Kochani, witam po długiej przerwie, dla mnie był to tak absorbujący czas
regeneracji, że nie zaglądałam do Was, a teraz staram się nadrobić
wszystkie zaległości. Trochę to potrwa, bo w ogrodzie mam sporo pracy, w
dodatku znowu szykuje mi się intensywny czas. Dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądali, mimo nieobecności. Taka przerwa
uświadomiła mi, jak bardzo się za Wami stęskniłam, a dzisiaj tak na szybko porcelanowy post.
Nie jestem prawdziwym kolekcjonerem porcelany, nie przywiązuję dużej wagi do jej producenta, ani do ceny, oczywiście im niższa, tym lepiej. Wszystkie zakupione naczynia mają mi służyć na co dzień i nie ma znaczenia, że talerzyk pochodzi z jednej wytwórni, a filiżanka z innej. Ponieważ lubię zastawę w jednej tonacji, gdy trafiła się taka gratka jak V&B, wzięłam, nawet z różnymi wzorkami. To mniej znana seria Fason, ale do moich pozostałych różowych naczyń pasuje cudownie.
Jakiś czas temu pisałam o szparagach, sezon na nie się kończy, niestety, a więc dzisiaj zupa- krem, do której miksuję
również obrane i ugotowane końcówki szparagów, dodaję serek topiony, na
koniec kropla Mascarpone lub jogurtu, z krakersami smakuje wybornie.
Kochani, cieszę się, że wróciłam do rzeczywistości i do Was. Już zapraszam na następny post o pięknej ziemi kłodzkiej.
Życzę miłego odpoczynku. :)