Kochani, dziękuję z całego serca za komentarze, na które nie mam czasu odpowiadać, bo pracy ciągle mam dużo, ale dziś i tematów mam dużo, kwiaty, nowy nabytek i o zwierzątkach trochę, czyli o faunie i o florze, nawet "momenty" będą i dlatego pocięłam post na kawałki.
Gladiole czy mieczyki? Chyba już kiedyś próbowałam je uprawiać, nie udało się, bo żyłam w szalonym pędzie i zapomniałam, że wymagają wykopania i posadzenia na wiosnę. W tym roku wiosną kupiłam kilka cebulek bezpośrednio od hodowcy, który oferował je w pełnej feerii barw, ale nie do końca wierzyłam w to, że mi się uda i coś z nich wyrośnie. Na szczęście efekt mnie zachwyca i na pewno będę je hodować . Kto wie, może w następnym roku odważę się na kilka dalii?