Jakiś czas temu udało mi się kupić na wyprzedaży materiał Toile de jouy, na który dawno polowałam oraz okazyjnie bardzo tanie sznury-obejmy do mocowania zasłon, a ponieważ takowych nie posiadam trzeba było zagospodarować je inaczej. Pomysł dawno temu widziałam w blogu Jagodowy zagajnik, nieustannej inspiracji twórczej. Prezentacji dokonałam na niedawno uszytych i wypikowanych podkładkach z w/w materiału, które idealnie pasują do wystroju kuchni.
Do przecięcia sznura potrzebujemy dobrego noża, potem nożyczkami można wyrównać nierówności.
Jak widać z dwóch końców praktycznie bez większej pracy uzyskałam dwa chwosty, wystarczyło je rozczesać. Został mi jeszcze środek, który również nożem podzieliłam na kilka kawałków, ale... nie miałam żadnej końcówki. Zatem ukłoniłam się wiertarce, żeby przewiercić starą końcówkę od karnisza, na szydełku zrobiłam łańcuszek, którym przewiązałam powstały chwost i przeciągnęłam z pomocą szydełka przez przewierconą końcówkę (chyba właśnie zacytowałam p. Adama Słodowego)
U dołu całkowicie samodzielnie wykonany chwost, instrukcja wykonania na razie w przygotowaniu.
Pokazywałam kiedyś drewniany chustecznik zdobiony dekorem, a dzisiaj prawie barokowo ozdobiony pasmanterią i nałożony na pudełko z chusteczkami, oraz kolejne dwa w bliższych mi klimatach.
Trzeba sobie zarezerwować
trochę czasu i skupienia, bo książka do najłatwiejszych nie należy, nie
ma w niej ckliwości, łatwych rozwiązań i przyjemnego humoru. Rzecz
dzieje się w małym niemieckim miasteczku podczas II wojny. Przede wszystkim osoba
narratora może być zaskoczeniem, ale najważniejsza jest dziewięcioletnia
bohaterka Liesel, która uczy się życia i uczy życia innych. Umieszczona w rodzinie zastępczej poznaje moc
książek, siłę przyjaźni i istotę prawdziwej miłości w bardzo trudnych czasach. Dawno żadna
książka nie wywarła na mnie tak ogromnego wrażenia, po jej przeczytaniu długo nie
mogłam dojść do siebie. Jestem ciekawa, czy już ją czytaliście?
Bardzo lubię te wzory na materiale
OdpowiedzUsuńA Jagodowy Zagajnik bardzo inspiruje.Szkoda,że już tak mało pokazuje
Pozdrawiam
Chyba trzeba pomyśleć o Facebooku, powolutku coraz więcej osób się tam przenosi, ale ja jeszcze nie wszystko w Googlu ogarniam, więc pozostanę tylko przy myśleniu. Pozdrawiam Cię serdecznie i miłego tygodnia życzę.
UsuńUrocze te podkładki i pięknie je wypikowałaś:) Chwosty bardzo pomysłowe, jeśli pozwolisz skradnę pomysł i być może kiedyś wykorzystam:) Książki nie czytałam, ale po Twojej rekomendacji chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Wszystkie pomysły pokazuję w nadziei, ze komuś się przydadzą i wręcz zachęcam do samodzielnej pracy, będzie mi bardzo miło, jeśli skorzystasz. Pozdrawiam Cię i życzę miłego końca listopada.
UsuńAle Ty jesteś pomysłowa.Te podkładki są śliczne a chwosty na pewno znajdą swoje zastosowanie :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie, pozdrowienia przesyłam :-)
UsuńAle mnie zaciekawiłaś tą książką ! - podkładki wyglądają pięknie i chwosty pomysłowe - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, dla takiego komentarza warto trochę popracować. Życzę Ci miłego końca listopada i skupienia przy lekturze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlimatyczny Twój post bardzo. Taki ciepły ....podziwiam Twoje zdolności tworzenia piękna wokół siebie....
OdpowiedzUsuńKsiążkę znam tylko z recenzji, jak na razie...może kiedyś przeczytam...
Załączam pozdrowienia z Czchowa nad Dunajcem.
kiedyś mieszkałam blisko miejsca, gdzie zapraszam Cię na spacer...http://www.vtour.pl/wirtualny-spacer/1475/czchow/zapora-wodna-nad-dunajcem.html
Kolejne piękne miejsce do odwiedzenia, które znam z Twojego bloga, na wirtualny spacer wybiorę się wieczorem, a tymczasem dziękuję za miłe słowa i serdeczności przesyłam.
UsuńJestem zachwycona Twoimi chwostami i podkładkami. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńCiągle nas czymś zaskakujesz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Takie słowa to miód na moje serce, bardzo mi przyjemnie, mam taką nadzieję, że jeszcze czymś zaskoczę. Tymczasem serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńCzytałam tą książkę - oczarowała mnie swoją treścią.
OdpowiedzUsuń