Pisałam poprzednio, że dużo się u mnie działo w ciągu ostatniego miesiąca, oprócz sanatorium (tam pobyt zawsze jest za krótki), wyskoczyliśmy z mężem na kilkudniową wycieczkę. Mąż robił aparatem zdjęcia mnie, sobie i zabytkom w Bernie, a ja korzystałam z telefonu i zupełnie przypadkiem aparat w telefonie zerknął w stronę, gdzie nie spodziewałam się ujrzeć super obiektu. Jakież było moje zaskoczenie, gdy i mój wzrok natknął się na bardzo ładne wejście. Tym sposobem przedstawiam drzwi, które dokonały zmasowanego pozytywnego ataku na moje poczucie estetyki
Wiem, wiem, są za nowe, za błyszczące, za piękne, ale te poniżej też mnie napadły. Są to wejścia do piwniczek przy samej ulicy, na ogół zakrywają ich zawartość, a jak solidnie są zamknięte.
A tu, proszę, otwarte i zapraszają, a jaki swojski klimacik.
Ciąg dalszy nastąpi....
Pozdrawiam serdecznie.
Mam podobny do Ciebie zmysł estetyczny, bo też kocham takie właśnie elementy...i tez ich wypatruję.
OdpowiedzUsuńPiękne drzwi dawniej robiono....
Natalio, ten post jest najrzadziej czytany, aż jestem zaskoczona, że go skomentowałaś. Mnie zaintrygowały wzory drzwi, bo po prostu u nas tak piękne i tak czyste występują rzadko.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę.
Pięknie u Ciebie. Galeria drzwi cudna.
OdpowiedzUsuńMysiu, ten post należy do najrzadziej odwiedzanych, aż jestem zdziwiona, że on ciągle tu jest! Ha ha ha...
UsuńPozdrawiam.
Jak ktoś jest wrażliwy na piękno otaczającego świata to i drzwi mogą na niego napaść:)
OdpowiedzUsuńOch, jak mi miło.:)
OdpowiedzUsuń