Cześć, kochani.
Kiedy
oglądam magazyny wnętrzarskie i widzę piękne mieszkania, zastanawiam
się, w jakiej części są one odzwierciedleniem gustów architekta wnętrz, a w jakiej właścicieli?
Zachwycam się pracą dekoratorów, ale sama nie chciałabym, żeby
ktoś urządzał moje miejsce na ziemi.
To już druga zima w nowym miejscu, oswajamy nasze cztery kąty, przystosowujemy siebie i nasze stare meble do nowego domu i ciągle trwają przetasowania przedmiotów. Dla każdej rzeczy szukam odpowiedniego miejsca, żeby żyło nam się wygodniej. Czasami decyzja jest szybka, a czasami muszę dorosnąć do zmian, czas leci, a ja się zastanawiam... W związku z tym ciągle brakuje wykończenia o jakie mi chodzi i mogę pokazać tylko fragmenty domku. Nareszcie mam pracownię z prawdziwego zdarzenia, dwie komody, wielki stół, szafa, wszystko co sama przerobiłam, bądź tylko pomalowałam, ale wszystko bliskie mojemu sercu. Stara półka z Ikei, która po przemalowaniu do tej pory służyła w wiatrołapie do wieszania okryć, awansowała o jedno piętro i trafiła do mojej pracowni. Znalazły na niej miejsce łapacze snów, serduszka i inne bibeloty, które poprzednio wisiały na innej półce. Tym samym osiągnęły docelowe miejsce, pewnie nie na długo, bo lubię zmiany. Na razie dobrze się tu czują, a ja z nimi też.
Wieszaczek na kolejne bibeloty wykonane przeze mnie, oprócz podkowy, tego jeszcze bym się nie odważyła zrobić. Stara wenecka maska też w stylu shabby, znowu babciowato, ale w mojej pracowni wszystko ma być tak jak sobie wymarzyłam.
Nadstawka od kredensu /klik/ którą już kiedyś pokazywałam na stałe zawisła w pracowni, szafa też znalazła tu swoje miejsce. Niestety słońce w tym kącie rzadko gości.
Serdeczności moc Wam przesyłam.
Przepięknie u Ciebie.:) Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się fotkami i mogłam nacieszyć oczy. Też marzą mi się kiedyś podobne klimaty. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się nuty oprawione w ramkę :)
OdpowiedzUsuńCudna ta nadstawka od kredensu, uwielbiam takie meble <3
OdpowiedzUsuńPrace w ogrodzie zaczną się już za chwilę, u mnie już cięcie drzewek i clematisów :))) A i pierwsze ranniki zakwitły :D
Ściskam serdecznie, Agness:)
Pracownia marzenie:)))stara nadstawka skradła moje serce:))podobnie jak Ty nie wyobrażam sobie że ktoś inny mógłby urządzić mój dom:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNadstawka piękna i świetnie się wkomponowała w przestrzeń jaką stworzyłaś w swej pracowni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie....
Twoja pracownia jest wyjątkowa. Zgromadziłaś wiele przedmiotów miłych sercu.
OdpowiedzUsuńW pracowni zagościły miłe klimaty:)
Wspaniała pracownia!!!Przepiękne klimaty!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńCelu Twoja pracownia jest śliczna, klimatyczna i taka Twoja!!! Nie wyobrażam sobie, aby ktoś mógł u Ciebie namieszać:). Sama jesteś dla siebie najlepszą Projektantką!!! Pozdrawiam serdecznie:).
OdpowiedzUsuńPiszczę z zachwytu nad tym postem... te misterne koroneczki... uwielbiam. Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń