Czy to na pewno jeszcze jest lato? Ogród bardzo szybko się przebarwia, na szczęście w moich ulubionych kolorach.
Przełom lata i jesieni to panowanie różu i różnych stopni fioletu, od głębokiego do liliowych odcieni. Największe plamy kolorów dają każdego roku budleje, które lubię też w bukietach.
Mieczyki, czyli gladiole o liliowym kolorze każdego roku zachwycają.
Lubiłabym je bardziej, gdyby nie wymagały trochę więcej pracy.
Nie wiem, skąd się wzięła zachwycająca lwia paszcza, kiedyś mówiło się na takie podwójne kwiaty dubeltowe. Nie wiem, czy robię prawidłowo, ale zostawiam na zimę wszystkie badyle, wiosną wytrzepuję z nich nasionka, a one potem już same sobie radzą. Tym razem powstało takie cudo.
Naparstnice to moje ubiegłoroczne odkrycie, już przesadziłam kilka siewek, jestem ciekawa, czy zakwitną w następnym roku.
Po raz pierwszy doczekałam się kwiatków groszku kwitnącego, do tego jeszcze pachniały obłędnie.
Anemony japońskie też już kwitną, początkowy mój zachwyt ostudził się tej wiosny, kiedy zobaczyłam, jak bardzo się się te zawilce rozpanoszyły na rabatach.
Pierwszą i bezwarunkową zapowiedzią jesieni są kwitnące na liliowo zimowity. To one zwiastują rychły koniec lata. Kwitną też fioletowe astry, na różowe trzeba jeszcze poczekać.
Najpiękniejsze o tej porze roku w ogrodzie są rozchodniki,
zwłaszcza Briliantissimum. Mam też inne,
ale nie kwitną tak spektakularnie.
Piękności <3 Uwielbiam bukiety z fioletem :D Mam wrażenie, że są takie odświerzające ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Miłego dnia :)
Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
Wildfiret
Witaj, Pięknie jest teraz w ogrodach. U mnie też sa takie kolory, chociaż tu i ówdzie jest sporo rudbekii, więc żółto. Ja też zostawiam przekwitnięte roślinki na zimę i w ten sposób się mnoża. Wydawałoby się, że najpiękniejsza jest wiosna, ale to chyba dlatego, że my już jesteśmy wypragnione tego piękna i zieleni.Jesień ma swój niezaprzeczalny urok, kolory, ta cisza w powietrzu.Cieszmy się więc jej urokami
OdpowiedzUsuńDzień dobry Celo! Nie mogłam wytrzymać i natychmiast wpadłam z rewizytą. I dobrze zrobiłam, jak widzę. Tak lubisz fiolety jak ja brąz i jego odcienie. Piękne zdjęcia. Jesteś zdolna jak Pani Ogrodowa. A teraz właśnie jest czas na wrzosy. Gdy słonko wschodzi lub zachodzi, wyglądają przepięknie w jego promieniach. Zazdroszczę Ci, zaznaczam że w sensie pozytywnym, miejsca zamieszkania, już bardziej być bliżej natury nie można. A ja to sobie cenię wysoko.
OdpowiedzUsuńZasiedzę się u Ciebie trochę na dłużej, zasilę grono obserwujących i jeśli pozwolisz, adres Twojego bloga umieszczę u siebie. OK?
Pozdrawiam serdecznie...
Po zdjęciach widzę, że robi doskonale. ;)
OdpowiedzUsuńTwój ogród wygląda wspaniale o każdej porze roku:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńU Ciebie Celu zachwycająco jest o każdej porze roku. Kwiaty wspaniale zadbane i skomponowane. Kolory, zestawienia, achhh! Człowiek by oglądał i oglądał, bez końca....
OdpowiedzUsuńWitaj wieczorowo Celu
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój późnoletni ogród. I u mnie zaczynają zmieniać barwy rozchodniki. Czekam aż fiolet będzie już najciemniejszy
Pozdrawiam końcówką lata, przesyłając uśmiech
U mnie też ziemowity już porozkwitały. A lwie paszcze same się rozsiewają od lat. Zawsze jest ich sporo i muszę część wyrzucić.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia, natura jest niesamowita tworząc takie kolory i kształty.
Pozdrawiam cię Celinka:)))
To prawda - lato chyli się ku końcowi. Ale zanim zupełnie się skończy zachwyci nas po raz ostatni różnobarwnymi kwiatami w ogrodach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCelu, pięknie przebarwia się Twój ogród! To również moja ulubiona kolorystyka - biele, róże i fiolety - taka spokojna, stonowana. Mieczyki, budleje, hortensje, rozchodniki, anemony, kwitnący groszek czy astry stanowią wspaniałą bazę do tworzonych przez Ciebie uroczych bukietów :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo!
Anita
Przepięknie! A groszek pachnący trzeba często ucinać kwiaty do wazonu to będzie coraz więcej kwiatów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj widziałam w sklepie czerwony wrzos. Pierwszy raz spotkałam się z taką odmianą, nie wiesz może czy to naturalne dzieło?
OdpowiedzUsuńTak po ludzku przesyłam dobre myśli.
OdpowiedzUsuńKwiaty w moich kolorach.
U mnie w ogrodzie teraz też najwięcej fioletów. Jak trafnie zauważyłaś, to chyba zdecydowanie kolor jesieni. Ja do tego wszystkiego dodałabym jeszcze kwitnącą aktualnie werbenę patagońską, której fiolet zdecydowanie zdominował moje rabatki i kolor ten ewidentnie jest teraz numerem jeden, głównie dzięki niej :) Piękne bukieciki poczyniłaś, zachwycają mnie też gladiole. Ja ich nie mam, bo już jakiś czas temu postanowiłam sobie, że całkowicie rezygnuję z roślin, które wymagają zimowego wykopania :) Ale podziwiam je u innych. Twoje rozchodniki zachwycające. Dobrze, że napisałaś odmianę, chyba będę jej szukać, bo rzeczywiście kwitnie spektakularnie. A lwia paszcza? Kwiat mojego dzieciństwa, kiedy to w ogrodzie u dziadka bawiłam się otwieraniem i zamykaniem tych maleńkich paszczątek :) Cudowne wspomnienie... Uściski, Celu i gorące pozdrowienia ślę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odcienie fioletu i różu w ogrodzie. Dla mnie ten zestaw barw i do tego zieleń to najpiękniejsze kolory w ogrodzie. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPiękny ogrod. Moje naparstnice już przekwitają, ale i tak najbardziej lubię jesienne astry. Mam je w wielu kolorach, kwitną wszystkie naraz i cieszą oko w wazonach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie cudne wszystkie!
OdpowiedzUsuńCelu, barwy fioletowe, różowe i jeszcze białe lubię o każdej porze roku, nie tylko jesienią. Podziwiam Twoje pięknie skomponowane rabaty i zachwycam się tą wspaniale kwitnącą odmianą rozchodników (mam inne odmiany, które nie kwitną tak spektakularnie). Uwielbiam też groszek pachnący za jego niesamowity zapach. Z tych wszystkich pięknych kwiatów komponujesz wspaniałe bukiety. Pozdrawiam już prawie jesiennie :)))
OdpowiedzUsuńPięknie jest u Ciebie o każdej porze roku. Twoje kompozycje kwiatowe na rabatach zachwycają zawsze. Lubię ten czas, kiedy w ogrodach króluje róż, fiolet, ale i inne kolory. Kocham rozchodniki i mam kilka, ale nie znam odmian, bo nie były oznaczone. Twoje są przepiękne. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńI znowu same piękności nam pokazałaś Celu.... Moje uznanie. To wielka radość mieć takie kwiaty w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńDroga Cecylio!
OdpowiedzUsuńTwój ogród zachwyca kolorami niemal przez cały rok. Teraz kwiaty w kolorze fioletu stworzyły doskonały klimat do refleksji, do dumania. Oglądając zdjęcia Twojego ogrodu od razu rzuca się w oczy elegancja i przepych. Lwia paszcza prześliczna. Kiedyś to był podstawowy kwiat w babcinych ogrodach. Przez lata zapomniana a teraz wraca do łask. Długi czas miałam problem z umieszczaniem komentarzy. Komputer oddałam do serwisu bo sądziłam, że z nim jakiś problem. Dopiero dzisiaj tak jak dawniej mogę publikować komentarze.
Pozdrawiam serdecznie:)
Twoje ogrodowe fiolety Celu są zachwycające. Masz ich imponującą kolekcję. Budleja chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu, naparstnice miałam w ogródku, ale po jakimś czasie zanikły. Piękna lwia paszcza i rozchodniki takie dorodne... cudowności. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń