Kończy się styczeń i bardzo dobrze, bo był to ciężki miesiąc z powodu chorób. Zrekompensowały je uroki mieszkania pod lasem, piękne widoki i niespodziewani goście. Wielką radością były opady śniegu, okolica zmieniła się w czarodziejskie miejsce, nasza kępa drzew widoczna z okien salonu przybrała śnieżną szatę i zrobiło się naprawdę bajkowo.
W ogrodzie zdolne ręce przez trzy dni budowały prawdziwe igloo z lodowym bulajem, wewnątrz było naprawdę ciepło i przytulnie. Po kilku dniach inne rączki dopomogły cieplejszej pogodzie w roztapianiu budowli.:))
Był też Dzień Babci i Dziadka uczczony kwiatami i pysznymi hamburgerami. Po raz pierwszy byłam w przedszkolu na swoim święcie, ależ to było uroczyste przeżycie! Tylko ciągle się dziwię, że jestem już Babcią?:))
Nasze male osiedle znajduje się w szczerym polu, do ściany lasu mamy około 500 metrów, więc wzrok sięga daleko i widać ogromną przestrzeń. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na dom w tym miejscu, mamy piękne widoki, często są to koniki z pobliskich stajni...
Codziennością stał się widok stadka sarenek, które pasą się na polu rolnika, w ziemi pozostało mnóstwo warzyw, dzięki czemu sarenki często tu się stołują. Są bardzo czujne, wystarczy drobny ruch, żeby zamarły bez ruchu i tylko ich wielkie oczy poruszają się w poszukiwaniu intruza.
Zdarza się nam zobaczyć zwierzęta większego kalibru, poznajecie? To najprawdziwsze łosie. Pierwszy pojawił się jeszcze w grudniu, wcześnie rano widzieliśmy go od strony salonu, a w styczniu odwiedzała pole cała rodzinka, zdjęcia są niezbyt udane, ale możecie sobie wyobrazić nasze zaaferowanie takim niecodziennym widokiem. Łosie są bardzo wysokie, zbudowane nieproporcjonalnie, mają długie nogi, nieforemny kark, ale ich widok zapiera dech. Są płochliwe, a jak widać na zdjęciu stołują się razem z sarenkami. Żeby zobaczyć taki widok trzeba wstać o odpowiedniej porze i mieć trochę szczęścia.
Z łazienki widzimy potężne drzewo, pod którym myśliwi postawili ambonę, często widzę siedzącego tam człowieka ze strzelbą i serce ściska mi się z żalu, że można strzelać do bezbronnych zwierząt, zabić matkę dzieciom czy pozbawić życia jej dzieci. Za każdym razem gdy widzę zwierzęta drżę, że może je spotkać śmierć. Nie pomaga tłumaczenie, że śmierć od kuli jest humanitarna, czyli jaka? bezbolesna? Dlaczego nie szanujemy przyrody? życia zwierząt? biednych drzew? Jestem teraz tak blisko przyrody. że zaczęłam inaczej postrzegać jej dzikość i piękno.
Przeczytałam ostatnio, że w Puszczy Kampinoskiej wielu ambonom ktoś podpiłował nogi, to nie ja, ale kto wie, czasami mam chęć stać się radykalnym obrońcą natury!!!
Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat.
P.S.Przeczytałam komentarz Gosi i aż mną rąbnęło, co za hipokryzja, przecież jem mięso, co prawda zwierząt hodowlanych, ale teraz mam bardzo mieszane uczucia
:(( Prawdziwej żywej świnki nie widziałam całe lata, może dlatego zapomniałam, że one też cierpią.:((
Ale piękna zima u Ciebie. Od nas już sobie poszła ... może do Was?
OdpowiedzUsuńŁosi w realu jeszcze nie miałam okazji obserwować, zazdroszczę.
Myśliwi to i u Nas niestety bywają, strzelają nie mówiąc nawet nam o tym, iż są w pobliżu.
Straszą nie tylko zwierzęta leśne ale i domowe. Koszmar.
Od nas też sobie zima poszła, ale dokąd nie wiem. Mamy problem z myśliwymi, bardzo aktualny jest film Pokot.
UsuńPozdrawiam.:)
Piękne widoki,ale od razu sobie pomyślałam,o tej chorej ustawie dającej takie uprawnienia myśliwym,że może być niebezpiecznie na Twoim podwórku:(Hamburger tak wygląda apetycznie,aż mi ślinka pociekła:)Zdradzisz co było w środku?Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeraz sobie uświadomiłam, że hamburger był z wołowiny, może nie powinnam jeść mięsa? W środku było awokado, konfitura z cebuli, same pyszności.:))
UsuńWspaniałe masz widoki ze swojego domku, oprócz ambony. Myśliwi i rosnace, jak grzyby po deszczu ich ambony mnie przerażają. Bardzo kocham przyrodę,a przede wszystkim dzikie zwierzęta, więc moim marzeniem jest,aby ustawę,która jest korzystna dla myśliwych znowelizowano.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam taką nadzieję, że w końcu taka zmiana nastąpi, oby.!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Tacy właśnie jesteśmy, zazwyczaj nie zero - jedynkowi. Kiedyś polowania usprawiedliwiała konieczność zdobycia pożywienia, a wycinanie drzew było konieczne do zasiedlania. Gdy myśliwy zbijają dla przyjemności, my się oburzamy (ja oczywiście też) pałaszując z niemniejszą przyjemnością hamburgery. Dziś zjadłam, na kolację smaczną rybkę, tuląc na kolanach i podkarmiając swojego kota-przybłędę, a przecież wędkowanie, to też rodzaj polowania...
OdpowiedzUsuńAle zima u Ciebie przepiękna! Pozdrawiam:-)
Jak zwykle masz rację, jesteśmy nie do końca konsekwentni, ważne jest, żeby tę ambiwalencję zrozumieć.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Myślę, że co innego jest odstrzał zwierząt wynikający z jakiegoś zagrożenia, niż dla sportu. Jak dla mnie, musi być jakieś racjonalne wytłumaczenie.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że myślistwo jest też rodzajem pasji i może trzeba to zrozumieć, ale jakoś nie potrafię.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:))
Pięknie u ciebie Celu. nie zrozum mnie źle, ale mnie się wydaje że takie rzeczy zauważamy z wiekiem. Dopiero w pełni dojrzali umiemy zatrzymać się na chwilę i zauważyć i zachwycić się takimi widokami i naturą. wiemy że to jest prawdziwe. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Cię rozumiem i wcale się nie obrażam, masz rację, dopiero z wiekiem zaczynam postrzegać naturę jako całość, której jesteśmy tylko małą cząstką.
UsuńSerdeczności przesyłam.:))
Kilka lat temu rozmawiałam z myśliwym. Wtedy nie wolno było im zabijać jakiegokolwiek zwierzęcia, tylko chore i osłabione wskazane wcześniej przez leśniczego. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale cieszę się, że u mnie w lesie nie grasują i spokojnie mogę pójść tam na spacer :)
OdpowiedzUsuńNieświadomość jest błoga, ostatnia ustawa dała myśliwym nieograniczone prawa, łącznie z tym, że nie wolno im przeszkadzać, wyobrażasz to sobie?
UsuńPozdrawiam cieplutko.:))
Widoki piękne:))Świętowanie Dnia Babci musi być niezwykłe:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBycie babcią to fantastyczna sprawa, mam dwoje cudownych wnucząt, mają tylko jedną wadę, gdy są chore, nas też zarażają.:))
UsuńWszystko powinno mieć "ręce i nogi" ustawy szczególnie. Myśliwi to zaledwie ułamek procenta Polaków a mają nieograniczone prawa. Rozumiem, że musi być zachowana równowaga wśród zwierząt, ale to co teraz wolno myśliwym to woła o pomstę do nieba. Kiedyś myśliwy mieli jakiś kodeks, dziś to bogacze, którym się wydaje, że im wszystko wolno.
OdpowiedzUsuńCzy bogacze? Niekoniecznie, wystarczy mieć papiery na broń, nie wiem, czy oglądałaś film Pokot, który zrobił się bardzo aktualny i bardzo wymowny. Naprawdę boję się, że pewnego razu już nie zobaczę naszych sarenek na polu?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia przesyłam.:))
Pięknie u Ciebie Celu........otoczenie osiedla cudne....nie ma to jak okolice, w których można żyć prawie w symbiozie z naturą, która podchodzi prawie, że pod okna.
OdpowiedzUsuńNa myślistwie się nie znam więc trudno mi zabierać głos w tej sprawie. Wierzę jednak, że myśliwi kierują się obowiązującymi ich zasadami. Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie......i żywię nadziej, że luty okaże się dla Was łaskawszy...
Zamieszkaliśmy tu że względu na piekne widoki, oczy i słuch odpoczywają ,a codzienne spacery to raj dla ciała.
UsuńPozdrowienia łączę cieplutkie.:))
Wspaniałe miejsce, aż mi serce szybciej zabiło. Pozdrawiam Ciebie i łosie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w swoim i łosi imieniu.:)))
UsuńCelu, mieszkasz w przepięknym miejscu. Zazdroszczę Ci tych cudnych, spokojnych widoków. To obcowanie z leśnymi zwierzakami jest niesamowite. Ja mieszkam na na terenach, gdzie jest mnóstwo lasów i bardzo często, gdy gdzieś jadę, spotykam zwierzęta. Za każdym razem jestem niesamowicie podekscytowana i szczęśliwa. Co do polowań... jestem w stanie zrozumieć zabijanie zwierząt dla jedzenia, nie jestem wegetarianką, ale nigdy nie zrozumiem polowania dla sportu...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz takie same odczucia. :))
UsuńOjejku !? Jak pięknie !!! Cudne widoki !!! Ja tam bym mogła zostać wegetarianką, ale gdy widzę mojego męża codziennie zajadającego kiełbasę to trudno mi jeść same warzywa. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje dylematy, u nas to ja jestem prawdziwym mięsożercą, aż mi przykro, że taka jestem.:))
UsuńW cudownym miejscu mieszkasz blisko przyrody. Jest las i są zwierzęta, a widoki łosi można pozazdrościć. Widok ambon w lesie mnie przeraża, bo z niej się obserwuje zwierzęta, a później zabija. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGdyby ambony służyły tylko do obserwacji byłybysmy spokojne o losy zwierząt
UsuńPozdrawiam.:))
Bajeczna ZIma ;) pięknie, tak na wyciągniecie dłoni masz.
OdpowiedzUsuńZ każdego okna mam piękne widoki. Buziaki przesyłam.:))
UsuńCecylio, codziennie podziwiam łosie na Twoim blogu. To takie piękne zwierzęta. U mnie jakiś czas temu tylko dwa razy pojawiły się na łące. Jestem przerażona widokiem ambon. Kilka dni temu czytałam jak pod paśnikiem zabito kilkanaście saren. To jest morderstwo. U nas tworzy się chore prawo, chore ustawy przegłosowuje. Teraz, kiedy rządzi "dobra zmiana" bardzo żałujemy, że nie wyjechaliśmy z Polski.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
I jak bym wtedy znalazła Twój blog????
UsuńMnie przeraża to, co dzieje się od dwóch lat, mam wrażenie że cofnęliśmy się o kilka stuleci.
Łączę moc serdeczności.:))
Piękne widoki masz za oknem. Łoś to prawdziwy rarytas a ty je widzisz tak często. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńModlę się, żeby łosie nie zniknęły.Pozdrawiam.:))
UsuńMieszkasz w pięknym otoczeniu...kazada pora roku pewnie zachwyca na swój sposób:))
OdpowiedzUsuńMieszkam tu dopiero pół roku, dużo jeszcze przede mną.:))
OdpowiedzUsuńHello Cela,
OdpowiedzUsuńWonderful all these winter shots. So nice.
Kind regards,
Marco
Hello Marco, nice to meet you.:))
UsuńWspaniałe widoki!!! Piękna zima!!!Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZima już sobie poszła, oby nie wróciła na Wielkanoc.:))
UsuńChyba jesteś spełniona,blisko dzieci,piękne widoki i tylko nie choruj.Zaraz wiosna i kolejne odkrycia
OdpowiedzUsuńFilmu Pokot nie oglądałam, i nie będę oglądała chociaż powtarzają w telewizji. Nigdy nie rozumiałam przyjemności z zabijania dla przyjemności.Szkoda słów
Pozdrawiam
Ten film jest właśnie o miłości do zwierząt, końcówka filmu jest bardzo zaskakująca.Serdecznosci moc przesyłam.:))
UsuńMasz piękne widoki jest się czym zachwycać.U mnie trochę poruszyło śniegiem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, przyroda jest piękna nawet zimą. Śnieg, mróz i szron to tacy "czarodzieje".
OdpowiedzUsuńPrzepięknie u Ciebie.....szkoda tylko tych zwierząt.....dla mnie takie widoki to astrakcja, łosia to chyba nigdy w życiu na łonie natury nie widziałam. Bardzo mnie ciekawi taka dzika przyroda, lubię obserwować zwierzęta i ich zachowanie. Kiedyś widziałam w lesie przejazd konny i zachwycałam się cały dzień, a co dopiero sarny, łosie i inne. Naprawdę masz czym cieszyć oko. Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuń