Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

czwartek, 21 maja 2015

Zielono mi...

Dzień dobry wszystkim!
Ciągle tyle się dzieje w ogrodzie, bez już był, więc dzisiaj w roli głównej konwalie. A do nich najbardziej mi pasowała  tułowiecka powojenna porcelana z rodzinnego domu, której nie używam, a wyciągam tylko do ręcznego mycia lub wspominania, bo jest pamiątką po mamie.
Kochani,  coraz więcej zdjęć, ale jak mi w głowie zielono, to po prostu boję się pisać, bo na pewno same głupoty się uzewnętrznią. Znowu kobieca przewrotność się odzywa, boję się, ale piszę, bo przypomniało mi się coś zabawnego a propos bzu.
Nie znoszę torebek foliowych i na zakupy zawsze chodzę ze swoimi lnianymi siatkami. Kiedy sprzedawcy w małych sklepikach pakują  jedno zakupione warzywo np. bakłażana do foliówki, wówczas mówię
-Proszę bez torebki.
i wkładam zakupione warzywko do swojej ekologicznej siatki. (Podejrzewam, że mam w osiedlowych sklepikach taką ksywkę "Pani bez torebki")
Któregoś razu jesienią sytuacja się powtórzyła, kupiłam kilka pojedynczych warzyw za każdym razem powtarzając -Bez torebki, a w końcu znużona nie kończyłam zdania.
-Proszę bez, bez...
A sprzedawca na to:
-Bez   to pani na wiosnę sprzedam!
Zaniemówiłam z wrażenia  i roześmiałam się naprawdę na cały głos.
Ale  z foliowymi torebkami walczę cały czas.
Napadło mnie dzisiaj z tymi zdjęciami, ale może  obejrzycie do końca?
Coś dla odmiany. Mam trochę więcej czasu niż zwykle i próbuję przygotować jakąś atrakcyjną nagrodę na urodzinowe candy. Uszyłam i wypikowałam podkładki, ale ciągle ,niestety, znajduję jakieś  błędy i szyję dalej.  Na każdej podkładce jest przepis, ale napisany w nieludzkim języku, więc nie do odczytania.
Truskawki i rumianki (wcale mnie nie rusza, że są sztuczne) tak mi się pięknie dopasowały do materiału,  że pozwalam sobie na  żarty, oj, ta wiosna...

Już raz uszyłam podobne podkładki,  pikowałam podobnie wg wzoru od nieocenionej Wiesi.
 Kochani,  cudnego wypoczynku Wam życzę w najbliższych dniach, pogody i wielu radosnych chwil

29 komentarzy:

  1. Piękne te zielenie, po tytule posta myślałam,że będziemy chodzić po ogrodzie. Ja też po zakupy chodzę z ekologicznymi siatami i już nie wzbudzam sensacji, tylko pan w wędliniarskim podziwia jak nową podam. Facet a zauważa takie drobiazgi : ) Deser truskawkowy z lodami na takiej ślicznej podkładce miałby podwójnie miły smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ekologią za pan brat, dobrze, że coraz więcej ludzi dostrzega problem z foliówkami.
      Na deser z lodami zapraszam, bo na pewno jeszcze będzie.
      Serdeczności.:)

      Usuń
  2. Konwalie pięknie się prezentują w Twojej pamiątkowej porcelanie:) Haha dobre z tą ksywą :)
    Pięknych i ciepłych chwil na kolejne dni:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wzajemnie, słońca dużo podczas Twoich spacerów życzę.
      Wiosennie pozdrawiam.:)

      Usuń
  3. Piękna zieleń! :))
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale sie u Ciebie dziejie i zmienia. Cala szata graficzna bloga;) Sliczne ujecia porcelanolwo-konwaliowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło. Jeśli ruchome obrazki są denerwujące, można od razu przejść do posta, na razie jestem w fazie prób.
      Serdecznie pozdrawiam.:))

      Usuń
  5. Cela pięknie :) U Ciebie zawsze tak wszystko gra, cudnie się komponuje. Skorupki cudne.
    Podkładki akurat w temacie
    ja teraz z anginą w domku "gniję" ale już jutro zmierzam wystawić nos i lecę do szklarni. Już tam miałam kilka dni temu poziomki czerwone a truskaweczki zielone :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowia Ci życzę wobec tego, nie śpiesz się ze wstawaniem, anginę trzeba wyleżeć.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  6. Podkładki wyczarowałaś cudne!!!! jeśli mają być na Twoje Candy to ja się ustawiam pierwsza w kolejce ;) Porcelanowa zieleń jest niezwykła. Nawet nie wiedziałam, że w takich tonacjach też występuje. Zawsze kojarzyła mi się z kolorem niebieskim.
    Ach te konwalie - oszałamiają swym zapachem.
    Fajna sytuacja w sklepie! Też mam dość tych foliówek :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, nie wiem, czy kolejne podkładki udadzą mi się na tyle, żeby mnie zadowolić.
      Foliówkom mówimy zdecydowane nie.
      Pozdrawiam serdecznie.:)

      Usuń
  7. Śliczna rodzinna porcelana. Rzadko spotykana kolorystyka.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego rzadko tej porcelany używam.
      Pozdrawiam majowo.:))

      Usuń
  8. Pięknie to wszystko wygląda. Śliczne "skorupy". Przypomniałaś, że wkrótce nadejdzie sezon truskawkowy, mniam. Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już lada moment truskawki się pojawią, a teraz szparagi rządzą.
      Cieplutko pozdrawiam.:)

      Usuń
  9. Podkładki cudowne :)) U mnie też teraz konwalie królują . Foliowe torebki to dla mnie przekleństwo -nienawidzę!!!! na szczęście rodzinka już się przyzwyczaiła to mojego ,,dziwactwa" :)) za to kierowcy przejeżdżający przez naszą miejscowość traktują ją jak śmietnik..... ile ja się nazbieram tego tałatajstwa w przydrożnym rowie :((((
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam Cię za sprzątanie po wstręciuchach, na szczęście mamy ogrodyżeby odreagować.
      Pozdrawiam serdecznie.:)

      Usuń
  10. Uroczy jest Twój dzisiejszy post.
    Kocham zieleń a twoje zdjęcia są cudnie klimatyczno-zielone.

    Podkładki wspaniałe....pewno powalczę o nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Załączam serdeczności.

      Usuń
    2. Pracuję nad podkładkami, ale nie wiem, czy w końcu je zaakceptuję.
      Serdecznie pozdrawiam.:)

      Usuń
  11. Mnie też jest zielono
    pozdrawiam
    Joanna
    http://podrodzinnymdachem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Celu,
    Twoje rodzinne pamiątki są przepiękne. Cudne są Twoje świece.
    Fantastycznie pasują do zielonej porcelany.
    Od kilku lat nie pozwalam pakować do woreczków foliowych. Mam dziesiątki białych, lnianych siatek.
    W bagażniku koszyczki do których wkładam towar.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło to czytać, ze tak dbasz o środowisko, czyli jest nas coraz więcej.
      Serdecznie pozdrawiam.:)

      Usuń
  13. Też nie znoszę foliówek !!! I chodzę do sklepów z tzw. "dziadówkami" , jak mawiała moja Babcia. Mowa o torbie materiałowej oczywiscie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam "dziadówki"i bardzo je sobie chwalę.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  14. Moja słabość do porcelany nie pozwala mi nie obejrzeć sto razy...Piękna jest...:)
    Ja też mam taką po mamie, a nawet po babci...trzymam w witrynie. Jedyna , której nie używam, boję sie o nią, jakby strasznie cenna była. Jest cenna - dla mnie. A swoją drogą ta stara, polska, jest naprawdę cudna. Nie tylko ceramika Bolesławiec. Ale teraz nawet nie znają chyba Wałbrzycha, Tułowic, Lublany, Chodzieży...Wielka szkoda.
    Podkładki są świetne, uwielbiam takie truskawkowe wzory latem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś, że tak mnie rozumiesz, dokładnie to miałam na myśli.
      O porcelanie piękny blog prowadzi Beata z Lawendowego zagajnika. Warto zajrzeć.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.

//Pinterest widget