Kochani, rozleniwiłam się trochę podczas tych wakacji. Codziennie staram się coś nowego zrobić, ale gdzieś zapał uleciał i świadomość, że to wszystko, albo coś podobnego już znacie, trochę mnie spowalnia z publikacją.
Poczyniłam dwie ozdóbki. Miałam dwie identyczne deseczki kupione za bezcen, po pomalowaniu do jednej przymocowałam stary postarzony świecznik, na drugą nakleiłam ramkę też postarzoną, w środku na razie zatknęłam różyczkę, widzicie, co się dzieje z moją inwencją? Chyba gdzieś sobie poczłapała, daleko, daleko.
Jeśli pamiętacie, to świeczniki gromadzę chorobliwie i żadna ich ilość nie spowoduje opamiętania. Kiedy więc trafił się kolejny świecznik za 5 zł (sic) i to kilkuramienny, musiałam go przygarnąć. Po pomalowaniu i postarzeniu dobrze dopasował się do reszty. Jak każda sroczka lubię "kryształki" Często zadowalam się takimi służącymi do ozdabiania firan.
Moje eksperymenty z transferem trwają, ale chyba najbardziej lubię pracę ze specjalnym medium i tym sposobem ozdobiłam szuflady mebelków z Ikei, dawno temu przemalowanych na biało. Praca z rozpuszczalnikiem nie jest dla mnie, bardzo źle się czuję po jego użyciu, chociaż używam maseczki.
Transfer trafił też na szufladę szafy
Pokazywałam już dwa /klik/ i /klik/ sposoby na wieszaki, dzisiaj dwa wieszaki ozdobione transferem.
Takimi zdjęciami zaowocowała wizyta na działce w sosnowym lesie. Jestem pełna podziwu dla gospodarzy, którzy wbrew warunkom osiągnęli takie rezultaty.
Czy jesteście odporni na błędy ortograficzne? Niestety, mnie takie błędy autentycznie bolą. Ostatnio w bardzo dobrze pomyślanej telewizyjnej reklamie można się dopatrzeć wykonanego przez dziecko napisu " Tatusiu, nie jedź za szypko...", tutaj domyślamy się, że tak małe dziecko ma jeszcze prawo robić błędy i widok ten lekko nas rozczula, bo jest wyrazem troski malca o ojca .
A co powiecie na taki napis?
Nie
wiem, czy w kategoriach anegdoty, czy żartu coś takiego traktować. Przede wszystkim zobaczywszy ten napis z
okropnym błędem ortograficznym, moja reakcja była błyskawiczna, wbiegłam do sklepu z zapytaniem,
czy wiedzą, że mają krzyczący błąd w reklamie?
Pani na to ze
stoickim spokojem, że to właśnie jest wybieg marketingowy, aby zachęcić
klientów do wejścia do sklepu, w pozostałych napisach jest poprawnie. Po prostu ręce opadają...
No, no, no piękny świecznik Ci się trafił ... za bezcen
OdpowiedzUsuńI podoba mi się To co stworzyłaś.
A ta reklama faktycznie "razi" oczy
Serdeczności ślę :)
Moje zakupy na ogół są bardzo tanie, dzięki temu umiem z drogich sprawunków zrezygnować, chyba, że naprawdę skradną mi serce. Na tanich przedmiotach nie boję się eksperymentować.
UsuńUściski, Danielko.:)
Cudowny świecznik;) Transfer na szufladkach również wyszedł Ci znakomicie, chociaż tu wypowiadać się nie powinnam, bo nigdy go nie robiłam... A ortograf, to rzeczywiście ,,ciekawy" chwyt reklamowy;) Dałabym Nobla projektodawcy;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńJak miło przeczytać tyle miłych słów, transfer ciągle jest na etapie prób i błędów, niestety chyba z przewagą tych drugich.
UsuńOrtograf przyciąga wzrok, ale jednak jestem przeciw.
Serdeczności.:))
Reklama dźwignią handlu. Widzisz do czego są zdolni kupcy, że przyciągnąć klienta. Trochę śmieszne, trochę żałosne. Ale z to fajne wyszły Ci wieszaczki :-)
OdpowiedzUsuńKupcy zniżają się do takich efektów, podejrzewam, że poszliby jeszcze dalej, ale naprawdę większości ludzi takie błędy są obojętne.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:))
Śliczny świecznik;)cudne kwiaty a reklama razi w oczy- i przyciąga...;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że tworki Ci się podobają, cieplutko pozdrawiam.:)
UsuńReklama dźwignią handlu podobno ;)
OdpowiedzUsuńŚwiecznik za piąteczkę i to taki też bym chciała :)
Widzę, że i ty zaraziłaś sie transferem :) Fajne prace poczyniłaś.
Piszesz, że rozleniwiona jesteś... to ty chyba nie widziałaś rozleniwionej osoby !
Każdego kiedyś dopada niemoc, sama o tym wiesz. To, co pokazuję to efekt kilku dni, a kiedyś zrobiłam to wszystko w ciągu jednego.
UsuńSerdeczności ślę.:)
Mnie się te kombinacje z deseczkami podobają bardzo, a świeczniki też lubię i kryształki:) Transfery jak najbardziej udane i kompozycja ze świecznikiem świetna i lustrem. Wszystko pięknie pasuje.
OdpowiedzUsuńA wiesz co, dla mnie takie błędy to wcale nie jest marketingowy haczyk i błąd na szyldzie to mi się wydaje głupi zwyczajnie, a nie zachęcający:D Nieraz widzę ogłoszenia z błędami ortograficznymi i tak mnie to dziwi trochę, bo przecież jest prosto pojechać autokorektą chociaż...Czasem autokorekta nie poradzi (na przykład 'może' i 'morze' itp.), ale zawsze coś tam da. Wychodzę z założenia, że jak się chce coś sprzedać, to lepiej unikać błędów ortograficznych. Poważniej się wtedy wygląda i to dopiero zachęca i bardziej wzbudza zaufanie do sprzedawcy niż 'najleprze' .
Kwiaty piękne. Chętnie bym sobie posiedziała na działce.
Pozdrowienia!:))
Miłe słowa, dziękuję. Też jestem przeciwna takim głupim błędom i do końca nie wierzę, że to posunięcie marketingowe, ale nawet jeśli jest, to bardzo nieudane.
UsuńCieplutko pozdrawiam.:)
Podoba mi i to bardzo, się świecznik kilkuramienny. Wyczarowałaś mu nowe życie.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo duże szczęście w zakupach takich rzeczy. Transfery to kapitalna rzecz.
Jakoś trudno mi uwierzyć, że wyrazy z błędami to wybieg marketingowy.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Przez chwilę miałam wątpliwości, czy to Ty, ale widzę, że masz kolejną fascynację, która bardzo mi się podoba. Jutro zapoznam się bliżej.
UsuńTymczasem cieplutko pozdrawiam.:))
Piękny świeczniki:)))też jestem ich maniaczką,stoją w całym domy:))bardzo ładnie ozdobiłaś szuflady:)))co do błędów to trudno mi się wypowiadać,syn jest dyslektykiem i to w dużym stopniu,trochę mu to utrudnia pracę niestety:Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDysleksja w przypadku tego sklepu nie wchodzi w grę, nie wiem, czy to wybieg marketingowy, czy zwykłe niechlujstwo.
UsuńDysleksji wstydzić się nie wolno, utrudnia z pewnością życie, ale znam wiele gorszych utrudnień.
Reniu, życzę miłego tygodnia i pozdrawiam.:))
Najbardziej podobają mi się wieszaki, są cudowne. A praca z acetonem jest bardzo szkodliwa. Uważaj kochana na transfery właśnie z rozpuszczalnikiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Rozpuszczalników unikam, bo są bardzo szkodliwe. Miło mi bardzo, ze podobają Ci się wieszaki. Pozdrawiam.:)
UsuńTransfer chodzi za mną od dłuższego czasu, jak nadejdzie na niego pora uśmiechnę się po jakieś wskazówki ;) Wieszaczki wyszły bajecznie!!!! Widzę, że z Ciebie sroka ale ze mnie też (od dzieciństwa i tak mi pozostało :D ). Hortensje uwielbiam, szczególnie niebieskie!!!! Cudny post!! Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńOch, jak miło przeczytać takie słowa.
UsuńSerdeczności przesyłam.:)
i u mnie powolność mnie dopadła:)) reklama...okropna!!
OdpowiedzUsuńAle nie zauważyć nie sposób.
UsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Transfery sa świetne....a co do swieczników, to ja też je uwielbiam...a teraz przyszedł mi u Ciebie pomysł... mam taki kinkiet, juz go nawet przemalowałam, ale głupio wyglądął na scianie. Pomysł z zamontowaniem na desce, którą jeszcze mozna podrasować transferem lub decoupagem jest świetny i taki sobie poczynię...dzieki:)) no i jeszcze te kryształy.... a Ty narzekasz na inwencję??
OdpowiedzUsuńKorzystaj, to miłe gdy można kogoś zainspirować.
UsuńCieplutko pozdrawiam.:)
Podziwiam jak zawsze Twoją inwencję i pomysły.
OdpowiedzUsuńWakacyjne rozleniwienie minie ...czekam na następne prace.
Czego się nie robi, by zwrócić uwagę klienta.
Pozdrawiam ciepluko i serdecznie.....
Cieszę się, że wróciłaś, może na stałe?
UsuńCieplutko pozdrawiam.:)
Raczej nie do końca, ale już takich długich przerw jak w czerwcu raczej nie przewiduję...
UsuńCelu,
OdpowiedzUsuńprzepraszam za tamten komentarz. To jest tylko zabawa.
Uwielbiam świeczniki a Twoje? wszystkie są przepiękne.
Piękne hortensje. Uwielbiam te wspaniałe kwiaty.
Pozdrawiam serdecznie:)*