W ogrodach państwa Kapias byłam w maju. Od pierwszego spojrzenia wiedziałam, że ten ogród mnie zachwyci, już kiedy zobaczyłam staw, wokół którego kwitną bujnie rośliny. Wszystko co kocham w ogrodach, rośliny, które uwielbiam, kolory purpury i zieleni. Królestwo różnokolorowych klonów, rododendronów, azalii, dereni, kalin, funkii i mnóstwo roślin zimozielonych. Bogactwo barw, form i różnorodność gatunkowa. W dodatku tak posadzone, że ta feeria kolorów nie powoduje dysharmonii, a wręcz przeciwnie, każde spojrzenie to gotowy kadr. Pokazuję zdjęcia, które mnie szczególnie urzekły.
Mnóstwo pomysłów, dróżki i ścieżki, wykonane z różnych materiałów, górki i wzgórza, porośnięte różnorodnymi roślinami. Większość zaopatrzona w plakietki z nazwami, gotowe pomysły do realizacji w swoim ogrodzie. W zależności od tego, co lubimy znajdziemy dla siebie mnóstwo inspiracji.
Pięknie i bardzo dokładnie oprowadza po ogrodach państwa Kapias Łucja na blogu Szkiełkiem,okiem i sercem
Azalie wielkokwiatowe, dwa klony Esk sunset , jeden z nich kształtowany na niwaki, a z tyłu czerwony klon, znowu mocne kolory, ale za nie właśnie kocham maj.
Klony palmowe dużych rozmiarów i derenie mało jeszcze u nas popularne, Cornus cousa, które pięknie kwitną, są to prawdziwe rarytasy.
Piękna kalina japońska, a za nią tzw. drzewko chusteczkowe
Ogród w Goczałkowicach przedstawia ogrody tematyczne, są tu również ogrody przyporządkowane czterem porom roku, ale mnie zachwycił ogród japoński. Każdy ogród japoński mnie zachwyca, chyba już trochę jestem monotematyczna, ale nic na to nie poradzę. Zajmuje sporą część, powierzchnie są wysypane żwirem, kamienie a właściwie ogromne głazy i starannie dobrana szata roślinna, staw i pawilon herbaciany, kamienne latarnie. Wszystkie niezbędne elementy wyczarowują tak kochany przeze mnie klimat, mogłabym tu siedzieć godzinami. Wyspy z karmników ościstych, uzupełnione szlachetnymi klonami palmowymi, drzewkami kształtowanymi na niwaki.
Wyjechałam z Goczałkowic z wieloma roślinami, sklep polecam z całego serca, ogromny wybór pięknych okazów, już się przyjęły w moim nowym ogródku. Widziałam tłumy zwiedzających, wstęp do ogrodów jest bezpłatny. Teraz się zastanawiam, jakim cudem można pojechać do sanatorium w Goczałkowicach (oczywiście z NFZ) ? Wymarzone Zagłębie Ogrodnicze.
Witam serdecznie nowych gości, rozgośćcie się , proszę i czujcie swobodnie.
Kochani, życzę Wam udanego wypoczynku, pięknych i bezpiecznych wakacji.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz.:))
Piekne miejsce do inspiracji, podziwiania pieknych roslin, ale jak piszesz rowniez zakupy mozna tam zrobic. Wspaniale! tutaj deren jest dosc popularna, pieknie kwitnie na wiosne, ja mam nawet dziko wysiana w lasku za domem:) Milego weekendu:)
OdpowiedzUsuńDerenie cousa są przepiękne, na razie mam China girl i już kwitł w tym roku, cudo. A derenia w lasku aż zazdroszczę.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Kochana Cecylio!
OdpowiedzUsuńDzisiejszy post to miód na moje serce. Ty dobrze wiesz jak kocham te ogrody i z jaką radością przemierzam tamtejszymi alejkami. W czasie Twojego pobytu nie tylko w Ogrodzie Japońskim kwitło wiele azalii i różaneczników. Pobyt w sanatorium w Goczałkowicach to fantastyczny pobyt. Jestem pewna, że codziennie byłabyś gościem tego ogrodu. Ja też zawsze wracam do domu z wieloma roślinami i nigdy nie zawiodłam się nad ich jakością. W 2016 roku staw pokrywały połacie nenufarów. Prawdopodobnie za sprawą rybitw z Jeziora Goczałkowickiego został przeniesiony narybek amurów i to one wytrzebiły wszystkie lilie wodne.
Serdecznie pozdrawiam:)
Gdybym mogła, codziennie chodzilabym po ogrodach w Goczalkowicach, Pisarzowicach i Janowicach( Ibuki), oczywiście Pszczyna również. Musze jeszcze jesienią tu wrócić.:))
UsuńPrzepiękne są te ogrody! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce na całodzienny pobyt, bardzo lubię oglądać te grody. Szkoda, ze znajdujà się daleko od mojego miejsca zamieszkania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Co za cudowne miejsce...muszę wpisać je na moją listę miejsc wartych odwiedzenia:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Przepiękne ogrody. Ja niestety oglądałam je tylko w telewizji. Dzięki za piękne zdjęcia. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce, bardzo chciałabym je odwiedzić, jednak jest zbyt daleko ode mnie. Ale przynajmniej z ogromną przyjemnością obejrzę je na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Aness:)
Jak wiesz Celu i ja byłam w maju w Ogrodach Kapias. To piękne ogrody z rozmaitymi roślinami i cudnymi aranżacjami. Jednak ogród japoński zachwycił mnie najmniej. Kiedyś japońskie ogrody bardzo mi się podobały. To ogród specyficzny i dość minimalistyczny z bardzo ograniczonym materiałem roślinnym. Podczas zwiedzania miałam wrażenie, że ogród ten dopiero powstaje i jest niedokończony.
OdpowiedzUsuńOgrody Kapias uważam za godne polecenia ! Pozdrawiam :)
Blog Łucji jest wspaniały. Też dzięki jej postom - udaliśmy się do ogrodów Kapis, ale inną porą - zimową. Bajecznie było, kiedy woda była zamarznięta i gdzie nie gdzie leżał śnieg.
OdpowiedzUsuńPięknie jest w innych porach roku, ale to musimy nadrobić.
Piękne ogrody jest co oglądać. Lubię pezebywac w takich ogrodach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, bogactwo kolorów i form zachwyca a wszystko z takim smakiem skomponowane. Lubię oglądać takie miejsca i delektować się tą harmonią ale mimo wszystko mój ogrodniczy chaos na własnym podwórku jakiś mi taki bliższy:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńW Ogrodach Kapias byliśmy i my w tym roku ale w zimie. Ogród o tej porze też robi nie małe wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Piękny ogród, chociaż jak dla mnie trochę za dużo żwiru wokół roślin. Kończę właśnie wylewać fundamenty w moim przyszłym domu i od następnego tygodnia ruszam z pracami pełną parą. Zastanawiam się na wynajęciem szalunków do stawiania ścian. Znalazłem fajną ofertę na https://www.arad.pl/szalunki,g8.html i myślę czy nie skorzystać
OdpowiedzUsuń