Kochani!
Trudno w to uwierzyć, bo tak wcześnie zaczęłam
posty o tematyce wielkanocnej, a nie wyrobiłam się ze składaniem życzeń i odwiedzaniem
Waszych blogów. Wybaczcie, jeśli nie dotarłam do wszystkich, teraz wszystko nadrabiam i dziękuję serdecznie za Wasze życzenia.
Istnieje pewna nazwa nieusankcjonowana przez lingwistów, która powinna się znaleźć w naszym słowniku "Poświęta". Czas między świętowaniem i dojściem do normalności, kiedy jeszcze wyciągamy resztki z lodówki, kiedy widok smakołyków już nie cieszy, bo mamy lekki przesyt jedzeniowy, i najchętniej zjedlibyśmy coś prostego, albo żyli patrzeniem na jedzenie, ewentualnie tylko pili wodę. Każdego roku sobie obiecujemy, że w następnym nie za dużo, po czym się nakręcamy...
W ciągu ostatnich dni siadłam do
komputera tylko raz,
czas upłynął nam na przygotowaniach, przyjechały do nas cztery dorosłe
osoby i najważniejszy gość-wnusia, z którą spędzaliśmy najwięcej czasu i
w domu i na spacerach. Utarło się, że synowa przywozi surowe podkłady
do mazurków, które pieczemy w piątek, a w sobotę ozdabiamy, jej brat
przygotował zakwas na barszcz i jak zwykle utarł sernik w makutrze, musiał być keks, biszkopt, sernik na zimno, kilka sałatek, klops mięsny i pasztet pieczarkowy, pracy wystarczyło dla wszystkich, a dzisiaj już mam pusty dom, dużo czasu, więc piszę, czytam i wędruję ...
Już przed świętami zaczęłam kombinowanie i łączenie zastawy, co bardzo się przydało, kiedy przyjechali kolejni goście. Moją różową angielską porcelanę połączyłam z nową białą w delikatne kwiatki. Gdybym jeszcze zrobiła zdjęcia potraw i stołu, ale zawsze o tym zapominam. Nie wiem, co powiedziałaby Hiacynta, ale ja jestem zadowolona, teraz mam zastawę na ponad 20 osób.
Jeszcze kilka migawek z dekoracji wielkanocnych i ogłaszam koniec świętowania.
Kochani, życzę Wam spokojnych Poświąt, miłego odpoczynku i bezbolesnego powrotu do rzeczywistości.
Jak to mówią Święta, święta i po świętach ;)
OdpowiedzUsuńCzas powrócić do normalności.
Pozdrowionka
Oby tylko nie szara normalność, a ciekawa rzeczywistość na nas czekała.
UsuńPozdrawiam.:))
O tak, tak zgadzam się tylko nie szara normalność.
UsuńCzęsto sobie myślę, że przydałby się jeszcze jeden dzień na odpoczynek "po świętach" :) aczkolwiek muszę przyznać, że te święta przeszły mi wyjątkowo bezboleśnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Absolutnie jestem za dodatkowym dniem odpoczynku, jakby co zapisuję się na listę.
UsuńPozdrawiam.:))
Zgadzam się z Tobą.
OdpowiedzUsuńNie jestem zmęczona światami ale powinien być jeszcze jeden dzień na odpoczynek, relaks.
Piękne są Twoje migawki wielkanocne.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Najlepiej mają ludzie o nienormowanym czasie pracy, ale to chyba rzadkość. U mnie powodem do zmęczenia może być awaria zmywarki, która nie wytrzymała ilości gości.
UsuńAle daję radę.
Pozdrawiam Cię cieplutko.:))
Lubię czas po świętach..nie pracuję więc cieszę się z tego, że jedzenie jest, posprzątane jest, cisza jest po gościach,..leniwy odpoczynek przy książce, kompie i smakowitościach...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko...
Czyli zaliczasz się do szczęśliwców, ale ja mam podobnie, gdyby jeszcze nie ten stos prania po gościach, ale nawet on mnie cieszy.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:))
Dziś jeszcze miałam wolne, ale dzień tak szybko mi zleciał... Było i sprzątanie poświąteczne i zakupy z bratem i nadrabianie drobnych zaległości. A jutro szara rzeczywistość, chociaż jak zawsze jestem dobrze rozplanowana, tak jutro nie bardzo wiem od czego mam pracę zacząć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Dzień zacznij od uśmiechu i wszystko samo się zrobi, albo przynajmniej rozplanuje. Pozdrawiam Cię mocno i trzymam kciuki.:)
UsuńTak, czas Poświąt to dobry czas choć niewątplwie skusiłaś mnie swoimi wyrobami,szczególnie pasztetem pieczarkowym. On z pieczarkami czy z pieczarek jest?:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPodsmażasz starkowane pieczarki z cebulką, dodajesz przyprawy, zielenizny, dużo jaj gotowanych, jajka surowe i zapiekasz. Niebo w gębie.
UsuńPrzepis na pasztet jajeczno-pieczarkowy znalazłam w Kuchenne Atelier. Polecam. Smacznego.
Pozdrowienia przesyłam:))
Cudowne zdjęcia, prześliczne dekoracje:)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, zdjecia robię smartfonem. Pozdrawiam wiosenne.:)
UsuńPiękne te twoje "poświąteczne" Celu. Różowa porcelana cudna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję, poświęta też wymagają oprawy.
UsuńPozdrawiam wiosennie.
Dzisiaj zebralam wszelkie PO swiateczne dekoracje..Smutno troche.
OdpowiedzUsuńPiekna porcelana:)
Piękny bukiet! Uwielbiam tulipany i ogólnie kwiaty oraz takie florystyczne kompozycje - np. kwiaty plus gałązki. Te u Ciebie to chyba z wierzby mandżurskiej?
OdpowiedzUsuńU mnie po Świętach już śladu nie ma :) Nie wiem dlaczego tak jest, ale po Bożym Narodzeniu ozdoby świąteczne goszczą jeszcze przez kilka tygodni po Świętach, a po Wielkanocy sprzątam wszystko już we wtorek :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ula
Pięknie:) Wspaniale, że mogliście nacieszyć się wnusią:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło