Kochani, z racji wieku dziwne to stwierdzenie, bo do czego można dojrzeć, gdy ma się dorosłe dzieci i prawa do zusowskiego stypendium. A jednak, dojrzałam ...do warzyw w ogrodzie
Uprawę ziemi mam w genach z racji pochodzenia, więc tym dziwniejsza była moja niechęć do warzyw i tylko do warzyw. Drzewa i kwiaty kochałam i kocham, zdarzały się jakieś przygody z ziołami, a nawet z sałatą, ale co z tego, że urosła, kiedy nie miał jej kto zjeść?
Kiedy mieszkałam w domu rodzinnym miałam do czynienia z uprawą ziemi. Co więc mnie aż tak zniechęciło do uprawy warzyw we własnym ogródku? To chyba praktyki robotnicze, które obowiązywały na tak zwanym roku zerowym przed rozpoczęciem studiów. Przez cały wrzesień zbieraliśmy ziemniaki na rozległych polach PGR w okolicach Fromborka. Nie tylko zbieraliśmy, potem też je segregowaliśmy, dotyk ziemniaków aż bolał, taki chrobot powstawał, mimo pracy w rękawicach (a może moja mizofonia też ma z tym związek?) Zajęcie to było tak traumatyczne, że długo śniły mi się po nocach, a w domu nie znosiłam i nie znoszę ich obierać...Fobia taka. Staram się nie kontaktować z ziemniakami do tej pory, mój M. obiera, albo synowie.
W tym roku mogłam wygospodarować mały skrawek ogródka (ciągle niewielkiego) na warzywnik, bo cały czas tworzę nowe założenie. Pierwsze były cukinie, piękne krzaczki, które mnie podbiły pokrojem, palczastymi, ogromnymi liśćmi. Posadziłam je zresztą wśród bylin, pięknie kontrastują z liliowcami, a na obiad trafiają często, taki urodzaj mam.
W rogu działki posadziliśmy buraki, ogórki, rzodkiewki, kilka sałat, kilka porów i selery. Ziółka też mamy. Niedużo, ale sprawia nam tyle radości obserwowanie każdego dnia, co się zmieniło, co urosło... Rynny między ogórkami podniosły trochę ich pędy i łatwiej się zagląda pod krzaczki. Przymierzamy się do budowy prawdziwych rabat.
Mam też pomidorki koktajlowe, a koper rozsiał się niemal po całym ogródku i wygląda bajecznie, rozświetla i urozmaica
Ciężko pracuję w ogrodzie, ale efekty są już widoczne. Moje lilie drzewiaste, mają metr wysokości.
Dziewanna zawsze gdzieś znajdzie dla siebie miejsce, jest imponujących rozmiarów.
Kochani, jeśli czekacie na to, że posadzę ziemniaki, co to, to nie!!!! Nigdy!
Ciekawa jestem, czy macie jakieś fobie związane z pracą w ogrodzie? Prace, które musicie wykonać, ale ich nie znosicie?
Miłego wypoczynku Wam życzę, witam nowych gości i do kolejnego razu.:))