Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

czwartek, 12 listopada 2015

Pieniny w jeden dzień

Kochani.
Dzisiaj w ramach odpoczynku od robótek post turystyczny. Po naszej rumuńskiej wycieczce postanowiliśmy z Rzeszowa pojechać do Zakopanego. Co pewien czas miło   sobie przypomnieć miejsca, które kiedyś odwiedzaliśmy z jeszcze małymi dziećmi. W tym roku  trochę za późno byliśmy w Kuźnicach,   zamiast czekać kilka godzin w kolejce po bilety na Kasprowy  postanowiliśmy pozwiedzać zupełnie inne miejsca. A wszystko przez człowieka, który zachęcił nas (za niemałą zresztą cenę) do wyjazdu w okolice Pienin. Jedyną zaletą takiego wyjścia jest wygoda, wszędzie zawiózł  nasz kierowca, niestety wiązało się to z czekaniem, a cała  wycieczka zajęła 8 godzin, ale nie był to czas stracony. Po powrocie kupiliśmy bilety na Kasprowy przez internet, nazajutrz nie musieliśmy czekać.
Pierwszy punkt: Kościółek w Dębnie.  Kościółek wzniesiono  bez użycia gwoździ, użyto do budowy  drewno iglaste modrzewiowe i jodłowe. Belki, ułożone na zrąb zostały umocnione  drewnianymi kołkami  Przez kraty można zajrzeć do środka




Drugim punktem był Zamek Dunajec, średniowieczna warownia znajdująca się na prawym brzegu Zbiornika Czorsztyńskiego we wsi Niedzica-Zamek.  Widok z dziedzińca na wieżę, w której znajduje się część muzealna.
Utworzenie sztucznego  zbiornika wody na Dunajcu - Zalewu Czorsztyńskiego spowodowało  zmianę krajobrazu Dunajca oraz  otaczających zaporę  terenów.
Z dwóch tarasów widokowych rozciąga się wspaniały widok na okolicę: Pieniny, zaporę, zamek czorsztyński, a nawet Tatry. 
Tutaj zaskoczyłam kilku  młodych ludzi pewnym pytaniem,  czy  pomogą mi  wstawić  zdjęcie na Instagrama. Mam Instagram, ale bardzo rzadko sobie o nim przypominam, poza tym boję się, że za mocno mnie wciągnie.  Ponieważ  było to 1 września, podejrzewam, że młodzież była ponadlicealna, ale nikt nie potrafił mi pomóc, a ja po prostu zapomniałam, jak to się robi.  Zaskoczenie wśród młodzieży  było spore, pewnie dlatego, że pytająca do najmłodszych nie należała.

 


Wnętrza niedzickiego zamku. Są to tzw. komnaty Salamonów, wyposażone w przedmioty z XVI- XIX w. Półka na ścianie po prawej piękna, a ten fotel to najprościej mówiąc prototyp sedesu.



Według legendy pod koniec XVIII wieku na zamku i w jego okolicy rezydowali Inkowie: potomkowie Tupaca Amaru II  oraz część arystokracji, uciekający przed hiszpańskimi prześladowaniami. Na terenie zamku inkascy zbiegowie mieli też ukryć część skarbu przeznaczonego – prawdopodobnie – na sfinansowanie powstania przeciw  Hiszpanii. Jeśli pamiętacie film "Wakacje z duchami" był kręcony właśnie w Niedzicy.  Urocze klematisy i jarzębinę złapałam w kadr w  pobliskiej restauracji.



To potężne malowidło na zaporze widzieliśmy po raz pierwszy.  Całe dzieło "Moc Żywiołów" mierzy 34 metry długości, a autorami są  Ryszard Paprocki i  Zbigniew Wojkowy.  Podziwiamy zapadniętą strukturę zalewaną wodospadami.  W głębi widać odsłonięte turbiny i sylwetki ludzi. Najlepszy efekt trójwymiarowości obrazu można uzyskać stojąc w ściśle określonym miejscu, oznaczonym na malowidle.

Stąd już było bardzo blisko w Pieniny, a więc spływ Dunajcem.
Trafiliśmy na słowacką stronę, chociaż wiemy, że toczy się między przewoźnikami mała wojenka o wpływy na Dunajcu, oczywiście chodzi przede wszystkim o wpływy pieniędzy. Słowaccy flisacy mają więcej luzu, o czym naocznie się przekonaliśmy, polscy muszą się skrupulatnie  trzymać przepisów. A my mieliśmy okazję zobaczyć, jak  tratwy są zsuwane po tych długich kijach na wodę, potem łączone i w drogę, a właściwie na  rzekę.


Ruszyliśmy wypełnioną na full, czyli zdecydowanie przepełnioną  tratwą, ale nasz spływ odbywał się bardzo powoli, oprócz opowiadającego dowcipy głównego flisaka, czekało na nas kilka atrakcji. Główny flisak zresztą rzadko machał wiosłem, jego główną rolą było zabawianie turystów, a  rzeczywiście machał wielkim drągiem , nie wiem jak go nazwać, terminujący? wobec tego:

 przeganiały nas polskie tratwy niezaładowane po brzegi,
 kajak na doczepkę, dla odpoczynku i dla złapania oddechu
  kilka pojedynczych,  a nawet  całe stadko kaczek
mijaliśmy kąpiące się naddunajeckie boginie


W pewnym momencie na tratwę weszła śliczna córka głównego flisaka

Ten widok znamy z podręczników geografii Trzy korony- najwyższy szczyt Pienin Środkowych. W środkowym szczycie  można wypatrzyć straszną twarz, symbolizującą  Ducha Pienin.




Dunajec wyżłobił w wapiennych skałach wąwóz zwany Przełomem Dunajca. Spływ Dunajcem to kręta, pełna meandrów jazda,  jedna z największych atrakcji turystycznych Europy. Tradycja spływu na drewnianej tratwie zbudowanej z połączonych ze sobą wąskich łódek sięga pierwszej połowy XIX wieku. Jednocześnie jest to najlepszy sposób aby zwiedzić Pieniński Park Narodowy.  
Dla mnie to miniaturka fiordów, nigdy nie wiadomo, po której stronie wyłoni się szczyt, na który patrzymy.


Sokolica -nazwa  skały pochodzi od tego, że dawniej gniazdowały w niej sokoły. Jej malownicza głowa zmienia wygląd  w zależności od naszego położenia. Dunajec okrąża ją, a ona dzięki temu pokazuje nam kilka twarzy.


W drodze powrotnej do Zakopanego podziwialiśmy taki piękny widok na całe Tatry.


Kochani, dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.
Miłego weekendu Wam życzę.
Do następnego razu. :)

28 komentarzy:

  1. Byłaś jakby u mnie :))no, prawie, bo ja to Gorce :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że góry, chciałabym mieszkać w górach i nad morzem ij ak to pogodzić?:))

      Usuń
  2. Fajnie sobie tak wspominać gdy za oknem szaro. Utrwaliłaś przepiękne widoki. Miesiąc temu byłam na Kasprowym, chciałam pojechać do Zakopanego jesienią a trafiłam na zimę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My z kolei na Kasprowym trafiliśmy na mgłę. Miesiąc temu u mnie też była zima.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  3. Zdobyłam swego czasu Trzy Korony i Sokolice, ale nigdy nie odważyłam się na spływ. ,Taki ze mnie tchórz. Nie wiedziałam że "Wakacje z duchami" były kręcone w Nidzicy. Dużo wrażeń w 8 godzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty prawdziwy górski zdobywca jesteś, w przeciwieństwie do mnie, zdecydowanie wolę wodę.
      Każdego roku w Niedzicy odbywają się spotkania z aktorami grającymi w "Wakacjach"...
      Uściski.:)

      Usuń
  4. Zwiedzaliśmy te okolice w zeszłym roku :) Dziękuję Ci za te piękne zdjęcia, które pozwoliły powspominać pobyt w Pieninach. Widok z zamku w Niedzicy przepiękny. Warto dodać, że legenda mówi o Brunhildzie wypchniętej przez okno, która wpadła do studni. Jak się dobrze wsłuchać, to i dzisiaj słychać słynne "przebacz mi Brunhildo", hi hi . A część skarbu podobno jest ukryta pod schodami przy głównej bramie ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są skutki zwiedzania bez przewodnika, byłam kilka razy w obu zamkach i zawsze zapominam o wielu ciekawostkach. Fajnie, że mi przypomniałaś. Na temat skarbu lepiej nie pisać, bo już jednego pociągu zapaleńcy szukają.
      Serdeczności przesyłam.:))

      Usuń
  5. Świetne wakacje:) tyle ciekawych,pieknych miejsc odwiedziliście- tylko pozazdroscić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, to nie był koniec naszych wakacji, wyjeżdżamy na krótki, ale bardzo intensywny wypoczynek i w bardzo różne miejsca.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  6. Piękny post:)))to już blisko nas,poznaje nasze tereny:)))zamek śliczny i ślicznie położony a drewniane kościółki kocham:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znacz Reniu, że mieszkasz w pięknym miejscu. Podzielam Twoje zamiłowanie do drewnianych kościółków i pięknych okolic.
      Serdeczności ślę.:))

      Usuń
  7. Widzę, że w wolnych chwilach jeździmy w te same kierunki. Miło było zobaczyć zdjęcia:) Malowidła na zaporze też nie widziałam, wygląda bardzo ciekawie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię raz na jakiś czas odwiedzić znane miejsca, chociaż wypoczywać staram się zawsze gdzie indziej. Uściski.:)

      Usuń
  8. Co tu dużo gadać, pięknie w tej naszej Polsce. A latem wszyscy walą na zatłoczone tureckie czy inne greckie baseny :-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba częściej będziemy wybierać nasze polskie rejony w związku z tym, co się dzieje na świecie. Serdeczności ślę.:)
      A w Polsce jest pięknie!

      Usuń
  9. Pięknie Cela opowiadasz, śliczne kadry .
    Fajnie tak sobie wyskoczyć i oderwać się od codzienności.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Przyznam Ci się, że takie krótkie wypady bardzo lubimy, bo właśnie wtedy odrywamy się od realiów.
      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
  10. Bardzo urokliwe miejsce... W polskich górach nie byłam już 12-ście lat....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno pogodzić życie za granicą z podróżami po kraju, czasu zapewne brakuje na spotkania rodzinne, a cóż dopiero wycieczki.
      Uściski.:)

      Usuń
  11. Trzy lata temu odwiedziliśmy Trzy Korony, Sokolicę, zamek czorsztyński, zamek niedzicki, kościółek w Dębie. Widzę, że miałaś możliwość zrobienia zdjęcia w kościółku w Dębnie.
    Celu, piękna relacja i fantastyczne zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś bardzo miła, Łucjo, dziękuję.
      Kościółek mogłam obejrzeć zza krat, bo zbliżała się Msza dla dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego, 1 września.
      Ponieważ mieszkam w centralnej Polsce, wszędzie mam jednakowo daleko, a czasami nudzą mnie te równiny i z ogromną radością uciekam do piękniejszego świata.
      Serdeczności przesyłam,:)

      Usuń
  12. Piękny wypoczynek :-) Ściskam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne zdjęcia! Ja bym chciała mieszkać w takim zamku:) Jak dawno nie widziałam jarzębiny na żywo! Dziękuję za wycieczkę.

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękny nasz kraj! Dziękuję za tą interesującą i pouczającą wycieczkę :)
    p.s. dziewczę rzeczywiście urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham góry, te klimaty są mi bliskie. Ale miałam napisać, że bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia. Dobry aparat to nie wszystko, masz dobre oko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I jak spływ? Wybieram się na Pilice w weekend i jestem bardzo ciekaw takiego splywu po sezonie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeden dzień to jednak zbyt krótko aby zwiedzić całe Pieniny, prawda ? :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.

//Pinterest widget