Ciągle tyle się dzieje w ogrodzie, bez już był, więc dzisiaj w roli głównej konwalie. A do nich najbardziej mi pasowała tułowiecka powojenna porcelana z rodzinnego domu, której nie używam, a wyciągam tylko do ręcznego mycia lub wspominania, bo jest pamiątką po mamie.
Kochani, coraz więcej zdjęć, ale jak mi w głowie zielono, to po prostu boję się pisać, bo na pewno same głupoty się uzewnętrznią. Znowu kobieca przewrotność się odzywa, boję się, ale piszę, bo przypomniało mi się coś zabawnego a propos bzu.Nie znoszę torebek foliowych i na zakupy zawsze chodzę ze swoimi lnianymi siatkami. Kiedy sprzedawcy w małych sklepikach pakują jedno zakupione warzywo np. bakłażana do foliówki, wówczas mówię
-Proszę bez torebki.
i wkładam zakupione warzywko do swojej ekologicznej siatki. (Podejrzewam, że mam w osiedlowych sklepikach taką ksywkę "Pani bez torebki")
Któregoś razu jesienią sytuacja się powtórzyła, kupiłam kilka pojedynczych warzyw za każdym razem powtarzając -Bez torebki, a w końcu znużona nie kończyłam zdania.
-Proszę bez, bez...
A sprzedawca na to:
-Bez to pani na wiosnę sprzedam!
Zaniemówiłam z wrażenia i roześmiałam się naprawdę na cały głos.
Ale z foliowymi torebkami walczę cały czas.
Napadło mnie dzisiaj z tymi zdjęciami, ale może obejrzycie do końca?
Coś dla odmiany. Mam trochę więcej czasu niż zwykle i próbuję przygotować jakąś
atrakcyjną nagrodę na urodzinowe candy. Uszyłam i wypikowałam podkładki,
ale ciągle ,niestety, znajduję jakieś błędy i szyję dalej. Na każdej podkładce jest przepis, ale napisany w nieludzkim języku, więc nie do odczytania.
Truskawki i rumianki (wcale mnie nie rusza, że są sztuczne) tak mi się pięknie dopasowały do materiału, że pozwalam sobie na żarty, oj, ta wiosna...
Już raz uszyłam podobne podkładki, pikowałam podobnie wg wzoru od nieocenionej Wiesi.
Kochani, cudnego wypoczynku Wam życzę w najbliższych dniach, pogody i wielu radosnych chwil
Piękne te zielenie, po tytule posta myślałam,że będziemy chodzić po ogrodzie. Ja też po zakupy chodzę z ekologicznymi siatami i już nie wzbudzam sensacji, tylko pan w wędliniarskim podziwia jak nową podam. Facet a zauważa takie drobiazgi : ) Deser truskawkowy z lodami na takiej ślicznej podkładce miałby podwójnie miły smak.
OdpowiedzUsuńZ ekologią za pan brat, dobrze, że coraz więcej ludzi dostrzega problem z foliówkami.
UsuńNa deser z lodami zapraszam, bo na pewno jeszcze będzie.
Serdeczności.:)
Konwalie pięknie się prezentują w Twojej pamiątkowej porcelanie:) Haha dobre z tą ksywą :)
OdpowiedzUsuńPięknych i ciepłych chwil na kolejne dni:)
Pozdrawiam ciepło
I wzajemnie, słońca dużo podczas Twoich spacerów życzę.
UsuńWiosennie pozdrawiam.:)
Piękna zieleń! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Dziękuję.
UsuńSerdeczności.;)
Ale sie u Ciebie dziejie i zmienia. Cala szata graficzna bloga;) Sliczne ujecia porcelanolwo-konwaliowe:)
OdpowiedzUsuńJak miło. Jeśli ruchome obrazki są denerwujące, można od razu przejść do posta, na razie jestem w fazie prób.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Cela pięknie :) U Ciebie zawsze tak wszystko gra, cudnie się komponuje. Skorupki cudne.
OdpowiedzUsuńPodkładki akurat w temacie
ja teraz z anginą w domku "gniję" ale już jutro zmierzam wystawić nos i lecę do szklarni. Już tam miałam kilka dni temu poziomki czerwone a truskaweczki zielone :)
Pozdrawiam
Zdrowia Ci życzę wobec tego, nie śpiesz się ze wstawaniem, anginę trzeba wyleżeć.
UsuńPozdrawiam.:)
Podkładki wyczarowałaś cudne!!!! jeśli mają być na Twoje Candy to ja się ustawiam pierwsza w kolejce ;) Porcelanowa zieleń jest niezwykła. Nawet nie wiedziałam, że w takich tonacjach też występuje. Zawsze kojarzyła mi się z kolorem niebieskim.
OdpowiedzUsuńAch te konwalie - oszałamiają swym zapachem.
Fajna sytuacja w sklepie! Też mam dość tych foliówek :/
Joasiu, nie wiem, czy kolejne podkładki udadzą mi się na tyle, żeby mnie zadowolić.
UsuńFoliówkom mówimy zdecydowane nie.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Śliczna rodzinna porcelana. Rzadko spotykana kolorystyka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Właśnie dlatego rzadko tej porcelany używam.
UsuńPozdrawiam majowo.:))
Pięknie to wszystko wygląda. Śliczne "skorupy". Przypomniałaś, że wkrótce nadejdzie sezon truskawkowy, mniam. Uściski:)
OdpowiedzUsuńJuż lada moment truskawki się pojawią, a teraz szparagi rządzą.
UsuńCieplutko pozdrawiam.:)
Podkładki cudowne :)) U mnie też teraz konwalie królują . Foliowe torebki to dla mnie przekleństwo -nienawidzę!!!! na szczęście rodzinka już się przyzwyczaiła to mojego ,,dziwactwa" :)) za to kierowcy przejeżdżający przez naszą miejscowość traktują ją jak śmietnik..... ile ja się nazbieram tego tałatajstwa w przydrożnym rowie :((((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podziwiam Cię za sprzątanie po wstręciuchach, na szczęście mamy ogrodyżeby odreagować.
UsuńPozdrawiam serdecznie.:)
Uroczy jest Twój dzisiejszy post.
OdpowiedzUsuńKocham zieleń a twoje zdjęcia są cudnie klimatyczno-zielone.
Podkładki wspaniałe....pewno powalczę o nie.
Załączam serdeczności.
UsuńPracuję nad podkładkami, ale nie wiem, czy w końcu je zaakceptuję.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.:)
Mnie też jest zielono
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Joanna
http://podrodzinnymdachem.blogspot.com
Odwiedzę Cie na pewno. Pozdrawiam.:)
UsuńCelu,
OdpowiedzUsuńTwoje rodzinne pamiątki są przepiękne. Cudne są Twoje świece.
Fantastycznie pasują do zielonej porcelany.
Od kilku lat nie pozwalam pakować do woreczków foliowych. Mam dziesiątki białych, lnianych siatek.
W bagażniku koszyczki do których wkładam towar.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Miło to czytać, ze tak dbasz o środowisko, czyli jest nas coraz więcej.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.:)
Też nie znoszę foliówek !!! I chodzę do sklepów z tzw. "dziadówkami" , jak mawiała moja Babcia. Mowa o torbie materiałowej oczywiscie.
OdpowiedzUsuńJa też mam "dziadówki"i bardzo je sobie chwalę.
UsuńPozdrawiam.:)
Moja słabość do porcelany nie pozwala mi nie obejrzeć sto razy...Piękna jest...:)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką po mamie, a nawet po babci...trzymam w witrynie. Jedyna , której nie używam, boję sie o nią, jakby strasznie cenna była. Jest cenna - dla mnie. A swoją drogą ta stara, polska, jest naprawdę cudna. Nie tylko ceramika Bolesławiec. Ale teraz nawet nie znają chyba Wałbrzycha, Tułowic, Lublany, Chodzieży...Wielka szkoda.
Podkładki są świetne, uwielbiam takie truskawkowe wzory latem. :)
Kochana jesteś, że tak mnie rozumiesz, dokładnie to miałam na myśli.
UsuńO porcelanie piękny blog prowadzi Beata z Lawendowego zagajnika. Warto zajrzeć.
Pozdrawiam Cię serdecznie.:)