Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

wtorek, 22 stycznia 2019

Zimowa niespodzianka

Smutny ten styczeń.  Minęły zaledwie trzy tygodnie nowego roku, a tyle nieszczęść już się zdarzyło. Tragedie w Koszalinie i w Gdańsku nie sprzyjały  blogowemu życiu, jakoś nie miałam siły ani ochoty na pisanie. Jak zawsze w życiu czas mija, oswajamy się z tym, co nieuchronne i biegniemy dalej.
Zima od czasu do czasu przypomina, że ma prawo do mrozu i wichrów, drżę o moje jesienne  nasadzenia, bo ciągle zimno mnie  zaskakuje. Jak większość z Was tęsknię do wiosny... i codziennie oglądam moje roślinki.  Jest środek stycznia, a ja przedstawiam dzisiaj prawdziwe zimozielone niespodzianki, które o każdej porze roku mają nam coś do pokazania. A to czerwoną barwę świeżych liści, a to różowe kwiatki zebrane w grona, mogą być też  koloru białego. Jeśli lubicie takie niespodzianki zimą to sprawią je pierisy. Fakt, jak  większość przybyszy z Japonii mogą być wrażliwe  i kapryśne, ale jeśli zapewnimy im odpowiednie  warunki będą kwitły przez długi czas, wymagają półcienistego i cichego miejsca, kwaśnego, wilgotnego  i żyznego podłoża, nie lubią zimna i wiatru. Posadzone wśród innych zimozielonych roślin, zabezpieczone podsypką z przekompostowanej kory  odwdzięczą się pięknymi przebarwieniami. To wyjątkowe krzewy, które w zależności od pory roku kwitną na biało, różowo lub czerwono, liście również ulegają przeobrażeniom, dzięki czemu zaskakują kilka razy w roku.
Dwie odmiany pierisów  Valley rose i Blush,  którym  zdjęcia zrobiłam dzisiaj. Prawda, że piękne?


Co prawda są inne kwitnące zimą roślinki, np. cudowne ciemierniki, ale na razie nie dysponuję zdjęciem.
Płomyk szydlasty i rozchodnik ostry co prawda nie kwitną, ale oszronione pięknie wyglądają. Podobnie jak ligustr


Nowy rok zaczęłam od robótek ręcznych i maszynowych. Na razie kilka poszewek z bożonarodzeniowym klimatem, a w trakcie pracy są patchworki.


Jeszcze kilka zimowych  zdjęć i życzenia miłego tygodnia. :))
 

 

piątek, 4 stycznia 2019

Bombki z odzysku

Nowy rok zaczynam z pewnym opóźnieniem, ale z najlepszymi życzeniami dla Was, kochani.
ZDROWIA, SZCZĘŚCIA I POMYŚLNOŚCI
na każdy dzień nowego roku!
Dzisiaj mam 3 pomysły na ozdoby bożonarodzeniowe. Spóźnione trochę, ale może skorzysta z nich jakiś miłośnik recyklingu?
  1.  Pierwszy pomysł na  bombki przyszedł mi do głowy, gdy zobaczyłam w Werandzie gotowe obrazki do pakowania prezentów. Musiałam je wykorzystać w inny sposób,  więc  przed świętami przetwarzałam, kombinowałam, tu  trochę dekupażu, tam trochę koronek, farby, złotka... Czasami dodałam ozdobną otoczkę, czasami posypałam śniegiem zrobionym z kaszy manny. Wykorzystałam najprostszy i najtańszy materiał, czyli nieużywane płyty CD, zakończyły swoją karierę, a  przetworzone rozpoczęły swoją służbę jako ozdoby. Wykorzystałam też pocztówki świąteczne. Moje wytworki zdecydowanie ładniej wyglądają na żywo, niż na zdjęciach. 

2. Dojrzałam do zmian  i do starych bombek oklejanych koronkami, które już kiedyś przerobiłam tutaj   dodałam brokat.Mam wrażenie, że   teraz moje skromne ozdoby  nabrały pewności siebie.  Po takiej zabawie błyszczałam jak najprawdziwsza gwiazdka. Dobrze, że to ja ubierałam choinkę, bo mogłabym w takiej błyszczącej wersji sama na niej zawisnąć:))


 3. Piękne flakony po wykorzystanych perfumach okleiłam złotkiem i postarzyłam. Nie wszystkim muszą się podobać te moje poprzerabiane ozdoby, ale od zeszłego roku postanowiłam nie kupować żadnych ozdób.


 Kochani, wszystkiego dobrego Wam życzę na najbliższy czas. U nas nareszcie śnieg śnieży, niedużo, ale jednak.
Serdeczności moc Wam przesyłam. :))


//Pinterest widget