A nadzieja znów wstąpi w nas

 

Kochani moi goście!

Normalności i spokoju,

Nadziei Wam życzę, dużo miłości , 

radości z bycia razem, 

nawet jeśli  jest to tylko obecność wirtualna, 

przecież wszystko wróci do normy,

wkrótce  będzie normalniej.

A nadzieja znów wstąpi w nas,

Nieobecnych pojawią się cienie.

Uwierzymy kolejny raz,

W jeszcze jedno Boże Narodzenie.

I choć przygasł Świąteczny gwar,

Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.

Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,

Wbrew tak zwanej ironii losu.

Daj nam wiarę, że to ma sens,

Że nie trzeba żałować przyjaciół.

Że gdziekolwiek są dobrze im jest,

Bo są z nami choć w innej postaci.

I przekonaj, że tak ma być,

Że po głosach tych wciąż drży powietrze,

Że odeszli po to by żyć.

I tym razem będą żyć wiecznie.

Przyjdź na świat,

By wyrównać rachunki strat.

Żeby zająć wśród nas,

Puste miejsce przy stole.

Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,

I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

Zapewne znacie tę piękną Kolędę dla Nieobecnych, której autorem jest Szymon Mucha,  muzykę skomponował Zbigniew Preisner, a  wykonanie Beaty Rybotyckiej jet piękne. Kocham wszystkie  kolędy Preisnera, są bardzo różnorodne, klimatyczne, czarują mnie w każde  Boże Narodzenie. Przepis na nie jest bardzo prosty: trochę radości, odrobinę smuteczku, piękny tekst i wspaniała muzyka to recepta na  wszystkie  kolędy Preisnera. Szczególnie  ta kolęda powoduje, że mam mokre oczy, nie mogę powstrzymać łez, wzrusza mnie zawsze, bo jest uniwersalna, wspominam moich Bliskich, Rodziców, Babcię, których mi bardzo brakuje i do których zwyczajnie tęsknię. Jest w niej też radość z nadejścia Jezusa, smutek po stracie bliskich i o symbolicznym pustym miejscu dla kogoś ...

Nie poświęciłam w tym roku  za dużo czasu na przygotowanie ozdób, ale chcę Wam pokazać kilka nowych pomysłów na ozdoby bożonarodzeniowe, które przyszły mi do głowy zupełnie przypadkowo. Wieniec adwentowy z jutowego sznurka, skromny czerwony wianek w którym wykorzystałam nieudane pierniczki,  nie nadawały się do jedzenia, bo wsypałam za dużo sody:(( a wyrzucać nie lubię. Do tego z piernikowych gwiazdek wyszła mi mała choineczka, a że lubię mieć coś innego niż wszyscy, coś czego w sklepie nie kupię, więc odważyłam się Wam te wyroby pokazać.

Moi mili, zapewne pamiętacie moje ozdoby z muszelek, tym razem malutką szopkę  umieściłam w akrylowym serduszku. Na kominku umieściłam stroik, wystroiłam  choinkę, porozwieszałam stare wianki, to wszystko. Ciekawa jestem, jak Wasze przygotowania do Świąt?

Jeszcze raz życzę Wam dużo nadziei i wiary, że będzie lepiej. My bardzo czekamy na szczepionkę...:)))