Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

piątek, 19 czerwca 2020

Komoda z lwami Lannisterów

Kochani!
Kilka lat temu w klamociarni spotkaliśmy taką wieeeelką komodę. Początkowo przeraziłam się jej gabarytów, ale gdy podeszłam bliżej i zobaczyłam drzwiczki, długo nie musiałam się zastanawiać. Na drzwiczkach były wyrzeźbione lwy, najprawdziwsze  lwy Lannisterów. Byłam w trakcie czytania IV części Gry o tron   i zafascynowana całą sagą R.R. Martina. Decyzja więc zapadła, mimo obaw, gdzie wstawić taki potężny toporny mebel. Wiecie jak polakierowane są meble niemieckie, czy holenderskie, nie podobają mi się w takim wydaniu... W takim jak niżej to zupełnie inna sprawa... 

czwartek, 11 czerwca 2020

O pracach ogrodowych, irysach i innych...

Dziękuję Wam  za miłe komentarze, które czytam, ale nie mam kiedy na nie odpowiedzieć, sami rozumiecie jak to jest.  Coraz częściej piszę o ogrodzie, bo  spędzam w nim każdą chwilę, a pracy  przede mną  ciągle dużo.
Tej wiosny w końcu zmobilizowaliśmy się do posiania trawy, a teraz pełni niepokoju obserwujemy jak rośnie, robiliśmy to pierwszy raz więc co do efektu mieliśmy spore obawy. Pracy było bardzo dużo, więc wykorzystaliśmy  pomoc dzieci. Najwięcej pracy wykonał mój M. ale jaka teraz jest satysfakcja!!! Trzeba było zdjąć przekopaną jesienią ziemię, rozłożyć siatkę przeciw kretom, zmieszać naszą ziemię  z przywiezioną i ją rozsypać, a potem ubić walcem. Po posianiu trawy, a wzięliśmy reklamowaną rozmnażającą się samodzielnie :)) musieliśmy ją przykryć kolejną warstwą ziemi i znowu ubić walcem. A potem to tylko podlewać, podlewać i podlewać... teraz robią to za nas deszcze, idealnie  zgraliśmy się z pogodą. Na szczęście tak mocno rozbudowałam rabaty, że trawy jest niedużo, poszło ok. dwustu worków ziemi + nasza ziemia.  A  ograniczyłam  z zapasem, żeby mi wystarczyło miejsca na kolejne roślinne  zachciewajki. Trawa na szczęście rośnie i cieszy, że rośnie i że nie jest jej za dużo. To jest takie fascynujące w ogrodzie,że  z kawałka gołej ziemi można wyczarować coś, co nas zachwyci.  Zapowiada się Irlandia, he he he..


piątek, 5 czerwca 2020

Zielone kołderki, czyli okrywowe...

lub zadarniające. Posadź i zapomnij- tak mogę o nich powiedzieć. Niepozorne, malutkie a pomagają w zasłanianiu miejsc pomiędzy dużymi roślinami. Dają mi czas na zastanowienie się, bo wykorzystuję je na zakrycie takich partii rabat, na które jeszcze nie mam pomysłu, albo pomysł czeka na realizację, a w ogrodniczych nie ma akurat  roślin, które chcę kupić. Mój ogród dopiero powstaje,  więc miejsca mam jeszcze trochę do zagospodarowania. 
Każde puste miejsce obsadzam okrywowymi, nie tylko chronią glebę przed przegrzaniem, chociaż tej wiosny o to trudno, przed erozją i utratą wilgoci, ograniczają rozwój chwastów, mogą też być pięknym  obramowaniem dla rabaty. Po przekwitnięciu nie ścinam, tylko dzielę na pół i przesadzam w inne miejsce

Niezapominajki  rozrosły się bardzo, tworzą niebieski dywan, a jeszcze w zeszłym roku ich tu nie było.
//Pinterest widget