na kolejkę linową prowadzącą na drugą stronę rzeki oraz widać stąd zamek w Turaidzie, niestety zdjęcia otoczenia zamku z powodu pogody mi się nie udały. Zamek w Turaidzie będzie bohaterem innego posta.
Moc serdeczności Wam przesyłam.:))
Gdyby zamek nie był ratuszem, pewnie można by pozwiedzać. Ciekawie mogłoby być zaaranżowanie wnętrz w dawnej epoce. Tyle pokoi...
OdpowiedzUsuńDworek uroczy.
Ruinki na koniec piękne. :) Musiało się tam bajecznie mieszkać.
Bardzo tam ładnie:)))a Ty świetnie nam to pokazałaś:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŁotwa pomimo , że blisko ciągle dla mnie jest krajem do poznania. Pięknie tam i muszę tam koniecznie się wybrać. Dziękuję za wycieczkę i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAchhh... jak ja kocham historyczne miejsca... Dziękuję za oprowadzenie po tym pięknym miejscu...
OdpowiedzUsuńSame cudeńka, nie miałam pojęcia o nich.
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawe miejsce. Pierwszy raz o nim czytam. Interesująca historia z tym Stanisławem Diabłem Stadnickim. Zdecydowanie nie chciałabym stanąć z nim twarzą w twarz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŁotwa ciągle jest w moich marzeniach. Zamek Sigulda budzi mój zachwyt bo uwielbiam tego typu budowle i co najważniejsze, przez wieki był kluczową twierdzą regionalną pod kontrolą Zakonu. Z historią Stanisława Stadnickiego spotkałam się w książce Diabeł Łańcucki - Jacka Komudy, a później już w Łańcucie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ciekawe obiekty. Spodobał mi się ten drewniany dworek. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, lubię zwiedzać zamki
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i ciekawy tekst. Drewniany dworek przecudnej urody i bardzo zadbany. Ruiny Siegewaldu świadczą jakie to było potężne, warowne zamczysko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Chętnie odwiedziłabym oba zamki :D Super fotorelacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Małe miasteczko o pięknych zabytkach :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce z ciekawą historią! Dziękuję Ci za Twoja fotorelację, którą z przyjemnością obejrzałam. Zostawiam uściski dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAle ładne! Pozdrawiam i zapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZ dużym sentymentem oglądałam Twoje zdjęcia. Swego czasu dużo podróżowałam po Pribałtach :)
OdpowiedzUsuńNajwiększe wrażenie zrobił na mnie zamek, który jest ruiną. Uwielbiam zwiedzać takie wiekowe warownie. Czuć klimat i ducha minionych lat... Jak wspaniały musiał być to zamek w czasach swej świetności ;-))
OdpowiedzUsuńŚlę moc pozdrowień!
Anita
Na Łotwie byłam jedynie w Rydze i w Jurmala. Wpisuję sobie Siguldę na listę bo mam zamiar wrócić na Łotwę a te zamki bardzo mi się podobają, zwłaszcza ruiny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Piękne to było zwiedzanie i ciekawie o nim napisałaś...
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam tylko w Rydze i wróciłam zachwycona tym miastem...
Serdecznie Cię pozdrawiam :-)
Witaj złotą jesienią Celu
OdpowiedzUsuńCiekawa wycieczka. Nigdy nie byłam ja Łotwie. Ale w takim dworku chętnie bym zamieszkała.
Pozdrawiam serdecznie wszystkimi kolorami października
Cudownie tam..
OdpowiedzUsuńŁotwy kompletnie nie znam. Podziwiamy odległą Hiszpanię, Grecję, Portugalię itp., a tymczasem całkiem niedaleko czekają tak ciekawe miejsca do zwiedzania :)
OdpowiedzUsuńZieleń, ruiny zamków i piękne nowe budowle. To przecież miejsce idealne dla mnie. Będę się musiała tam koniecznie kiedyś wybrać <3. Na razie zachwycam się zdjęciami.
OdpowiedzUsuńArchitektura zachwycajaca. Nie sadzilam ze Lotwa skrywa takie skarby. Piekne ruiny wkomponowane w pelne zieleni otoczenie. Bardzo ciekawy post Celu, czytalo sie z przyjemnoscia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna wycieczka 🙂🙂🙂😉
OdpowiedzUsuńAż zazdroszczę pobytu tam...
I read this post your post so nice and very informative post thanks for sharing this post
OdpowiedzUsuńCheck Here Technology Information
What is Databaser
What is CD
What is Cache Memory
What is Pen Drive
What is DBMS
What is Botnet
What is Firewall
What is Encryption