Bardzo dawno nie pokazywałam moich szyciowych prac, bo zajęłam się przygotowaniami do świąt, ale dzisiaj mogę już to zrobić. Rok temu zamarzył mi się quilt o jesiennej kolorystyce, brązy, proste zszycie dużych kwadratów, dodałam seminole, czyli biały pasek z brązowymi rombami, ale jak zakończyć całość nie wiedziałam. I tu nastąpiła burza w mózgu, czyli to co lubię najbardziej wymyślanie, kombinowanie, przekładanie...
Miałam z czego wybierać, bo materiałów w tej kolorystyce zgromadziłam dość dużo. Najpierw przygotowałam takie trójkąty i zaczęłam przymierzać do całości, ale coś mi nie pasowało, chyba za dużo wszystkiego i wzorów i kolorów, potem z trójkątów zaczęłam układać figury, ale też mi to nie zagrało.
W ostateczności wyszły mi dwa quilty. Do pierwszego dodałam białe pasy, które zrównoważyły całość, do tego pikowanie lotem trzmiela. Lekko się to pisze, ale zrobienie całego quiltu wymaga dużo pracy i czasu, tym bardziej, że quilt jest dużych rozmiarów i zawsze mam problem, jak go zmieścić pod ramieniem maszyny w trakcie pikowania. Na szczęście szycie sprawia mi dużo radości.
A z pozszywanych trójkątów powstała zupełnie inna praca. No cóż, prawdziwą quilterką na razie chyba nie zostanę, chociaż mam okazję obserwować, jak dziewczyny szyją patchwork "Żona farmera" Musiałabym odstawić resztę moich zajęć i skupić się tylko na jednej formie pracy, a to dla mnie za trudne. Z drugiej strony w powiedzeniu o chwytaniu wielu srok za ogon odczytuję obawę, że nie zostanę mistrzem w żadnej dziedzinie, jeśli się tak rozmieniam na drobne. No cóż, na razie wszystkie moje pasje sprawiają mi tyle radości, że nie potrafię z żadnej zrezygnować. Jestem ciekawa Waszego zdania, czy ścisła specjalizacja, czy chwytanie wielu srok?
Pozdrawiam.
Podziwiam. Prawdziwy talent i kunszt. Niestety nie mam drygu do szycia, a przede wszystkim cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
A ja zawsze wiem, że mogłam lepiej, dokładniej, ale cieszę się, że Ci się podobają moje twory. Przy renowacji mebli też musisz być cierpliwa, bo jesteś mistrzem w tym, co robisz. Serdeczności przesyłam.
Usuńzajefane......masz talent i cierpliwość....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zimowo.....
Dziękuję, a u mnie zima się nie może zdecydować, trochę chce przyjść, trochę nie chce. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCelu,
OdpowiedzUsuńwielokrotnie pisałam, że Cię podziwiam. Twoje kolejne prace są bardzo piękne.przedstawiłaś.
Nie ma talentu a tym bardziej cierpliwości. Proste rzeczy uszyję ale quilty? to dla mnie abstrakcja!!!!
Dzisiaj wyszłam do ogrodu. Zaskoczył mnie piękny śpiew ptaków, taki wiosenny a przecież dopiero 21 styczna święta Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka...
Pozdrawiam serdecznie:)
Mam bardzo zły nawyk. Nigdy nie czytam swoich postów ani komentarzy.
UsuńMasz tego świetny dowód. Widzisz wyraz " przedstawiłaś", Skąd się tam znalazł?
Przecież nie pasuje do żadnego zdania.
Przepraszam, mimo wszystko nie będę usuwać komentarza.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dziękują za miłe słowa, a powiedzenie o Agnieszce postaram się zapamiętać.
UsuńNa razie sprawdza się o baranim skoku, na szczęście, bo od teraz czekam na wiosnę i prawie ją czuję, z powodu pogody, oczywiście.
Zdrowia Ci życzę i mam nadzieję że z nogą już masz wszystko w porządku. Pozdrowienia ślę.
Pięknie, masz talent , Celu i mnóstwoooo cierpliwości .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Z tą cierpliwością i talentem różnie bywa, ale dziękuję, miło mi.
UsuńSerdeczności przesyłam.
Witaj. Wytrwałość do pozazdroszczenia! Te esy-floresy to pikujesz na oko ? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, te esy-floresy to inaczej lot trzmiela, pikuje się z pomocą odpowiedniej stopki na oko, można gęściej. Masz rację, wymaga to wytrwałości, ale jak się lubi...
UsuńUściski przesyłam.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń