Tym razem zapraszam Was na wystawę do Zamku Królewskiego, tylko do 8 stycznia 2023 roku na Zamku Królewskim w Warszawie można zapoznać się z twórczością Bernardo Bellotto (1722-1780), zwanego Canaletto młodszym. Wystawę, która przedstawia drogę twórczą i bardzo bogaty dorobek artysty zorganizowano z okazji 300-lecia urodzin malarza. Przyzwyczajeni jesteśmy do 22 obrazów artysty, które na stałe znajdują się w murach Zamku i przez to traktujemy go jako swojego, polskiego malarza. Tymczasem wystawa ukazuje wczesne dzieła, które powstały w Wenecji jeszcze w pracowni stryja Bernardo-Antonio Canala, świetnego weneckiego wedutysty. Kolejnym tematem obrazów są Florencja, Mediolan, Rzym i Werona. Podziwiać możemy również weduty Drezna, które malarz uwieczniał przez 20 lat na dworze Wettinów. W poszukiwaniu pracy odwiedził też Wiedeń i Monachium. W drodze na dwór carycy Katarzyny II otrzymał od polskiego króla propozycję pozostania w Warszawie. Ostatnie 13 lat życia spędził więc Bellotto w Warszawie pracując dla króla Stanisława Augusta i przedstawicieli arystokracji.
Widok na Canal Grande: Santa Maria della Salute i Dogana z Campo Santa Maria Zobenigo Weneckie Capriccio z widokiem Santa Maria dei MiracoliWidok Drezna z prawego brzegu Łaby poniżej mostu Augusta
Można widzieć w obrazach Canaletta tylko widokówki, warto jednak zwrócić uwagę na kipiące życiem scenki rodzajowe, postaci ludzkie w różnych sytuacjach, dziewczęta pasące gęsi, praczka, która w rzece robi pranie. Bernardo również siebie umieścił na kilku obrazach. Ciekawostką jest też naginanie rzeczywistości dla potrzeb całości weduty, czyli na przykład przesuwanie obiektów, lub ich zapożyczanie, co służyło podkreśleniu kompozycji obrazu. Ta wystawa pozwala docenić kunszt artysty
Architektura fantastyczna z autoportretem malarza w stroju weneckiego patrycjusza( dwie wersje)
Wyszłam z tej wystawy zachwycona i w pełni usatysfakcjonowana, dlatego pozwalam sobie pokazać słabe zdjęcia zrobione komórką. Przyznam się, że nie spodziewałam się takiej uczty dla oczu i dla duszy, nie wzięłam ze sobą aparatu. Nigdy nie przepadałam za takim rodzajem malarstwa, ale wszystkie prace Canaletto po prostu mnie oczarowały i zachwyciły.
Życzę Wam miłego czasu oczekiwania na Boże Narodzenie.
Oprócz dobrego malarstwa, pozostawił swoiste archiwum dokumentalne architektury ówczesnej Warszawy.
OdpowiedzUsuńPokaźna ilość prac na wystawie...
Nie wątpię, że zasłużył :) :)
Serdeczności zostawiam...
Ja też nie przepadam za takim rodzajem malarstwa, ale im więcej wiem na temat samego malowania, tym bardziej doceniam twórczość takich mistrzów jak Canaletto. Celu, bardzo dziękuję Ci za relację - niestety prawdopodobnie nie uda mi się dotrzeć na wystawę, ale na pocieszenie wpisałam sobie do planu zakupów książkowych album "Canaletto - mistrz miejskiego pejzażu".
OdpowiedzUsuńciekawa wystawa, Canaletto malował tak realistycznie, przedstawiał architekturę, miasta, ludzi a my dzisiaj robimy zdjęcia. Jego obrazy były fotografią tamtych czasów. przy odrobinie czasu wybiorę się ma wystawę. Życzę miłych dni przedświątecznych...
OdpowiedzUsuńZnów się dowiedziałam czegoś nowego, bo nie wiedziałam, co to weduta! Wystawa godna polecenia, byłaby chętna, ale pewnie nie zdążę dotrzeć. Informacje o mistrzu Canaletto równie interesujące. Ja też mam w zanadrzu wpis o mistrzach malarstwa, choć nie tylko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Bardzo piękne, dziękuję Ci za tę wirtualną wycieczkę, bo na taką realną, nie mam teraz niestety szans. Pozdrawiam Cię cieplutko.
OdpowiedzUsuńDobrze że mogę oglądnąć u Ciebie bo sama nie dotrę na wystawę. Takie wpisy inspirują mnie do małych i większych powtórek z wiedzy na dany temat. Teraz dokształcę się z wiedzy o malarstwie Canaletta.
OdpowiedzUsuńWspaniała wystawa, wspaniały malarz. Szkoda, że do Warszawy tak daleko. :-(
OdpowiedzUsuńKażde tego typu wystawy zawsze wnoszą w nasze życie coś dobrego. Prawdziwa uczta u Ciebie, jest czym oko cieszyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Piękna wystawa:)))szkoda że tak daleko od nas Warszawa:(((Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDroga Cecylio!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że mogłam u Ciebie zobaczyć prace Canaletto. Był niezwykle wyrafinowanym i płodnym malarzem włoskim, znanym przede wszystkim ze swoich barwnych topografii m.in. Wenecji, Warszawy, Rzymu i Londynu. Niemal w każdym znanym muzeum możemy zobaczyć jego prace. Chociaż widziałam wiele jego obrazów, to marzę aby zobaczyć tę warszawską wystawę. Niestety, na marzeniach się jednak skończy.
Przesyłam moc serdeczności:)
Obcowanie z żywą sztuką dla mnie jest zawsze wielkim przeżyciem i przyjemnością. Czasami nawet przekonuję się do mniej lubianych artystów widząc ich prace. Wspaniałą wystawę odwiedziłaś.Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPiękna wystawa... Piękna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety nie zdążyłam na te wystawę A nawet już byłam umówiona.
OdpowiedzUsuńPiekne i bardzo wartościowe są obrazy Canaletta.
Dziękuję Celu...I serdecznie pozdrawiam.
Niestety nie dotrę do Warszawy w tym czasie, a szkoda... :(
OdpowiedzUsuńBoskie obrazy. Od razu zwróciłam uwagę, że On malował z pełnią miłości. Przecież te detale mówią same za siebie, on kochał malować i cenił te detale, inaczej nie poświęciłby im tyle czasu. Jak ja się przyjrzałam, toż to w jego obrazach najmniejsze cacko jest oddane. Jak on to robił, fajnie byłoby mieć takiego nauczyciela malarstwa, totalnie oddanego, cierpliwego i ceniącego magię...tu to czuję. Też byłaby zachwycona, zresztą już jestem i to dzięki Tobie. Dziękuję za ten post, kocham farby i daleko mi do tego Artysty, ale oddaje, co czuję po swojemu i to najważniejsze, a Pana bardzo podziwiam, jego obrazy żyją. <3
OdpowiedzUsuńMiej piękne dni, niech dużo dobrego się dzieje, niech każdy smutek przykryje dwa razy większa radość, przytulam. :))))
Z chęcią obejrzałabym tą wystawę. Wenecja na obrazach tego artysty wydaje się dużo ciekawsza. Dziś to miasto, kojarzy mi się głównie z tłumem turystów z całego świata, którzy niszczą jego klimat.
OdpowiedzUsuńPiękna wystawa, ale ja niestety znawcą dzieł sztuki nie jestem.
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Z pewnością ich widok na żywo oczarowuje :)
OdpowiedzUsuńWitaj nie tylko przedświątecznie Celu
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałam obrazy. Piękna Wenecja. Ale mnie zachwyciło Drezno. Przypomniał mi się mój pobyt w tym pięknym mieście.
A już dzisiaj w ten niezwykły czas życzę Ci boskiej opatrzności.
Niech Bóg obdarzy Ciebie i Twoją Rodzinę swą łaską
Radosnych, pełnych ciepła Świąt Bożego Narodzenia
Wspaniałe!!! Uwielbiam włoskich malarzy. Super, że można było je u nas podziwiać. Pozdrawiam serdecznie Celu
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak