Dzisiejszy post został zdominowany przez pięknie kwitnący czerwony różanecznik miniaturkę, mam go od 10 lat, nazwa to prawdopodobnie Scarlet Wonder. Kolorem idealnie z nim współgra kolejna
haftowana
serweta, którą okazyjnie kupiłam na bazarku. Wyobrażam sobie, ile pracy kosztuje wykonanie takiej ozdoby, chyba że to haft maszynowy, ale tego nie potrafię odróżnić. Po raz
kolejny odnoszę nieodparte wrażenie, że haft to piękna, ale niedoceniana forma
rękodzieła. Niestety bazarki i SH mają w tym swój udział, bo takie cuda można w nich kupić za przysłowiowe grosze.
Zbliżenie dla koleżanek, może któraś się pokusi o wykonanie.Do serwetki i różanecznika idealnie pasują truskawki, jeszcze nie nasze, ale musiałam je kupić, bo już nie mogę się doczekać smaku naszych pierwszych.
Zapraszam Was na drugie śniadanie w pięknych okolicznościach przyrody. Trawa niekoszona, dzięki czemu mam też trochę żółtego koloru.
A wieczorem ....
Wystarczą dwie latarenki z zapalonymi światełkami i od razu we własnym ogrodzie można poczuć dalekowschodnie tchnienie .
Podobają mi się wszystkie ogrody, ale ideałem są dla mnie japońskie ogrody, o jednym z nich pisałam tutaj . .
Serdeczne pozdrowienia przyjmijcie z mojej własnej Japonii.
Pieknie...chetnie bym na tej trawce polezala i podjadala truskaweczki:) POzdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać takie słowa, a ja chętnie pospacerowałabym po plaży nad oceanem.
UsuńSerdeczności.:))
Jak zawsze klimatycznie....ja nie wiem jak Ty Celu to robisz! Gdy czytam kolejne posty mam wrażenie, że za każdym razem jestem gdzie indziej chociaż miejsce wciąż to samo ;)
OdpowiedzUsuńSerweta piękna, powiedziałabym, że w stylu skandynawskim. Już czuję smak tych truskawek....wyglądają bardzo apetycznie! U mnie na podwórku też żółto ale ja lubię mlecze, jakoś tak od razu jest cieplej i radośniej!
Rozczaruję Cię, ale akurat te truskawki nie mają ani smaku, ani zapachu, ja już czekam na nasze polskie, najsmaczniejsze.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.:)
Cela u Ciebie zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńwszystko ślicznie współgra i się uzupełnia.
Świetny ten bieżnik sobie wypatrzyłaś
Pozdrawiam serdecznie
Zawstydziłaś mnie, dziękuję.
UsuńPozdrawiam majowo.:)
Ale stworzyłaś swojsko japońską atmosferę. Pięknie u Ciebie. Ja dziś skusiłam się na powąchanie truskawek w warzywniaku i były bez zapachu, więc nie kupiłam. Śliczne do fotografowania ale do jedzenia nie. Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńMasz rację, też nie mogę się już doczekać naszych truskawek.
UsuńSerdeczności.:))
Zazdroszczę takich okoliczności przyrody i takiego drugiego śniadania :))
OdpowiedzUsuńJa jestem wyczerpana - zajęcia od 8 do 19 ze studentami mogą wykończyć człowieka...
W weekend odpoczniesz, jeśli nie masz zaocznych studentów.
UsuńDziękuję za odwiedziny.:)
Serwetka to prawdziwe arcydzieło. W drodze powrotnej zahaczyłam o targ i wróciłam z truskawkami:):) Jakoś nie potrafiłam przejść obojętnie. Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kasia.
Ale zjadłaś, czy tylko patrzyłaś? Truskawki zagraniczne to jednak nie to.
UsuńSerdeczności.:)
Serwetka piękna, mnie się zaraz skojarzyła ze skandynawią , zimą i bożym narodzeniem .Wiem że to nie ta pora , ale mnie prawie wszystko co czerwone tak się kojarzy heh, pozdrawiam http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji, ale kompletnie tak nie pomyślałam, tylko o tych truskawkach i różaneczniku.
UsuńSerdeczności.:)
Cudnie Celu, moje jeszcze w pąkach.
OdpowiedzUsuńUściski
Wkrótce wszystkie rozkwitną.
UsuńPozdrawiam serdecznie. : )
Bardzo podobają mi się różaneczniki ,ale jakoś nie mam ręki do ich uprawy:(( Dwa podejścia i nic mi nie urosło :( Twój piękny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Podstawą jest zapewnienie im bardzo kwaśnego podłoża i nie przenawożenie. Tych sekretów jest niestety trochę więcej.
UsuńSerdeczności. :)
Bardzo chętnie wpadnę do Ciebie na takie romantyczne śniadanie.
OdpowiedzUsuńSerwetka jest prześliczna.
Miłego weekendu:)*
Zawsze możesz liczyć na ciepłe przyjęcie.
UsuńGorąco pozdrawiam.: )
Cudne śniadanie na trawie. Zapraszam na Candy, po książki.
OdpowiedzUsuń