Tydzień temu prezentowałam oczko, a dzisiaj fragment ogrodu pod orzechem laskowym, posadziłam tu rododendrony i azalie , kilka tuj, które formowałam w bonsai i obowiązkowo dodałam ulubione funkie, czyli większość kwaśnolubnych. Pierisy i paprocie też bardzo lubię, więc nie mogło ich zabraknąć. Zdjęcia z 2006 roku, jak to dobrze, ze mam jakąkolwiek dokumentację.
Rozczulam się, kiedy patrzę, jakie to były maleństwa.
Tuje posadzone pod płotem zasłaniały światło drzewkom sąsiada, znalazłam więc sposób na ich przycięcie, ale z uwagi na moje łokcie i nadgarstki zrobił to ogrodnik, do tego doszło! Ale pomysł jest mój!
Wody przydałoby się więcej, z powodu upału jest zazieleniona, lampy i pompa nie nadążają z oczyszczaniem. Rybki w takie upały wybierają głębsze rejony oczka.
Górne części przyciętych tuj z daleka wyglądają jak wiszące w powietrzu zielone chmurki.
Zdjęcia zrobiłam przed chwilą. Nie mam niestety zdjęć wiosennych, bo z powodu licznych wyjazdów nie zdążyłam i do głowy mi nie przyszło, że się przydadzą.
Jak zwykle coś z robótek, świeżutki wianuszek z najlepszymi życzeniami dla czytających.
Pozdrawiam serdecznie.
Masz piękny ogród:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, życzę Ci wszystkiego dobrego i zapraszam częściej. Pozdrawiam.
Usuń