Kochani.
Serdecznie witam stałych i nowych obserwatorów, dzisiaj zapraszam do ogrodu i kuchni, częstujcie się, czym chata bogata.
Serdecznie witam stałych i nowych obserwatorów, dzisiaj zapraszam do ogrodu i kuchni, częstujcie się, czym chata bogata.
W tamtym roku posadziłam dwie kępki niezapominajek koło tulipanów, a w tym roku zrobiły mi przemiłą niespodziankę i utworzyły niebieski kobierzec.
Łapię słońce, kiedy zagląda do kuchni, ustawiam kwiatki i nie tylko białe świeczniki, w tonacji niebieskiej też bardzo je lubię..
Widoczne talerze to ostatnie zakupy, kiedyś już pokazywałam moje scenki rodzajowe
Tak wyglądają zestawione razem i kolejna piękna zdobycz, bogato haftowany obrus.
Zdarzają
się czasami ciekawe zakupy, wyszukuję jednakowe elementy w różnych miejscach, u
dołu zbiór naczyń Kahla, niektóre mają stopkę Kobaltunterglasur
czasami są wykonane "in Germany", czasami w GDR, czyli są jeszcze z
socrealu. To, co daje mi najwięcej satysfakcji, to właśnie szukanie poszczególnych elementów do kompletu. Bo co to za frajda kupić cały serwis za jednym zamachem? Chyba, że cena jest naprawdę atrakcyjna.
Czy zwróciliście uwagę, że nie wszystkie nowe odmiany kwiatów pachną? Mam bukiet dla Was, przyjmijcie bardzo starą odmianę narcyzów, która pachnie obłędnie.
Polecam pyszną zupę-krem z groszku konserwowego, bardzo mi smakowała, kiedy przyrządziła ją moja synowa. Ja dodałam jeszcze cukinię, bo lubię wprowadzać innowacje i zamiast śmietany dałam kleks z serka Mascarpone. Do tego kawałek gotowego ciasta francuskiego. Mniamuśne! Proszę się częstować.
Dziękuję i zapraszam ponownie.:))
Piękna kolekcja skorupek! Będę podziwiać i podziwiać wciąż :)
OdpowiedzUsuńZupki chętnie skosztuję chociaż już to pora "kolacjowa" ;)
Piękne kwiaty
pozdrowionka
Ten krem prawie nie ma kalorii, niestety dodatki mają.
UsuńŻyczę miłego oczekiwania na długi weekend.:))
Kwiaty i skorupy to moje dwie choroby! (zresztą chyba nieuleczalne, ale kurcze jakie przyjemne... hihi! ;) )
OdpowiedzUsuńNiebieskości kocham we wszelkich odmianach, także taki komplecik sama bym z chęcia przygarnęła...
Fakt, kwiaty i skorupy należą do chorób nieuleczalnych, ale to takie ludzkie mieć jakieś słabostki.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.:)
Jakie kwiaty piękne! Jak te tulipany cudownie kwitną :) u mnie tylko 1 wykazał wolę walki i wyszedł :D i skorupki mnie zachwycają :) Dla mnie też większą frajdą jest wyszukiwać poszczególne elementy osobno, jaka później jest satysfakcja :) i narobiłaś mi ochoty na taka zupkę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
Może tulipanom z Tobą nie po drodze, ja mam tak z warzywami, jakoś się nie lubimy, chociaż kiedyś się starałam, pieliłam i pieliłam, a jeść nie było komu. Kwiaty natomiast to zupełnie inna historia.
UsuńSerdeczności przesyłam.:)
Och przygarnęłabym cebule tych żonkili do ogrodu, nie mam takich a pamiętam je z dzieciństwa. Skorupki cudne, a obrusik przepiękny.Pięknie wygląda to zestawienie kwiatów na rabacie. Dziś burza przegoniła mnie z ogrodu, teraz po deszcz zrobiło się zimno, ale przynajmniej wszystkie grządki podlane : )
OdpowiedzUsuńBardzo ładna pogoda u mnie, wczoraj było burzowo, ale na szczęście się rozwiało. Dobrze, bo boję się burzy, ale deszcz jest mile widziany z punktu widzenia ogrodnika.
UsuńPozdrawiam serdecznie.:)
Zacznę od końca: tak podana zupa nie może smakować ;) bo ważne co podane ale również jak podane!
OdpowiedzUsuńPiękna Twoja zastawa, wyobrażam sobie Twoją radość z każdej zakupionej części. Obrus też jest wspaniały, uwielbiam takie perełki.
W ogrodzie wszystko pięknie rozkwita, u mnie oprócz tulipanów dominuje mniszek ale co tam....dziewczynki będę miały zabawę z dmuchawcami ;)
Z mniszka też robi się potrawy, ale jeszcze nie próbowałam i chyba nie ryzykowałabym z podaniem dzieciom.
UsuńCo do zupy, to naprawdę tak fatalnie podana? Myślę, że to tylko pomyłka, cha, cha, cha...
Cieplutko Cię pozdrawiam.:))
Podziwiam Twoje zdobycze i ciągle żałuję, że w moim pobliżu nie ma miejsc, w których takie skarby można znaleźć.
OdpowiedzUsuńOgród w wiosennej odsłonie prezentuje się pięknie, u mnie niezapominajki tworzą teraz całe morze niebieskości :) Częstuję się zupką i biorę się do pracy :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niezapominajki to odkrycie, nie sądziłam, że tak pięknie będą wyglądać. Jako, że coraz ciężej mi się pracuje, lubię roślinki niekłopotliwe.
UsuńCo do bazarów, zawsze gdzieś w pobliżu jest jakiś, może nań trafisz?
Cieplutko pozdrawiam.: )
Ile Ty masz tego niebieskiego fajansu!
OdpowiedzUsuńPolecam Ci odmanę dużą niezapominajek, która ma liście w ksztacie serca biało-zielone a drugą odmianę widziałam z zielono-srebrnymi liśćmi. Pozdrowionka
To moja pierwsza przygoda z niezapominajkami, dziękuję za podpowiedź.
UsuńTeraz sobie myślę, że ograniczyłam się do naczyń w różu i niebieskości, mam na nie wyczulone oko, ale drugim chyba zaczynam spoglądać na inne twory.
Pozdrawiam ciepło.:)
Niezapominajki są wspaniałe, uwielbiam na nie patrzeć. Dla mnie to jedne z tych kwiatków które działają kojąco po stresującym dniu ;)
OdpowiedzUsuńA ja dopiero w tamtym roku je odkryłam, rzeczywiście mają magiczną moc.:))
UsuńKocham niebieski, bo trudno go nie kochać, gdy w takim kolorze mamy niebo, ale sama wolę w ubiorze i otoczeniu swym brązy w różnych odcieniach i zielenie.
OdpowiedzUsuńJednak Twoje ramotki są cudne....
Brązy w meblach tak, zieleń jako kolor roślin, chociaż w ogrodzie przepadam za kolorem czerwonym, np. pęcherznice i berberysy. W kuchni mam dużo niebieskiego od kiedy wsiąkłam w świat blogowy.
UsuńMiłego wypoczynku podczas majówki życzę.:))