Oprócz czerwonej porcelany musiałam się zainteresować niebieską, gdy gdzieś kiedyś zobaczyłam obrazki z różnych blogowych kuchni. Wpadłam po uszy i mam kuchnię z niebieskościami. Kolekcjonuję nie tylko angielski fajans, ale też Delfty, wszelkie naczynia z wiatrakami, oraz zwiebelmustery (po naszemu cebulaki), niekoniecznie sygnowane.
Na
razie nie mogę pokazać większości kuchni, ponieważ czeka nas remont,
przede wszystkim malowanie ścian. Obecne ciepłe kolory zamienimy na
szarości i biele. Ponieważ trwa faza prób na innych ścianach,
ograniczam się do kuchennych miniatur. W dzbanuszku lawenda z mojego
ogródka. Obrazki olejne na fragmentach starych beczek, zakupione na
Jarmarku Dominikańskim pochodzą z lat wcześniejszych, kiedy nie
ograniczałam się do niebieskiego i czerwonego koloru.
Obie półki są spatynowane, czyli zdarty lakier z kolorem i wtarty biały wosk, albo rozrzedzona biała farba.
Mini zestaw do herbatki |
Kilka migawek z kuchennego parapetu.
Do kawy można zasiąść. |
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.