Lato zaczęło się co prawda dwa tygodnie temu, ale ja mam zamiar pochwalić się wiosennymi piwoniami i irysami. Świadczy to o zaległościach w blogowaniu, jakich do tej pory chyba nie miałam. Powody ważne nie są, ważne, że jestem z Wami. Jako pierwsza zakwita każdego roku różowa piwonia drzewiasta, duże kwiaty ma jakby z karbowanego papieru i niezmiennie mnie zachwyca. Po kilku latach oczekiwania w końcu zakwitła też biała piwonia, która zachwyciła mnie zapachem, bo właśnie taki zapach pamiętam z ogrodu przy rodzinnym domu. Pozostałe piwonie są różowego koloru, nie przeszkadza mi to, że wszystkie pięć krzewów są jednej odmiany.
Irysy w najbardziej słusznym kolorze, czyli niebieskim, syberyjskie i bródkowe. Zawsze robię im mnóstwo zdjęć, a potem mam problem, które wybrać. Kto ma ogród, ten wie, jakie to jest trudne zadanie.
Azalie i rododendrony przemarzły, ale jeden wyglądał zachwycająco.
Przez cały maj i cały czerwiec kwitła orlaya wielkokwiatowa, o której już kiedyś pisalam. To elegancka, subtelna i bardzo wytrzymała roślina. Uważana jest za roślinę jednoroczną, ale pozostaje w ogrodzie na lata, ponieważ dobrze się rozsiewa. Ma piękne koronkowe kwiaty, które przypominają kwiaty hortensji piłkowanych i są bardzo atrakcyjne dla owadów zapylających. Po zakwitnięciu wytwarza dużo nasion, które można pozostawić na roślinie, aby dały samosiew. Lubi miejsca słoneczne, lekki półcień i przepuszczalną żyzną glebę, chociaż u mnie doskonale rośnie na bardzo nasłonecznionej rabacie z różami.
Po przekwitnięciu usuwam krzaczki orlai, odcinam koszyczki nasienne i rozsypuję tam, gdzie wiosną chcę znaleźć jej kwiaty.
Orlaya to roślina uniwersalna, która pasuje absolutnie do wszystkich ogrodów, sprawdza się na rabatach bylinowych i jest doskonałym towarzystwem dla róż. Nie tylko na rabacie, ale też w bukietach różanych. Przez całą wiosnę miałam mnóstwo takich bukiecików, nareszcie róż nie musiałam oszczędzać.:))
Dziękuję Wam za komentarze i odwiedziny.
Zawsze latem zmniejsza się blogerska aktywność i trzeba to zaakceptować.
Moje najszczersze gratulacje.
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz się Celu czym pochwalić bo osiągnęłaś niesamowity sukces w ogrodzie.
Przepięknie masz.
Stokrotka
Piękne wspomnienie piwonii. W tym roku przekwitły chyba wyjątkowo prędko, a szkoda, bo ja też je uwielbiam. Ciekawa jest ta orlaya. Nigdzie jej nie spotkałam, aby nabyć do swojego ogrodu, a moje irysy w tym roku były bardzo słabe. Dużo z nich chyba wygniło, bo ostatnio jak w nich czyściłam to karpy były takie zmurszałe. Twoje wspomnienie wiosenne przedłużyło nam wiosnę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny masz ogród !
OdpowiedzUsuńPięknie, kwiatowo jak lubię:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc zostawiam:)
BBM: Piękne masz kwiaty w swoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kwiaty w ogrodzie i bukiety! Co za kolory, kształty... :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne piwonie, moje ukochane kwiaty, na Twoich zdjęciach widać, że cudownie Ci zakwitły. I ten ich zapach, mogłabym trzymać nos w tych ich cudownych płatkach bez przerwy :)
OdpowiedzUsuńUwierzysz Celu, że orlaya to zupełnie nieznana mi roślina??? Pierwszy raz widzę tę nazwę, ale już jestem zakochana w tych jej białych kwiatach, a jeśli jeszcze sama się rozsiewa i to tak intensywnie, to już jest moją ulubioną i muszę gdzieś zdobyć takie nasiona. Cudownie pasuje właśnie do bukietów.
Jak to jednak człowiek uczy się całe życie :)
Dziękuję Ci za tę możliwość...
Serdeczności.
Pięknie zakwitły u Ciebie piwonie. To moje najbardziej ulubione kwiaty. Niestety w tym roku strajkowały. Jak u Ciebie pięknie i elegancko w ogrodzie. Bardzo podoba mi się orlaya. Nie znałam jej, a jest tak piękna, delikatna. Muszę poszukać nasion w internecie. Nie mogę się napatrzeć na bukieciki. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńPiwonie to masz przepiękne...róż i ja nie oszczędzam , w końcu 😁 piękne
OdpowiedzUsuńOrlaya - muszę zapamiętać! Uwielbiam białe kwiaty, dlatego zachwyciła mnie zarówno orlaya, jak i biała piwonia :). Ale przyznaję, że połączenie róż i tych białych kwiatuszków wygląda wspaniale! Bogactwa róż trochę zazdroszczę, bo ja nie mam dobrej ręki do tych kwiatowych królowych i mam ich w ogrodzie niewiele, tak że do bukietów szkoda mi coś uszczknąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wspaniałe kwiaty, aż żal że nie można poczuć ich zapachu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest Twoja wiosna:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDroga Cecylio!
OdpowiedzUsuńTwój ogród zawsze mnie zachwycał. Orlayę wielkokwiatową poznałam właśnie na Twoim blogu. Jest bardzo piękna rośliną. Podziwiam bukiety w prześlicznych wazonach i widzę, że masz już sporą kolekcję róż.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj upalnym lipcem Celu
OdpowiedzUsuńDziękuję za to piękne wspomnienie wiosny. W tym roku ta prawdziwa była taka krótka i nie wiadomo dlaczego tak się ze wszystkim spieszyła/
Pozdrawiam oczekiwaniem na ochłodzenie
Przepiękne kadry, Celu. Sam uwielbiam piwonie, ostatnio naoglądałem się tylu odmian w internecie, że na przyszły sezon to chyba będę w nich tonąć! Szkoda tylko, że są tak delikatne i tak krótko kwitną...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie! ;)
Cudowne kwiaty! I te w ogrodzie, i te w wazonie - pięknie ułożone.
OdpowiedzUsuńMiło się patrzy na kwiaty, które niedawno kwitły, a już ich nie ma. Szczególnie lubię piwonie różowe i fioletowe irysy. Generalnie masz imponującą roślinność w ogrodzie. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńCelu, masz zachwycający ogród! Wszystkie kwiaty wyglądają wspaniale. Coraz częściej w ogrodach pojawia się orlaya i wcale się nie dziwię, bo jej delikatność połączona z różami to świetnie dobrany duet. Twoje kompozycje bukietowe jak zawsze zachwycające :)))
OdpowiedzUsuńJakie piękne kwiaty. Zachwycam się każdym na każdym zdjęciu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń