Czego to człowiek nie wymyśli, gdy ma za dużo czasu...A że zimą tego czasu było sporo, uszyłam kilka patchworków, jednym z nich jest quilt z serwet i obrusów. Wyciągałam z szafy te, które mi się opatrzyły i znudziły. Nie pogardziłam też takimi, które dopadła jakaś plamka albo plama, nie zawsze da się takie zmyć. Na patchworku zakwitły więc rumianki, biegają po nim gąski, trochę haftów w kolorze niebieskim, czyli wzory „cebulowe” Ułożyć żadnego wzoru nie mogłam, bo wyszły kawałki bardzo różnej wielkości, więc dość nietypowo, a jako wypełnienie posłużył mi zwykły różowy kocyk, którego kolor ocieplił całość. Starałam się przepikować każdy pozbawiony wzoru czy koronki kawałek.
Uszyłam też poszewkę z haftem powtórzonym z patchworku. Podejrzewam, że kolejnej zimy pod nóż pójdą kolejne serwetki...
Very interested article! Thanks for sharing! Have a great evening! 🤗🤗🤗
OdpowiedzUsuńStworzyłaś prawdziwe cudeńka Celu, brawo!!! Każda wizyta u Ciebie to prawdziwa przyjemność, zachwycam się Twoimi dziełami i podziwiam Twoją pomysłowość i zdolności.Życze dużo i cieplutko pozdrawiam ☀️
OdpowiedzUsuńCelu jakie to ładne, dopracowane, delikatne. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o szczepienie, to ja przeszłam gładko dwie dawki (chociaż obawiałam sie bardzo). Pozdrawiam serdecznie.
Piękną rzecz zrobiłaś:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMnie szczepienie położyło na dobry tydzień i dało zdecydowanie bardziej w kość niż sam covid, chociaż pewne media sugerowały, że ściemniam;-)
OdpowiedzUsuńCudny, wiosenny patchwork, podziwiam pomysł i ogrom pracy. Szkoda, że mi z maszyną zupełnie nie po drodze...
Pozdrawiam:-)
Pięknie Ci wyszedł ten patchwork. Jest bardzo delikatny. Po prostu jesteś kreatywna i masz wspaniałe pomysły. A u mnie tyle serwet, serwetek i obrusów. Nie mieszczą się w szafie. Wszystko odziedziczone po babci, prababci, mamie... Nie wiem co z tym zrobić, ale nie mogę się z tym rozstać .
OdpowiedzUsuńA Ty zrobiłaś coś pięknego i bardzo jestem zauroczona tą pracą!
Pozdrawiam serdecznie.
Ja geż jestem zaszczepiona, bardzo bolały mnie stawy, nie mogłam iść tylko suwałam nogami jak staruszka. Ale na następny dzień przeszło. najważniejsze, że już.
Serdeczności zostawiam.
Świetny pomysł. Super, że czujesz się już dobrze po sczepieni to jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia:)
Och ! Kochana ! Ty to masz pomysły... no przecież to nie można być normalnym, jak się tworzy takie rzeczy ?! Patchwork - jest prześliczny !!! Ach! Te koronki ! Lubię i kocham ! To też i moje klimaty !
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szczepienie to i ja przechorowałam na drugi dzień. Teraz jest już dobrze. Trzymajcie się ! Pozdrawiam :))
Ojej...bardzo mi się podoba! slicznie to Ci wyszło! delikatne, oryginalne...
OdpowiedzUsuńTez jestem po pierwszy szczepionce pfizera, nic mi nie bylo, 22 mam druga.
Pozdrawiam!
OMG
OdpowiedzUsuńCecylio! prezentujesz kolejne cudeńka. Nie mogę oderwać oczu od tych piękności. Już wielokrotnie zastanawiałam się czym nas jeszcze zaskoczysz. Jesteś prawdziwą skarbnica niespodzianek. To co dzisiaj prezentujesz jest naprawdę bardzo piękne!
Cieszę się, że jesteście już zaszczepieni pierwszą dawką, jednak pomiędzy pierwszą a drugą dawką trzeba w szczególny sposób się chronić. Najważniejsze, że zrobiony pierwszy krok. Domyślam się, że czujecie się już bezpieczniej.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Gratuluję kreatywności. Patchwork wyszedł bardzo pięknie - delikatnie i subtelnie.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i pozdrawiam
Z tylu różności stworzyłaś coś pięknego <3 cudna praca Kochana. Wspaniale, że masz takie pomysły i wykorzystuj to jak najczęściej. Dobrze, że szczepienie masz już za sobą. Zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńCelu - ależ Ty cudności wyczarowywujesz:-))
OdpowiedzUsuńMoje uznanie dla Ciebie!
Ja po pierwszej dawce leżałam jak kłoda dwa dni, bolała mnie nawet skóra:) Nie narzekam bo w końcu to dla naszego bezpieczeństwa. Mąż ma szczepienie jutro.
OdpowiedzUsuńCo do patchworku - efekt zaskoczył mnie na maksa! Stworzyłaś Cecylko coś pięknego i nietuzinkowego. Gratuluję Ci niesamowitego pomysłu i pięknego wykonania. Ja niestety nie potrafię się zaprzyjaźnić z maszyną do szycia- wolę papier, farby, płótna czy drewno. Jeśli masz ochotę zajrzeć do mojej pracowni to zapraszam na https://ogrod-cardmaking-pasje.blogspot.com/. Serdeczności:)
Mmmmmm, jakie tutaj piękności! Czytam Twój profil i Ojeju! lubisz to co ja :) Witam Cię serdecznie Celu :)
OdpowiedzUsuńCelu, ale to wszystko piękne!!!
OdpowiedzUsuńJa na obrusach, w kwiatki domalowuję ręcznie tam, gdzie pozostaje nieusuwalna plama. Ale takich zdolności, a może raczej cierpliwości, jaka Ty , oprócz Twojego talentu, to, niestety nie posiadam :)
Gratuluję wczesnego szczepienia. Ja teraz czekam na II. Będzie 5 maja. Może i tym razem nie będę odczuwać negatywnych skutków, chociaż druga dawka może dać odczucie niewielkich dolegliwości.
Miłego wieczoru :)
Wspaniałe dzieło stworzyłaś, cieszę się,że jesteś zaszczepiona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
ależ to piękne! Cudownie wyszedł Ci ten patchwork a wszystkie te serwetki i obrusy zyskały nowe życie <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńCelu, twoja pomysłowość i kreatywność jest niesamowita! Patchwork pełen delikatności prezentuje się pięknie i jest niepowtarzalną ozdobą. Dobrze, że już pierwszą dawkę szczepionki masz za sobą. Pozdrawiam Cię :)))
OdpowiedzUsuńJestem urzeczona Twoimi patchworkami. Takie delikatne i subtelne. Świetnie to wykombinowałaś. Ponadto bardzo mi się podobają rzeczy, które dostały drugie życie.
OdpowiedzUsuńJa na drugi dzień po szczepieniu myślałam, że to moje ostatnie godziny życia. A co by było, gdybym miała tak chorować ze trzy tygodnie?!? Brrr.....
Podziwiam pomysł, cierpliwość,efekt końcowy przepiękny!
OdpowiedzUsuńCiepło tu u Ciebie i przytulnie.
Pozdrawiam:)
Patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę. Stworzyłaś prawdziwe cudeńko z rzeczy, które praktyczni nie były już przydatne. Przepiękna i bardzo pomysłowa praca!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze ludzie mimo obaw szczepią się. Jest nadal wielu niedowiarków, ale jak widzę co ta choroba robi z niektórymi ludźmi, "to strach się bać".
Pozdrawiam serdecznie, Alina
Celu, wszystko takie piękne!!! Quilt jest przepiękny!❤
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny pokazujesz, że masz głowę jak zrobić coś z niczego, co już wydawałoby się, że jest bezużyteczne.
Brawo!
Zdrówka dla Was!!
Piękne! :)
OdpowiedzUsuńKolejne cudeńka! Ostatnio zakochałam się w takich romantycznych wzorach. Dobrze, że już jesteście po szczepieniu i to tak łagodnie je przeszliście. Życzę dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńWitaj kwietniem pletniem Celu
OdpowiedzUsuńNieustannie podziwiam. Ja mam dwie lewe ręce do szycia.
Pozdrawiam nadzieją na ciepły i zielony kwiecień
Fantastyczne patchworki! Doskonale pasują do klimatu Twojego domu, takie romantyczne, trochę jak z kufra babuni :). Bardzo pomysłowo wykorzystałaś obrusy i serwetki, ja mam trochę takich rzeczy w szafie i coś w tym stylu chodziło mi po głowie, ale wciąż nie mam jeszcze pełnej wizji. W ogóle patchworki ostatnio bardzo mnie zaciekawiły, oglądam zdjęcia na Pintereście i filmy z tutorialami, może Twój przykład zmotywuje mnie w końcu do działania :). Nie mam ekstra maszyny do skomplikowanego artystycznego pikowania, ale taki prosty quilcik chyba dam radę uszyć :).
OdpowiedzUsuńPS. ja jestem po pierwszej dawce pfizera, mały odczyn zapalny i ból ręki przez kilka dni to niewielka cena za uzyskaną obronę przed ciężkim przebiegiem choroby.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚliczne! Tylko ktoś z prawdziwym talentem może stworzyć takie cuda. Pięknie! Zachwycająco! Chciałabym umieć robić takie piękne skarby, ale niestety mam do tego dwie lewe ręce :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Wow! Wyszło Ci cudeńko, piękny patchwork, kompozycja kawałków przepiękna, koronka, różowości i błękity... delikatnie i sielsko zarazem. Super.
OdpowiedzUsuńMój mąż też już po pierwszej dawce:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Pomysłowe połączenie haftów z koronkami z wykorzystaniem już nie używanych serwet i obrusów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cóż poza słowami podziwu mogę napisać. Piękna, delikatna i harmonijna całość. Gratuluję pomysłu i wykonania.
OdpowiedzUsuńPięknie wykorzystałaś koronki, hafciki...Powstały nietuzinkowe rzeczy. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń