Między
relacjami z podróży trochę o tym, o czym zapomniałam. Nie zdążyłam
pokazać robótek, które powstały jeszcze w czasie wakacji, bieżnik już
dawno pokazywałam, a z czasem doszyłam do niego podkładki, w końcu
trzeba je zaprezentować. Na mniejszym stole wystarczą same podkładki,
ale na większym ładniej wyglądają z bieżnikiem, całość jest wypikowana.
Jesień
wyczuwam leciutko, to chyba ostatnie takie dni, kiedy można posiedzieć
pod orzechem, chociaż mam nadzieję, że sprawdzą się prognozy z 30
stopniami, wrzesień lubi zaskakiwać. Czy Wy też czekacie jeszcze na
upalne dni?
Pod koniec lata nagle się pojawiają, by przypomnieć mi o jego końcu. Zimowity. Kwiaty języczki pomarańczowej wreszcie wychylają się spod ogromnych liści, winogrona w tym roku oddają całe bogactwo smaku i zapachu łowione podczas upalnego lata,
MKC
Starałam
się nie zapominać o zobowiązaniu przeczytania 10 książek i praktycznie
z końcem wakacji ten warunek spełniłam, tylko nie miałam kiedy książek
opisać. Trochę mnie przeraża fakt, że większość z nich to kryminały,
kupione za małe pieniądze, ale chyba letnia pora mnie usprawiedliwi.
Joanna Chmielewska, Romans wszech czasów.
Nie wiem, czy można wyrosnąć z książki? Tak właśnie się czułam,
czytając ukochaną Chmielewską, jakbym nagle wskoczyła w nie swoje buty,
momentami sama na siebie się denerwowałam za ten wybór, a byłam pewna,
że lektura będzie łatwa i przyjemna. Nic podobnego, dialogi dawniej
odbierane jako bardzo dowcipne, teraz okazały się nie do śmiechu, to, co
sprawiało, że czytało się kryminały tej autorki z uśmiechem na ustach,
teraz powodowało lekką irytację.
Mam nadzieję, że tylko u mnie i naprawdę przepraszam wszystkie wielbicielki tej autorki.
Harlan Coben , Zostań przy mnie.
Autor jest megagwiazdą w dziedzinie kryminałów, trzykrotnie nagradzany
prestiżową Edgar Poe Award i musiałam sprawdzić, jaka to literatura.
Każdego
roku, tego samego dnia zgłaszane są zaginięcia mężczyzn, nie udaje się
ich odnaleźć, ale każdy z nich ma na sumieniu brzydkie postępki. Czy to
znaczy, że ktoś eliminuje zło?
Głównymi bohaterami są policjant
Broome, utalentowany fotografik, kobieta, która wiele lat temu zmieniła
tożsamość z nadzieją, że potrafi sprostać życiu, zapominając o
niechlubnej przeszłości. Czy nadejdzie moment, w którym zaryzykuje
utratę kochającej rodziny w imię prawdy?
Bardzo dobrze napisana
książka, wciągająca, z bardzo ciekawą wielowątkową intrygą, rozwiązanie
też jest zaskakujące. Z pewnością wrócę do książek Cobena, polecam.
Rosa Ventrella, Ogród oleandrów
Niedawno
na którymś z blogów przeczytałam, że jeśli książka ma w tytule nazwę
kwiatka to na pewno jest to ckliwe romansidło. Otóż pozwolę się z tą
opinią nie zgodzić. Książka ukazuje życie rodziny w południowych
Włoszech. Ta opowieść jest o stosunkach panujących miedzy piękną matką
Margialą i córkami, o trudnym czasie dorastania, o śmierci, która
towarzyszy bohaterkom. Znalazłam też bardzo ciekawe wątki
feministyczne, to jak traktowane były dziewczęta w tym regionie budziło
wręcz mój sprzeciw, podobnie, jak autorki książki. Bardzo osobista
opowieść z elementami autobiograficznymi, przesycone zapachami potraw
cudownej włoskiej kuchni , smakiem ciastek z ricottą, cartellate,
zeppole, calzone z cebulą, itp.
Kilka zasad włoskich kobiet
Wszyscy faceci są tacy sami.
Trzeba żartować z nich tak, żeby jeszcze byli z tego zadowoleni.
Mężczyznom nie można mówić prawdy. Nie zrozumieliby jej.Życia ta książka nie zmieni, ale przeczytać warto.
Kochani, dziękuję Wam za każdą wizytę i każdy komentarz, zapraszam i serdeczności przesyłam.
Pięknie przyozdobiony stół
OdpowiedzUsuńi jaki smakowity winogron ja już swój opędzlowałam ;)
Pozdrawiam
Jeszcze nigdy winogrona nie były takie słodkie, jak w tym roku.
UsuńMiłego dnia. :)
Piękny komplet uszyłaś, te pikowanki mistrzostwo. Ostatnią książką mnie zaciekawiłaś. Bardzo mi się podoba serwis na pierwszym zdjęciu. : )
OdpowiedzUsuńNiestety jest bez płaskich talerzy.
UsuńPozdrawiam.:)
Pięknie na stole az zaprasza...a winogronka zjadlabym :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno masz w ogrodzie winogrona, jeśli nie, to polecam.
UsuńUściski.)
Celu, już się do Ciebie wpraszam do ogrodu na popołudniową herbatę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię stół pięknie nakryty. Świetnie wykonane podkładki.
Widzę, że u Ciebie też ktoś podjada, przepraszam, próbuje winogronka.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Nie tylko podjada, a całkowicie wyjada, a tak poza tym winogrona tak nierównomiernie dojrzały.
UsuńSerdeczności.:)
Piękne kadry. Zachwyciły mnie szczególnie zimowity, wyglądają jak krokusy i przywołują wiosenny klimat.
OdpowiedzUsuńNawet dziennikarze potrafią napisać, że ponownie zakwitły krokusy, a to tylko zimowity.
UsuńPozdrawiam.:)
Piękny bieżnik i podkładki i kwiaty cudowne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i słonecznie ;))
Jak miło, że Ci się podoba.
UsuńPozdrowionka. przesyłam cieplutkie.:)
Podkładki prześliczne. Jestem pełna podziwu dla talentu i cierpliwości przy szyciu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję bardzo, ale ja na razie ciągle się uczę i widzę, ze ta nauka nie ma końca.
UsuńPozdrawiam.:)
Ogród oleandrów mam i nawet przeczytałam :) Nie mam czasu na czytanie a jak już mam to nie mogę się skupić.Jakieś ADHD mam
OdpowiedzUsuńPodkładki ładnie zrobiłaś.Zdolna jesteś
Jesień nieubłaganie się zbliża chociaż dzisiaj piękny dzień jest
U mnie też pięknie, chociaż kwiatki powysychały przez upały.
UsuńPozdrawiam.:)
Jak zawsze Twoje zdjęcia zachwycają :)) Ja z czytaniem utknęłam ,mam nadzieję nadrobić jak przyjdą jesienne szarugi :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nic na siłę, przyjdzie słota, to książki same wpadną w ręce. Bardzo mi miło, że zdjęcia Ci się podobają.
UsuńMiłego dnia życzę.:)
Pięknie nakryty stół, podkładeczki prezentują się świetnie. U mnie też zimowity się pokazują a winogrona znikają ;) A czytanie musiałam odłożyć na później, doba zrobiła się za krótka, jak to we wrześniu u belfrów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczny jest ten pikowany komplet:)))na upały już nie czekam ale ładna kolorowa jesień mi się marzy:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńLadnie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńU nas teraz pogoda całkiem , całkiem niczego sobie , ale latem to wam zazdrościłam tych polskich upałów. Miłych jesiennych posiedzeń po orzechem życzę! Śliczne podkładki na pewno jeszcze posłużą :) Uściski !
OdpowiedzUsuńPodkładki wyszły cudnie!!! Ja bardzo lubię jesień i to słońce co już innymi promieniami świeci....
OdpowiedzUsuńPiękny stół! Uszyłaś wspaniałe rzeczy. U mnie na upał się nie zapowiada, a wręcz przeciwnie. Coraz chłodniej jest.
OdpowiedzUsuń