Śmiało mogę powiedzieć że przedstawiam dzisiaj kolejne miejsce nieoczywiste. Tak się składa, że powiat kutnowski odwiedziłam kilka razy w tym roku. Niedawno byłam w skansenie w Maurzycach, a ponieważ całkiem niedaleko jest wieś Oporów, musieliśmy tam zajrzeć. Tu właśnie znajduje się piękne muzeum, czyli niewielki ceglany zamek wzniesiony w stylu gotyckim w latach 1434-1449 przez biskupa kujawskiego Władysława Oporowskiego. Kiedy byliśmy tu przypadkiem dawno temu, zaskoczył nas widok zamku, otoczonego parkiem, takie właśnie miejsce nieoczywiste. Miałam wrażenie, że odkryliśmy uroczą perełkę, bo już wtedy bardzo nam się ten zamek spodobał i wiedziałam, że kiedyś tu wrócę. Teraz odwiedzając go ponownie po wielu latach stwierdziliśmy, że to już prawdziwa perła centralnej Polski.
Zamek położony jest na wyspie o kształcie nieregularnego czworoboku, która jest umocniona kamieniami polnymi, ponadto otoczona fosą. Historia zamku rozpoczęła się w połowie XIV wieku i jest ściśle związana z rodem Oporowskich. Właściciele zamku wielokrotnie się zmieniali. Podczas II wojny światowej majątek przejęła niemiecka administracja, a w 1945 roku zespół zamkowy przeszedł na własność skarbu państwa.
Bardzo mnie zainteresowała postać dyrektora muzeum: w 1961 roku została nim Grażyna z Kinów Majewska, później Rzymkowska, która przez 45 lat kierowała tą placówką i dzięki jej działaniom stan muzeum i całego zamku bardzo się poprawił. Pozyskano przedmioty z różnych epok, które ubogaciły kolekcje muzealne, między innymi cenne polskie i zagraniczne obrazy, tkaniny, wyroby artystyczne ze srebra, kości słoniowej, ceramiki i szkła oraz zbiór broni palnej i białej. Muzeum oferuje też miejsca w klimatycznym hotelu.
W 2007 roku dyrektorem muzeum została Anna Majewska- Rau, córka poprzedniej dyrektorki. Dzięki jej staraniom na zamku prowadzone są sesje naukowe, praktyki studenckie, plenery, a nawet rekonstrukcje historyczne.
Zamek jest późnogotycką rezydencją obronną, usytuowaną na wyspie otoczonej fosą . Jest jednym z niewielu tego typu zabytków zachowanych w Polsce. Zabudowa skupiona jest wokół czworobocznego dziedzińca, a składa się z domu mieszkalnego, wieży, baszty z kaplicą, połączonych murem obronnym.
Najstarszą częścią założenia zamkowego jest czworoboczna wieża o wymiarach 8,3 na 9,6 m., która posiada trzy kondygnacje oraz piwnicę. Wieżę i dom mieszkalny łączy budynek bramny. Baszta wschodnia ma trzy kondygnacje i wybudowana została na rzucie pół elipsy na piętrze znajduje się kaplica zamkowa.
Takich miejsc nieoczywistych odwiedziłam w tym roku kilka. Okazało się, że można tu spotkać młodziutkie sówki wiosną , piękne dwory z ciekawymi historiami oraz zamki i pałace przekształcone w miejsca użyteczności publicznej. We wrześniu warto odwiedzić imprezę organizowaną w skansenie w Maurzycach i Święto Róż w Kutnie. Można skorzystać z moich postów.
Kochani, nie jest to post na zamówienie, nie uzyskuję żadnych dóbr za propagowanie powiatu kutnowskiego. Po prostu ułożył mi się plan wycieczki dla zainteresowanych, z którego można skorzystać, zwłaszcza we wrześniu.:)))
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i komentarze, pozdrawiam wszystkich serdecznie.:))
Odkrywanie takich nieoczywistych zameczków i dworków to prawdziwa frajda dla amatorów bliższych i dalszych podróży. W Małopolsce takich miejsc też nie brakuje, każde z nich ma swoją niepowtarzalną historię i dobrze, że ocala się je od zapomnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Zachwyciłam się kiedyś zamkiem w Oporowie i nazwałam go Perełka. Napisałam o nim w "Moim kraju nad Wisłą" ' str 172
OdpowiedzUsuńStokrotka
Celu, całkowicie się z Tobą zgadzam, że to perła. Byłam tam ponad dwadzieścia lat temu, zbaczając z trasy, gdy jechałam do Zakopca. Wiedziałam że jest tam zamek, ale nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. Wtedy nie było internetu i takiej jak teraz dostępności do wszystkiego. Wrócilam w to miejsce kilka lat temu. Wówczas przed laty zaczęłam samodzielne podróże po Polsce i powiedziałam że żadna zorganizowana wycieczka by nam tego nie pokazła. One jeżdżą tylko tam gdzie tłumy, a takich miejsc jest masa. Warto je poznawaćPozdrawiam
OdpowiedzUsuńPamiętam, gdy pisałaś o młodych sowach . Urocze miejsce ! Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńSówki doskonale pamiętam, bo zrobiły na mnie ogromne wrażenie, podobnie jak dzisiejszy post, pełen ciekawych informacji. To cudowne, że mamy w Polsce tak ciekawe zamki, historyczne perełki świetnie zachowane. Najpierw myślalam, że piszesz o jednej z wrocławskich dzielnic, bo też się tak nazywa. Ziemia łęczycka jest piękna i zamierzam ją odwiedzić. Zapewne nie będzie to wrzesień, ale jakieś letnie miesiące i owszem. Posyłam Ci moc serdeczności!
OdpowiedzUsuńJa też doskonale pamiętam te małe sówki, które pokazałaś na swoim blogu. Zachwyciła mnie ta mała późnogotycka rezydencja obronna. Już ją sobie zapisałam w Notesiku Marzeń bo jak z pewnością już wiesz, jestem wielką fanką zamków i pałaców. Wypatrzyłam tam wiele bardzo ciekawych eksponatów.
OdpowiedzUsuńCecylio, wielki dzięki za umieszczenie linków do Twoich interesujących postów.
Przesyłam Ci moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Witaj Celu
OdpowiedzUsuńKolejne piękne, nieoczywiste miejsce. Dobrze, że takie nam pokazujesz.
Może kiedyś wybiorę się w te regiony.
Tylko kiedy? Urlopu nie da się rozciągnąć.
Pozdrawiam serdecznie
Celu z okazji imienin życzę Ci, aby życie na nowo zachwycało Cię tym co niepowtarzalne i jedyne. Niech każdego dnia uśmiecha się do Ciebie król Słońce. Pamiętaj jednak, że jeżeli chcesz oglądać tęczę, to musisz przygotować się również na deszcz.
UsuńWszystkiego co najlepsze...
Bardzo ciekawe miejsce, z wielkim zainteresowaniem przeczytałam wszystkie o nim informacje. Cieszę się, Celu, że dzięki Twoim relacjom można zwiedzać takie nieoczywiste miejsca, nawet jeśli jest to tylko zwiedzanie wirtualne.
OdpowiedzUsuńTych regionów nie znam zupełnie, dlatego każda taka wędrówka w tamte strony (dzięki Twoim relacjom) to dla mnie nie lada gratka :)
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Bardzo lubię pałacowe wnętrza, zwiedzanie ich zawsze wprawia mnie w swego rodzaju stan kontemplacji... mieszankę zadumy, zaciekawienia, ale też szacunku dla historii. Zamek w Oporowie to na pewno perełka na mapie Polski i warto takie miejsca odwiedzać. Piękna fotorelacja Celu. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPięknie odpisałaś to cudo, jakim jest oporowski zamek . Myślę, że następnym razem, kiedy będziesz w Oporowie, to się spotkamy.
OdpowiedzUsuńŻe będziesz, to jestem pewna. Bo ani słowem nie wspomniałaś o kościele i klasztorze Paulinów. To z Oporowa pochodził ks. Kordecki, obrońca Jasnej Góry.
Warto też zajrzeć na cmentarz i obejrzeć nagrobki ostatnich mieszkających w Oporowie właścicieli zamku Orsettich. Od Orsettich zamek ktoś odkupił przed wojna, ale w nim nie mieszkał .
A ja lubię takie miejsca nieoczywiste, które można odwiedzić.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i pięknie opisujesz. Powinnaś tworzyć przewodniki turystyczne. Pozdrawiam najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńZamek w Oporowie zachwyca jeszcze jedną cechą: wnętrzem - zgromadzone meble, tkaniny, fajanse, bo ich jest większość, porcelana, zamknieta w pięknej szafie(ale za szkłem!), bronią - sprawia, że możemy sobie w pewnym stopniu wyobrazić przedwojenne klimaty, nim Pani Historia przeorała nam krajobraz kulturalny...
OdpowiedzUsuńWiedziałam od zawsze, że muszę tam pojechać, a kiedy pojechałam, to zaczęłam namawiać wszystkich, do wyprawy właśnie TAM.....Pozdrawiam serdecznie wszystkich blogowiczów!AS
Masz rację, zameczek jest prawdziwą perełką. Podobnie jak przedmówczyni zwróciłam uwagę na meble, są przepiękne i zachwycają. Cieszę się, że nam to wszystko pokazałaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń