Piękny poranek skłonił nas do długiego spaceru po pobliskim lesie. Słońce świeciło, był lekki wietrzyk, idealna pogoda na kontakt z czystym powietrzem. Zabrałam więc aparat z nowym obiektywem i wyruszyliśmy na podglądanie przyrody. Zeby spotkać ciekawe zwierzęta, nie musimy nawet wchodzić do puszczy, łosie kryją się wśród niewysokich zarośli, pomiędzy łanami uschniętych nawłoci. Ich ślady można łatwo znaleźć na okolicznych polach, bo krążą po nich w poszukiwaniu jadła.
Przedwczoraj już widzieliśmy mamę z jednym małym lub jedną małą. Tym razem liczyliśmy na bliższe spotkanie i rzeczywiście, oto dowód.
Takie słabiutkie zdjęcia zrobiliśmy przedwczoraj, wina późnej godziny i słabej pogody. W poprzednich latach pokazywałam już na blogu Mamę z trzema córkami, podejrzewamy, że to właśnie któraś córka dochowała się potomka. Jak widać łosie są ogromnymi zwierzętami, ale poruszają się bardzo lekko i niezwykle płynnie. Takiej gracji można im pozazdrościć.
No i co mi zrobisz? I tak mnie nie dogonisz- zdaje się mówić postawą mama...
A to może Tata? Zdjęcie pochodzi z poprzedniego roku.
Bardzo często widujemy sarenki, o różnych porach dnia i porach roku.
Ostatniej zimy, (trudno uwierzyć, ale naprawdę rok temu był jeszcze śnieg) na łące koło naszego domku pojawiło się takie dziwne stworzenia. Bardzo nas zdziwił ten widok, gdzieś przeczytaliśmy, że do Polski dotarły szakale złociste i już myśleliśmy, że to on. Sylwetka i gruby ogon na szczęście pokazują, że to nasz lis pospolity.
Bażanty często możemy zobaczyć, chociaż ostatnio niezwykle ujadający wielorasowiec z sąsiedztwa ucieka z ogrodzonej działki i przegania skutecznie cały zwierzostan.
Miłych nadchodzących dni Wam życzę. :))
Sarenki często spotykam, ale łosi nie ma w mojej okolicy. Oglądałam ich zdjęcia na kilku fotograficznych blogach warmińskich i jestem zauroczona ich niesłychanym wdziękiem i sympatycznym wyglądem :). Fajnie jest móc zobaczyć je na żywo.
OdpowiedzUsuńKażde spotkanie bardzo przeżywam, łosie są płochliwe i słabo widzą, ale to piękne stworzenia.
UsuńPozdrawiam.:)
Jakie piękne zwierzaki. Masz szczęście, że masz te widoki na wyciągnięcie ręki. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńSą piękne, szlachetne i czują się bezpiecznie.
UsuńPozdrawiam.:))
Masz takie mini zoo wokół siebie:)))w pięknym miejscu mieszkasz:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńJuż prawie trzy lata mieszkam na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej, moje życie bardzo się zmienilo dzięki temu.
UsuńPozdrawiam.:)
Przepiękne widoki. Łosi i bażantów nie ma w mojej okolicy, co najwyżej uda się zobaczyć lisa i rzadko sarny. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńAle jednak masz zwierzęta w pobliżu, więc nie jest źle.
UsuńPozdrawiam.:)
Fajnie jest tak popodgladac zwierzeta. U nas tez sarenek masa, akurat one sa bardzo uciazliwe, bo potrafia duzo szkod wokol domu narobic, no i pod kola lubia wpadac, co niestety juz trzy razy doswiadczylam. Losie tez mialam kiedys okazje podziwic z dosc bliskiego dystansu, piekne olbrzymie zwierzeta :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, spotkanie z łosiem na drodze to tragedia dla niego i często dla kierowcy. Boczne drogi przemierzam bardzo wolno.
UsuńPozdrawiam.:)
Piękne miejsce tam gdzie mieszkasz. To radość i niesamowite przeżycie obserwować zwierzęta na wolności. Serdeczności przesyłam.
OdpowiedzUsuńŁosie są bardzo spokojne, ale przestraszone biegają bardzo szybko.
UsuńPozdrawiam.:)
Ja też uwielbiam spotkania ze zwierzętami w terenie, fotografuję je. Ale zawsze mam mieszane uczucia, zwłaszcza nt łosi. Wolałabym ich ... nie widzieć. Ciekawskie egzemplarze w BPN wchodzą na Carską Drogę i często ulegają wypadkom. Czyli spotkania z człowiekiem nie wychodzi im na dobre. Ale z drugiej strony, dobrze je widzieć i przekonać się , że są piękne, że sa w dobrej kondycji i mają się dobrze. Gratuluję tych spotkań!
OdpowiedzUsuńTrzy lata temu jechaliśmy Carską Drogą bardzo wolno i tam po raz pierwszy zobaczyliśmy łosie.
UsuńA teraz mam je w zasięgu ręki w puszczy.
Pozdrawiam.:)
Ależ masz szczęście, dzielić sąsiedztwo z takimi zwierzętami!
OdpowiedzUsuńŁosie wywołuja u mnie pewną obawę w czasie spotkania z nimi. Koleżanka miała "bliskie spotkanie" na szosie. Uszła cało, jej samochód już nie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Szkoda mi samochodu, ale koleżanka i łoś mieli szczęście.
UsuńCzęsto takie spotkania kończą się gorzej.
Pozdrawiam.:)
Masz wyjątkowych sąsiadów i można ich z przyjemnością i bez wyrzutów sumienia podglądać😉 Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOd kiedy tu mieszkam, mam trochę czasu na spacery i kontakt z naturą.
UsuńPozdrawiam.:)
Od pewnego czasu naturalna równowaga w zwierzynie została zakłócona, sprawiły to szczepionki, lisów przybyło ogromnie.
OdpowiedzUsuńMieszkasz w cudownym rejonie, możesz podziwiać łosie i bażanty, których niestety nie ma u mnie. Bardzo lubię zwierzęta i zawsze dołują mnie polowania urządzane przez kilka tygodni. Uwielbiam spacery po łonie natury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Takie spotkania są niesamowite. Z bliska nie natknęłam się jeszcze na klępy z dziećmi. To musi być niesamowite spotkanie "trzeciego stopnia":) Łosie nie są zwierzętami terytorialnymi, przemieszczają się kilometrami. Żal mi dzikich zwierząt, bo coraz bardziej są niepokojone przez nas.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Fajnie jest mieć za sąsiadów takie zwierzaki:-)) W naszej okolicy łosi nie uświadczysz, ale często się zdarza, że idąc z psem na spacer przebiegną nam przed nosem sarny:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Bardzo zazdroszczę widoków. Czysto teoretycznie mamy warunki,żeby te zwierzaki były i u nas.Ale...banda ... (bip), nieustannie poluje na wszystko ,co się rusza. Jesteśmy z nimi ciągle w konflikcie, bo nie trzymają się odległości od domu, zaśmiecają teren.
OdpowiedzUsuńWytępili wszystkie lisy w okolicy, teraz w ruinach opuszczonego siedliska mnożą się na potęgę szczury.
Droga Cecylio! Bardzo dziękuję za ten piękny post i cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem co czuje się gdy widzi się takie piękne zwierzęta. Mnie i wielu ludziom ich widok sprawia radość. Jakiś czas temu widziałam na mojej łące łosie, które przybyły z pobliskiej puszczy. Obecnie to już szczątki puszczy bo u nas tnie się drzewa bez opamiętania. Czasem mam wrażenie, że nasi rządzący nie liczą się z lasami, nie dbają o przyrodę i że ogromne drzewa swe rozmiary osiągają w ciągu dwóch.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dla takich chwil i widoków warto żyć. Pięknie uchwyciłaś na zdjęciach otaczającą Cię przyrodę. Dziękuję, że podzieliłaś się z nami tą chwilą 😘
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
No i jak tu nie zazdrościć tak bliskiego kontaktu z dziką przyrodą? To jest to czego mi w życiu brakuje i to bardzo. Piękne zwierzaki❤
OdpowiedzUsuń