Na starsze lata opanował mnie pracoholizm, nie zawsze tak miałam, bo młodość miałam chmurną i burną, a nawet powiedziałabym durną. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że chwile spędzone przy maszynie, albo z pędzlem w ręku, a jeszcze lepiej ze szpadlem w ogrodzie będą mi sprawiały tyle radości, popukałabym się w głowę. Każdy wiek ma swoje prawa, na szczęście osiągnęłam taki stan, że nic nie muszę, tylko sama chcę. Myślałam, że będę bardzo dużo czytać, czytam, ale nic mnie nie zachwyca tak, jak kiedyś miało to miejsce. Budzę się rano i nie wiem, co schwycić, czy szycie, czy malowanie, czy pędzić do ogródka? Czasami wszystko się układa i szybko widać efekty, a czasami z tego niezdecydowania chwytam aparat i pstrykam zdjęcia. A to hortensjom zrobię sesję, a to poganiam światło pełzające po domu, a to w ogrodzie znowu coś znajdę do utrwalenia, aż w końcu jakiś pomysł we mnie dojrzewa i wiem, co mam zrobić. W ostatnim tygodniu opanowały mnie poduszki w stylu trochę vintage, trochę romantycznym z falbankami.
Moja najprostsza metoda na szybki deserek: na pokrojone ciasto francuskie kładę owoce w kawałkach, tu akurat pokrojone śliwki, posypuję cynamonem i odrobiną cukru, razem z papierem wsuwam do piekarnika (170st.) i w ciągu 20-25 minut gotowe, bardzo lubię takie proste rozwiązania.
Kochani, z nadzieją, że lato jeszcze się nie kończy serdeczności Wam zostawiam i życzę przyjemnych dni.:))
Od dawna planuję nauczyć się szyć poszewki na poduszki i byłabym szczęśliwa gdyby udała mi się taka zwykła, prosta. O stworzeniu takich finezyjnych, jakie pokazujesz, nawet nie marzę, to chyba najwyższa szkoła jazdy:O
OdpowiedzUsuńPomysł na szybki deser wykorzystam z pewnością. U nas lub córek stale ktoś jest więc taki przepis jest jak znalazł:)
Hortensje piękne:) Pozdrawiam!
Poduszki przepiękne i takie dopieszczone:)a hortensji w pięknym kolorze i fajnie że udało się zachować je na dłużej.A z wiekiem człowiek wie czego chce i co sprawia mu przyjemność, także chcesz szyć, to szyj chcesz orać w ogrodzie, to bierz się za łopatę:))To także moja ulubiona czynność no i ten pędzel wzywa:)Pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńPiękne kadry :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się piękne kadry:)))poduszki bardzo takie lubię:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńHortensje sa tak cudowne i pieknie zdobia ogrody i domy, a Ty je pieknie sfotografowalas. Cudne , romantyczne poduszki . Fajnie jak mozna cos robic z czystej przyjemnosci , a nie z przymusy, to jest caly tego urok:) Pozdrawiam cieplutko, u mnie caly czas bardzo goraco, czekam juz na jesien, bo to moja ulubiona pora roku:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne podusie! :)
OdpowiedzUsuńpodusie wyszły rewelacyjne:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne te poduchy! A sposób na ciacha kradnę ... też lubię takie szybkie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, ale to u Ciebie norma :)
Poduchy są bardzo romantyczne:) W połączeniu z hortensjami są szczytem elegancji. Pozdrowienia kochana
OdpowiedzUsuńPoduchy uszyłaś prześliczne, nie mogę się napatrzeć. A moje hortensje mają tylko kilka kwiatów i ciągle szkoda mi ich zerwać bo tak pięknie zdobią ogród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Celinko, widze,że kochasz hortensje, bo nawet jestes z nimi na głównym zdjęciu...poduchy extra i wszystkie aranżacje z hortensjami:))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne poduszki i pyszne ciasteczka:) Uwielbiam hortensje, też je suszę na zimowe bukiety:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch Cecylio!
OdpowiedzUsuńwspaniale, że masz dużo przeróżnych pasji. W końcu chodzi tu o Twoje życie. Wyobrażasz sobie brak tych zainteresowań? pustkę, nudę, stres i negatywne emocje? Jestem pełna podziwu, bo Ty cały czas robisz nowe rzeczy, poznajesz nowe techniki. Cecylio, Twoje poszewki są przepiękne!!!!!!
A co do hortensji? to również moje ulubione rośliny. Są piękne w chwili rozkwitu i kiedy kończy się ich czas.
Muszę Ci zdradzić mój sekret. Ja też bardzo często korzystam z gotowego ciasta francuskiego. Jest szybkie w wykonaniu i bardzo smaczne.
Z całego serca życzę Ci miłego, szczęśliwego weekendu.
Całuję i pozdrawiam:)
Ja też jestem taka hobbystycznie rozedrgana :-) Chciałabym robić wszystko naraz. Ale z tej niecierpliwości czasem coś fajnego wychodzi. Twoje podusie są bajeczne. Przytulam, zabieram natychmiast :-)
OdpowiedzUsuńKażdy wiek ma swoje prawa-to prawda.Ja też tak mam. Robię rzeczy, o których kiedyś nie pomyślałam...I to jest fajne...
OdpowiedzUsuńPoduszki- piękne!
A deserek- aż ślinka leci...
Jeśli poduszki są Twojego autorstwa to szacuneczek, ślicznie wyszły!
OdpowiedzUsuńHortensje uwielbiam ale niebieskie. Ostatnio widziałam wystrój ślubny w kościele właśnie z niebieskimi ogromnymi kulami. Wszystko wstawione chyba do dużego wazonu, a ten opasany jakby workiem lnianym? No mega efekt.
p.s.w przyszłym tygodniu zapowiadają 30 stopni więc nie tak prędko koniec lata. Ja się cieszę :)
Jesteś pełna wigoru i pomysłów.....to wspaniale.
OdpowiedzUsuńI ja nigdy nie myślałam, że będę działać w sferach, które dzisiaj mnie zajmują lub nawet robię trochę z przymusu.
Poduszki cudne a także hortensjowe aranżacje.
A ciasto francuskie sama robisz?
Skądże, używam gotowca z Biedronki, nadaje się i do słodkich i do słonych potraw. Pozdrawiam.:)
Usuń