Witam serdecznie wszystkich zaglądających, szczególnie nowych obserwatorów.
Wróciłam z pięknej wycieczki, ale na razie muszę uporządkować zdjęcia i przygotować kilka postów, na razie mam chaos w głowie. Udało mi się zajrzeć do niektórych z Was, ale nadal mam sporo zaległości, które na pewno z czasem nadrobię. A teraz kilka zdjęć sprzed wyprawy.
Wróciłam z pięknej wycieczki, ale na razie muszę uporządkować zdjęcia i przygotować kilka postów, na razie mam chaos w głowie. Udało mi się zajrzeć do niektórych z Was, ale nadal mam sporo zaległości, które na pewno z czasem nadrobię. A teraz kilka zdjęć sprzed wyprawy.
W przedostatniej Weranda country natknęłam się na rys charakterologiczny zodiakalnej Panny, bo to mój znak. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale absolutnie jedna cecha pasuje do mnie jak ulał. Wszystkie pudełka, kosze i pojemniki to dla mnie artykuły pierwszej potrzeby, bo ciągle coś porządkuję. Kupiłam na rynku dwa koszyki wiklinowe, niby nic, ale docelowo w jednym znalazły swoje miejsce serwetki, których trochę zgromadziłam. Niektóre są tak delikatne jak mgiełka. Podziwiam umiejętność szydełkowania, zapewne mogłabym to sobie przypomnieć, ale mam tyle innych zajęć.
Kosze musiałam oczywiście przemalować, tak jak i gazetownik
A tymczasem w oczku wodnym....
A w ogrodzie....Jeżeli nie lubicie much i pająków, proszę omińcie wzrokiem następne zdjęcia.
Tym razem podkradłam u sąsiadów hibiskusa. Prawda, że piękny?
I w domu..
W jednym z ostatnich postów pokazałam Wam zdjęcie z ms2 w Łodzi z zapytaniem, czy znacie tę piękność?
To zdjęcie zostało zrobione w międzywojniu i przedstawia Ninę Andrycz, która przeżyła 101 lat. Do tej pory może fascynować, była panią premierową, obracała się wśród największych postaci ówczesnego świata. Przez całe życie twierdziła, że teatr jest dla niej najważniejszy i specjalizowała się w rolach królowych i arystokratek. Przez całe życie grała w jednym Teatrze Polskim.
Dzisiaj jest święto czekolady, życzę Wam wszystkiego najsłodszego.
Dzisiaj jest święto czekolady, życzę Wam wszystkiego najsłodszego.
Serdeczności przesyłam wszystkim moim gościom i do następnego razu. Zapraszam i dziękuję, że o mnie nie zapominacie.
Celu,
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że już wróciłaś.
Cieszę się, że wycieczka była udana. Już nie mogę doczekać się na prezentację Twoich zdjęć.
Dlaczego musisz przygotować kilka postów? Przygotuj chociaż jeden, byśmy mogli już coś podziwiać.
Koszyki to świetny zakup. Widzę, że lubisz mieć wszystko poukładane.
Miłego weekendu:)*
Kochana Lusiu, wszystkie zdjęcia muszę uporządkować i po prostu podzielić, ale już prawie finiszuję. Muszę się trochę postarać, chociaż i tak nie dorównam takiemu mistrzowi jak Ty i zdaję sobie sprawę, jak wiele muszę się nauczyć.
UsuńSerdeczności przesyłam.:)
Powakacyjne powroty,
OdpowiedzUsuńWalizeczki świetne,nigdy nie natrafiłam.Teraz wiem,ze w razie czego warto bo moje serwetki w szufladach
Pozdrawiam
Walizki i pudełka pomagają utrzymać wszystko w porządku, pod warunkiem, że mamy miejsce na ich postawienie, a z tym u mnie coraz trudniej.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Świetne walizeczki:)lilia przepiękna! Miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńWzajemnie, Agatko. Opadów życzę i pozdrawiam.:)
UsuńSame piękności! :)) Uwielbiam Twoje świeczniki :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Dziękuję, miłego weekendu życzę.
Usuńpozdrawiam serdecznościowo.:)
Napatrzyłam się nacieszyłam oczy tyle różności dzisiaj pokazałaś:)))bardzo lubię koszyki i wszelakie pudełka:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMiło mi, miłego wypoczynku Ci życzę.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Fajnie, że już wracasz :) Koszyczki świetne, a kolekcja serwetek pięknie się w nich prezentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie zniknęłam na długo, ale zdążyłam zatęsknić do blogowego świata.
UsuńPewnie uzupełniasz dzienniki, wiec miłej pracy, a potem spokoju Ci życzę.:))
Walizeczki są absolutnie cudowne, serwetki mają luksusowy domek ;) Piękne fotki, czekoladki połykam chętnie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSmacznego, Joasiu, miło mi, że zdjęcia Ci się podobają.
UsuńMiłego weekendu życzę.:)
Śliczne koszyki udało Ci się nabyć, a metamorfoza dobrze im zrobiła. U mnie w domu też sporo różnych koszy mniejszych i większych i nigdy nie mam dość :)
OdpowiedzUsuńCzyli należymy do tego samego gatunku, a wyobrażasz sobie życie w minimalizmie?
UsuńSerdeczności ślę.:)
Fajnie, że już jesteś !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miłego weekendu życzę w cudnej atmosferze.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Ładne kadry, a ten z domku ze świecami przecudny. Gazetownik wygląda na wcześniej lakierowany. Czy zdzierałaś tę warstwę przed malowaniem?
OdpowiedzUsuńNie mam sił na zdzieranie farby, bo mam problem z nadgarstkami, ale na wszystko jest sposób. Często maluję farbami kredowymi AS, ale czasami jako pierwszą warstwę daję podkład, tzw. grunt, a dopiero potem 2 lub 3 razy maluję farbami akrylowymi, tak właśnie zrobiłam gazetownik. Zawsze mebelek trzeba dobrze umyć przed malowaniem.
UsuńPozdrawiam.:)
Dziękuję Ci bardzo za radę. Trochę szkoda inwestować mi w puszkę farby kredowej, bo za gazetownik zapłaciłam 20 zł i farba niepotrzebnie zwiększyłaby jego wartość. Spróbuję koniecznie z podkładem. Jeszcze raz serdeczne dzięki :-)
UsuńA ja się zastanawiałam gdzie się podziewasz.
OdpowiedzUsuńDobrze,że wróciłaś :)
Piękny gazetnik i kosze.
Ciepłe pozdrowienia ślę u nas dzisiaj okropna pogoda leje i wieje :/
Teraz będziemy marzyć o gorących dniach, ale taka już jest natura ludzka.
OdpowiedzUsuńDanielko, życzę miłego tygodnia.:)
Oj kosze są rewelacyjne. Marzą mi sie takie w domku. Skąd je wytrzasnęłaś? Pomalowane błyszczą świeżością. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPo prostu bywam na bazarach gdzie się da, często kupuję rzeczy przywiezione z zachodu, tak jak te kosze. Pomalowałam je lekko farbą akrylową.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Śliczne zdjęcia. Nina Andrycz piękna!
OdpowiedzUsuńHehe, definitywnie Panny po drodze mają z pudełeczkami i układaniem rzeczy:) Kosze i gazetownik rewelacja.
Walizki wiklinowe cudne...uwielbiam wiklinowe wytwory...koszy, koszyczków mam sporo, ale te walizeczki po prostu cudo.....
OdpowiedzUsuńUrokliwe są Twoje zdjęcia...klimatyczne, jak zwykle.
Ninę Andrycz rozpoznałam od razu, ale trudno by nie, skoro znam ją odkąd oglądam telewizję z teatrów telewizji....i czytałam o niej sporo....piękna z niej była kobieta....