Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

piątek, 2 lipca 2021

Minął czerwiec

 

Naprawdę nie wiem, dlaczego ten czas tak pędzi, czyli nie wiem,  kiedy minął czerwiec. Najważniejsze, że w czerwcu dostaliśmy drugą dawkę Astry i poczuliśmy się zdecydowanie bezpieczniej. Nawet w nagrodę  wybraliśmy się do wielkogabarytowych centrów, to było prawdziwe przeżycie  po tylu miesiącach odludnienia i zakupowej posuchy.

W domu codzienne obowiązki, w ogrodzie ciągle mnóstwo zajęć, kwiaty tak szybko przekwitały, ze nie zdążyłam się nimi nacieszyć. Przede wszystkim irysy, które mam w czterech kolorach, a nawet w tym roku zakwitły irysy syberyjskie, czekałam na to zjawisko trzy lata i warto było, bo są, a właściwie były  urocze.

Przekwitły czosnki, ostróżki, po niebieskościach zostały tylko zdjęcia i wspomnienia

W oczku wodnym osiedliła się żabka-śmieszka, odwiedzają nas motyle i wszystkie inne owady, niestety też te  bzyczące. Chociaż to już lipiec- mamy plagę chrabąszczy majowych.

                                                

W warzywniku było ładnie, a teraz to dosłownie busz, którego nie mogę ogarnąć wzrokiem. Posadziłam mnóstwo sałaty, koper i szczypior, obowiązkowo buraczki, pory i selery. W drugiej skrzyni mamy ogórki, ale o nich będzie w lipcu. 

W czerwcu objadaliśmy się truskawkami, mimo, że smak gdzieś zgubiły, może to tylko moje odczucia, ale nie były smaczne. Mój M. bardzo lubi piec różne cudowności, chleba nie kupujemy już od kilku miesięcy, nauczył się rozrabiać drożdże i teraz takie smakowite bułeczki z truskawkami robi w biegu. Jego specjalnością jest babka cytrynowa, uwielbiana przez dzieci i wnuki. On z kolei uwielbia blog
 " Ania gotuje" Jako typowy ścisłowiec musi mieć dokładnie podaną gramaturę, kolejność czynności i przepisy p. Ani są tak właśnie podawane, wszystkie potrawy wychodzą idealnie.






Na koniec też kulinarnie, bo czerwiec kojarzy mi się z chłodnikami wszelkiego rodzaju, w dodatku pyszne buraczki, szczypior i koper są z własnego ogrodu. Polecam!



Moc serdeczności Wam przesyłam.:)))


22 komentarze:

  1. Oj dzieje się w Twoim ogrodzie i kuchni....wszystko wygląda apetycznie:)))ja też myślę że czas płynie za szybko:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Irysy piękne, bardzo lubię kolor niebieski w kwiatach. Też mam wrażenie, ze nie nadążam nacieszyć się przyrodą , np piwoniami na zdążyłam sie pozachwycać, a tak je lubię.
    Bardzo apetycznie wyglądają te bułeczki truskawkowe , a ich zdjęcie z różami bardzo artystyczne. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Celu, wspaniały warzywnik, jestem pod wrażeniem. Takie domowe uprawy nie mają sobie równych, i w smaku i zdrowotności :)) Masz całkowitą rację co do truskawek. W tym roku są wyjątkowo mało smaczne... takie wodniste, nawet nie pachną tak jak powinny. Nie mam pojęcia co jest przyczyną, przecież było tak dużo słońca, na nim dojrzewały, powinny być wysłodzone i pyszne...
    Bułeczki prezentują się wyjątkowo apetycznie :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness<3

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku irysy dały popis ale fakt, szybko przekwitły. Twoje wyglądały ślicznie - szczególnie lubię te syberyjskie odmiany. Truskawki rzeczywiście nie przypominają smaków dzieciństwa:) Kupiłam w tym roku sadzonki truskawek zwisających i posadziłam w donicach. Mają nadal mnóstwo owoców a smak - to jest to! Polecam.
    Bułeczki wyglądają fantastycznie, taki mąż to skarb. Uściski Cecylko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz piękną kolekcję irysów a niebieski to mój kolor. Grządki warzywne pięknie wypielone. U mnie jest trochę gorzej, nie nadążam. Buraczki, szczypior, koper też mam z własnego ogródka. Moje truskawki w tym roku to katastrofa a kupowane pyszne nie były. Na szczęście już są czereśnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham irysy, zakupiłam różne w ubiegłym roku i zakwitł tylko jeden, ale jak piszesz, trzeba czekać...Nie ma już smacznych truskawek, ja mieszkam w zagłębiu truskawkowym i wszystkie są " sztuczne".

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś dla ducha i ciała ! Zachwycam się irysami - piękne. Myślałam, że z moim smakiem coś nie tak. Mam podobne odczucia dotyczące truskawek. Nie mogę się doszukać tego smaku co kiedyś. Warzywnik pięknie się prezentuje. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie wiem jak minęło to pierwsze półrocze. Dni przecież robią się już krótsze. Ja tak jak Ty nie nadążam nacieszyć się kwiatami, tak prędko przekwitają. Może to efekt suszy. Dzisiaj jest u nas trochę chłodniej i nareszczie trochę zmoczyło. Pięknego lipca życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czas płynie niesamowicie prędko, sztuką jest wyłapywać w tym pędzie to, co ulotne i zachwycające, a Ty sobie dajesz z tym świetnie radę. Za drożdżowym już mi się zatęskniło, teraz po sesji może uda mi się upiec jakieś jagodzianki lub takowe drożdżówki z truskawkami. Piękny post! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety czas pędzi jak szalony i przyroda najlepiej nam o tym przypomina...
    Myślę, że w czasie pandemii wiele osób odkryło swoje talenty, o które wcześniej się nie podejrzewało... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Roślinność u Ciebie atakuje pozytywnie ze wszystkich stron. Piękne kwiaty i warzywa. Bułeczek nie piekę choć są pyszne takie z owocami bo pamiętam jak w pandemii upiekliśmy kilkanaście i potem to było widać na wadze :-).U mnie dzisiaj był chłodnik :-).Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Celu ! Bardzo lubię Twoje ogrodowe posty ! Wiadomo - bo kocham ogrody, podobnie jak Ty ! Ostatnio marzą mi się drobne irysy w kolorze białym ( gdzieś takie widziałam...).
    Masz uzdolnionego kulinarnie męża ! Gratuluję. Mój tez ma takie zapędy. Lubi wyszukiwać nowe przepisy i wtedy gotuje. Lubi tez Roberta Makłowicza.
    Jeśli zaś chodzi o blog "Ania gotuje" - to znam go doskonale i często korzystam z przepisów Ani. Popatrz: jaki ten świat mały - ha ha ha !!!
    Ściskam i pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja lubię u Ciebie bywać. Zawsze tak kolorowo i smacznie. Rzeczywiście czas biegnie zdecydowanie za szybko. Truskawki też kupujemy i przyznam, że nie pachną i są jakieś bez wyrazu. Mieliśmy trochę swoich i to jest to. Aż zapachniało bułeczkami i chłodnikiem. O chłodniku muszę pomyśleć, bo bułeczek niestety jeść nie mogę. Ja też posiłkuję się przepisami Pani Ani. Ostatnio robiłam sernik na zimno. Polecam. Pozdrawiam:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiosna to moja ulubiona pora roku, uwielbiam czerwiec za wszystko! Za to, jak natura budzi się do życia, za ukwiecone łąki i ogrody, za sezonowe owoce, za rabarbar, truskawki, bób, fasolkę szparagową :)) Narobiłaś mi ochoty na drożdżówki z truskawkami i chyba zrobię, albo może jagodzianki! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Celu, irysy pięknie ozdobiły ogród, a warzywnik prezentuje się wzorcowo! Tyle w nim smakowitości i cennych witamin :-))
    Bułeczki z truskawkami wyglądają przepysznie! Na szczęście ani ja ani mój mąż nie wypiekamy takich smakołyków, bo przy naszej słabości do lodów, to ja na bank wpadłabym z nadwagi w otyłość ;-))
    Ślę moc słonecznych pozdrowień!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  16. Na Twoim blogu kolorowo i smacznie.
    W naszym parku też irysy już przekwitły, ale róże jeszcze cieszą oko. Mały ale pomysłowy warzywnik.
    Zawsze zamykałam truskawki w słoiki i mroziłam trochę, a w tym roku za gorąco na stanie w kuchni. Chyba, że jeszcze pojawią się odmiany późniejsze truskawek.
    Wszystkiego najlepszego, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudności u Ciebie jak zawsze Celu.... i wszystko w dobrym guście.

    Moje uznanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz rację kochana, czas leci jak szalony... Życzę Ci aby każdy dzień był cudowny. Dziękuję za spacer po ogrodzie,zieleninke podkradłam hihi i nawet podjadłam pyszności że stołu. Pięknie. Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Celu po letniej burzy
    Tak czas pędziwiatr biegnie ile sił do przodu. A nam trudno nadążyć.
    A irysy kocham. Kiedyś specjalnie kupiłam książkę o nich
    Pozdrawiam orzeźwiającym powiewem wiatru za oknem

    OdpowiedzUsuń
  20. Cecylio!
    Bułeczki wyglądają przepysznie a ziemniaczki okraszone z koperkiem uwielbiam nade wszystko. Podziwiam Twoje irysy. Cudne, wszak to kwiaty skrzydlatej posłanki bogów.
    Zgadzam się z Tobą co do smaku truskawek, są jakieś bezpłciowe. Jurto pojadę na targ by trochę kupić do zamrożenia. Mój Eryk uwielbia koktajle z truskawek.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ukłony dla męża. Też korzystam z przepisów Ani.

    OdpowiedzUsuń
  22. Irysy w koszyku prezentują się cudownie. Ja ze swoich nie zdążyłam nawet zrobić bukietu... Warzywnik pełen dobroci, nie ma to, jak własne warzywa - smakują, a przede wszystkim pachną:) Bułeczki i chłodnik mniam, kuszące!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.

//Pinterest widget