Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

poniedziałek, 15 września 2014

Wilanowska uczta

Witam, kolejny raz wróciłam do domu bogatsza o nowe wrażenia, pomysły i zamiary. Jak się zapewne domyślacie nie będzie o jedzeniu, ale o strawie duchowej.  Tymczasem o Wilanowie. Każdego roku włodarze dzielnicy organizują święto w rocznicę Wiktorii  Wiedeńskiej, w trakcie którego mają miejsce  ciekawe wydarzenia. Mój M. który kocha teatr zabrał mnie i syna na  "Zemstę" wystawianą na wolnym powietrzu przed Pałacem w Wilanowie.  Spektakl grany jest w Teatrze Polskim i jak mówi reżyser Krzysztof Jasiński: "Przez  okno sielskiego dworu Fredry nadal dobrze widać Polskę "
Post ten równie dobrze mogłabym nazwać Pojedynkiem Gigantów. Cześnika gra Daniel Olbrychski, Rejenta Milczka - Andrzej Seweryn. Aktorzy spotkali się też w filmowej wersji "Zemsty" w reżyserii Andrzeja Wajdy, ale wtedy Olbrychski grał  Dyndalskiego. O ile Rejent jest bardzo skoczny, energiczny i całą gębą jaśniepański, o tyle Milczek Seweryna jest kołtuński na miarę molierowskiego Świętoszka. O ile w całej inscenizacji prym wiedzie Daniel Olbrychski, o tyle końcówkę kradnie Andrzej Seweryn, jest po prostu cudowny.. Ale... to Papkin w wykonaniu Jarosława Gajewskiego godzi gigantów i jak zwykle wywołuje wybuchy śmiechu. Joanna Trzepiecińska w roli Podstoliny przypomina mi trochę Ninę Andrycz. Muzyka Piotra Rubika jeszcze bardziej ożywiła całą sztukę, kostiumy z epoki piękne, role drugoplanowe też świetne, same zachwyty. Wszyscy aktorzy byli hojnie nagradzani oklaskami w trakcie spektaklu i owacją na stojąco już po. Naprawdę polecam. Warto zajrzeć po więcej informacji http://wyborcza.pl/1,75475,13516180,_Zemsta__w_Polskim__aktorzy_giganci__muzyka_Rubika.html

Mogę Wam  pokazać scenę przed spektaklem i jedno zdjęcie na dowód, że naprawdę tam byłam, owacja na stojąco zakończyła tę piękną ucztę pod gwiazdami. Wszystkie miejsca były zajęte.


Ponieważ musieliśmy zająć dobre miejsca, zdążyłam tylko  uwiecznić wilanowskie rośliny z zimowitami na czele i front Pałacu.
To tyle na razie, koniec duchowości, teraz muszę ogarnąć w domu zaległości.
Widzicie, jak  Fredro jest zaraźliwy. Pozdrawiam Was bardzo gorąco.

5 komentarzy:

  1. Witaj. Zazdroszczę Ci trochę bo wybrałam się do Wilanowa w ostatnią niedzielę sierpnia (lał deszcz) okazało się, że nie ma biletów bo to dzień otwarty i wróciliśmy do domu jak nie pyszni. Ostatni raz w Wilanowie byłam jako dziecko i tym razem nie wyszło. Jedynie zaliczyłam Koło, na pociechę kupiłam sobie 3 filiżanki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oprócz Koła można też odwiedzić Bronisze (jadąc na Ożarów). W Wilanowie bywam co kilka lat i widzę, jak pięknieje w oczach, a jakie ma piękne ogrody. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teatr w plenerze to jest to i ten bonus w postaci dodatkowej naturalnej scenerii i delikatnego powiewu wiatru podczas sztuki .... ach zazdroszczę :) Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny, a były jeszcze lecące wysoko samoloty i bijące kuranty na wieży pałacu. Spektakl polecam z całego serca nawet w zwykłym teatrze, może Ci się uda, jak będziesz w kraju. Z najlepszymi życzeniami pozostaję.

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.

//Pinterest widget