Już trzeci tydzień jestem poza domem, mam dużo czasu, który próbuję wykorzystać na blogowanie, ale pisanie bloga na komórce wcale nie jest takie proste, jak mi się wydawało.
Przeglądam więc zaczęte posty i próbuję je dokończyć. Okazuje się, że spreparowanie tekstu do już zamieszczonych zdjęć jest zajęciem trudnym, a może to dwutygodniowe resetowanie się tak na mnie działa. Wypoczęłam do tego stopnia, że nie za bardzo pamiętam, czemu ten post miał służyć, czy miałam jakiś na
niego pomysł, czy chciałam tylko pokazać kolejne biało-niebieskie skorupki, tym razem w wersji mini. Wszystkie maleństwa kupiłam w poprzednim życiu, bo w aktualnym zakupy bardzo ograniczyłam.
Wszystko zakupione dawno temu nawet nie z myślą o wnusi, ale z nadzieją, że urodzi się dziewczynka.:)) Tymczasem wnusia skończyła już 5 lat ( czas tak szybko biegnie) i się bawi tymi mebelkami i naczynkami.
Jeszcze kilka par solniczek i pieprzniczek w jedynych słusznych kolorach i normalnych rozmiarach.:)))
Do tego kilka obrusów i serwet w tejże kolorystyce.
Kochani, wszystkiego dobrego Wam życzę na nadchodzące dni. Do następnego napisania.:))
Wow, jakie słodkości. I mebelki i porcelana. Wszystko jest urocze.
OdpowiedzUsuńSama chętnie posiedziałabym przy tym stoliczku, tylko krzesełko musiałoby być odpowiednio wzmocnione:):)
Buziaki:)
W każdej z nas te maleństwa wywołują chęć powrotu do dziecięctwa.
UsuńPozdrawiam.:))
Same piękności. Przecież ja bym się tym bawiła na całego i to nie tylko jako dziecko. Szczęśliwa wnuczka, nie ma co wątpić. :) Cudowna mała kuchnia, cudowne naczynka i ich barwy. Patrzę na te foty w przerwie na pisanie tego komentarza i mam myśli, że chcę być znowu dzieckiem, usiąść tam i zatopić się z zupełnie innym świecie. Piękny to post i cieszę się, że mogę teraz na to wszystko popatrzeć. <3 Miej piękne dni, pozdrawiam serdecznie. :***
OdpowiedzUsuńBardzo często towarzyszę mojej wnusi przy zabawie tymi maleństwami, razem z lalkami... Więc masz prawidłowe skojarzenia.:)
UsuńPozdrawiam,:))
Jakie cudowności... (zarówno małe jak i duże). Super porcelanę upolowałaś.:) Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi.:))
UsuńSzkoda, że chociaż z tyłu ujętej wnusi nie widać w tej aranżacji dziecięcego wystroju. Piękne to. Myślę, że nawet w "słusznym wieku" (bo przecież nasze wnuczęta też dorastają), kiedy nas już nie będzie , Twoja wnuczka weźmie do ręki te cacuszka i zapyta z rozrzewnieniem Babcię Celę( tę już mieszkającą z Aniołami) , czy je pamięta.
OdpowiedzUsuńNie mam pozwolenia na prezentację wnuków, ale masz rację, chociaż z tyłu mogłabym je pokazać.:))
UsuńPozdrawiam.:))
Mebelki i mini naczyńka skradły moje serce:))))solniczki i obrusy również w moich ulubionych kolorach:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, Reniu. Wiem, że też lubisz taką kolorystykę.
UsuńPozdrawiam.:)
Pamiętam jak pisałaś o narodzinach wnusi a to już 5 lat minęło...
OdpowiedzUsuńPisanie postów na telefonie jest również dla mnie nie do ogarnięcia ;) wolę komputer.
Przepiękna zastawa, z pewnością to ulubiony kącik zabawy dla wnusi.
Serdeczności! :))
Piękną kolekcję zgromadziłaś. Zarówno te maleńkie jak i duże są śliczne. A jeszcze serwetki też jak piszesz w jedynie słusznym kolorze - podziwiam.
OdpowiedzUsuńJa na telefonie raz chciałam napisać post ale dużo nerwów mnie to kosztowało. Pozdrawiam.
Piękna kolekcja:)
OdpowiedzUsuńWspaniała kolekcja, bardzo podobają mi się wszystkie te cacuszka, wnusia na pewno jest szczęśliwa bawiac się w domek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Miniaturowy świat jest magiczny! Przerzuca w bezpieczny świat dzieciństwa, świat bajek, elfów i ożywionych lalek!
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja a te "maluchy" mnie strasznie rozczuliły, mam nadzieję, że odpowiednią sesję zdjęciową wśród tych niepowtarzalnych zabawek w albumie rodzinnym już umieściłaś. Miłego wypoczynku:-)
OdpowiedzUsuńPiękna, miniaturowa kolekcja:-))
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie jak Ty, zdjęcia są, a tekst trudno jest wyprodukować:-)))
Pozdrawiam serdecznie:-)))
Droga Cecylio!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją przepiękną biało-niebieską porcelanę z Delf. Możesz poszczycić się sporą kolekcją. Hmm, podziwiam Cię. Pisanie tekstu na komórce to spory wyczyn. Ostatnio wpadłam w dołek,mam b. dobrego lekarza. Jest lepiej bo już wczoraj zamieściłam nawet post. Wierzę, że wyprowadzi mnie znowu na prostą.
Droga Cecylio, relaksuj się, odpoczywaj, spaceruj i ciesz się, że omijają Cię prace domowe takie jak: sprzątanie, gotowanie, mycie okien...
Miłej, szczęśliwej niedzieli:)
Czasem też nie wiem co napisać o pracy, która wykonałam jakiś czas temu i trzeba by ją w końcu zamieścić ;p ale koniec końców zawsze jakiś post powstanie :)
OdpowiedzUsuńTe naczyńka, mebelki to wszystko po prostu mega. Właśnie ożyła we mnie mała dziewczynka, która ma ochotę porwać te cudeńka i zacząć się bawić jakby znów miała 5 lat :D Niech mnie wnusia zaprosi na herbatkę! :D
Piękna kolekcja miniaturek w cudnym, niebieskim kolorze.
OdpowiedzUsuńWypoczywaj kochana, ładuj akumulatory i ciesz się wolnym czasem, który możesz wykorzystać inaczej 🙂
Pozdrawiam Alina
Ha ha !!! Nawet nie wiesz, że ja też bardzo lubię te skorupki niebieskie. Sama mam ich sporo. Niektóre pochowane w szafkach i kartonach, a kilka na półkach. Kiedyś chciałam się ich pozbyć - po przeprowadzce, ale szkoda było wyrzucić drobiazgi skrzętnie zbierane przez lata. Mam do nich sentyment. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTaka niebieska oprawa jest charakterystyczna dla regionu Szczecina.
OdpowiedzUsuńCo za słodkie małe niebieskie naczynia!
OdpowiedzUsuńTyle pięknych przedmiotów w jednym miejscu :) raj dla oczu dorosłego a co dopiero mówić o dziecku.
OdpowiedzUsuńTo prawda że prowadzenie bloga z komórki jest trudne ale ja czesto tak robie gdy brak czasu.