Witam Was w tę pochmurną pogodę i zapraszam do części przedogródkowej.
Wejście do przedogródka powinno być szczególnie ładnie i porządnie zaprojektowane, czyli powinno wymagać od nas jak najmniejszego nakładu pracy i sprawiać miłe pierwsze wrażenie po wejściu na posesję. Na ogół pojemniki na śmieci znajdują się przy bramie, czy furtce do domu, bo stąd mamy najbliżej, żeby wygodnie je wystawić na ulicę. Dzisiaj więc o takim miejscu, które wygospodarowałam na śmieciowe pojemniki. Postanowiłam nie budować żadnej pergoli czy daszków, ale po prostu je ukryć przed wzrokiem, z trzech stron zasłaniając je zasłoną z roślin. Ponieważ mieszkamy we dwoje, śmieci nie mamy za dużo, staramy się kupować jak najmniej, w dodatku staramy się je tak zgniatać, żeby zajmowały jak najmniej miejsca.
Mamy pięć pojemników, na zewnątrz stoją dwa: na odpady zmieszane i plastiki, które zbierane są co dwa tygodnie. W garażu są mniejsze pojemniki na makulaturę i szkło, takich śmieci też "produkujemy" bardzo mało, zbierane są raz na miesiąc. Odpady z ogrodu pakujemy w specjalne brązowe worki i wynosimy je od razu na ulicę. Moim zwyczajem pokazuję jak powstawał ten śmieciowy zakątek, a za kilka lat ten post będzie miłym wspomnieniem, jakie to wszystko było kiedyś małe. Posadziłam smaragdy, które bardzo lubię i się tego nie wstydzę, ale u mnie nie rosną same, zawsze mają towarzystwo, które z każdym rokiem wygląda ładniej na ich tle. Towarzyszą im tuje aureospikata, hortensja, trawa i grujecznik pod płotem. W tym roku gościnnie zaglądają tu nasturcje od sąsiadki i kącik wygląda pięknie.
2018 początek zakątka dla śmieci
Ladnie zarasta miejsce na smieci. To dobry pomysl. Kiedy mialam ogrod w Andach wszystko co mi sie nie podobalo zaslanialam roslinami, a tam szybko wszystko roslo wiec szybko uzyskiwalam zadawalajacy rezultat.A zarosly mi tak dwie obrzydliwe komorki na szpargaly sasiadow, na ktore nie moglam sie patrzec.
OdpowiedzUsuńBArdzo mi sie podobaja nasturcje , lubue te kwiatki bardzo. Pozdrawiam serdecznie
Druga taka beczka bardzo by Ci sie przydala.
UsuńDziękuję, Grażynko za miłe słowa. Jak to pięknie brzmi " miałam ogród w Andach" Przypomina mi to Pożegnanie z Afryką Karen Blixen.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:)
Obawiam sie, ze u mnie jest pozegnanie z Andami, a szkoda m gdzyby tam wszystko bylo jak kiedys to na pewno pisalabym stamtad...
UsuńTo smutne, życzę Ci, żeby się poprawiło.:))
UsuńBardzo fajny i pomysł na zastawienie śmietników i pięknie wykonany:)))nasze śmietniki stoją za szopą na drewno:))))trochę zakryte dzikim winem:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Reniu. Każdy zakrywa to miejsce tak jak może, czasami wystarczy dzikie wino, też je lubię.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:)
Roślinki masz urocze wokół śmietników. Moj kosz na odpady mieszane ukryłam za trawą babusową, a pozostałe stojaki na worki znajdują się przy sżopce i są prawie niewidoczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję, Nino. Trawa bambusowa wszystko potrafi zakryć, wyobrażam sobie, że wygląda pięknie.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:)
Moje kubełki były odbudowane płotkiem z daszkiem. Jednak ilość kubłów wzrosła i przy zmianie ogrodzenia, ten zakątek został zlikwidowany. Teraz u mnie w ogrodzie rewolucja i jeszcze nie zapadła decyzja o rodzaju maskowania ;))
OdpowiedzUsuńMasz oszałamiająco piękny ogród!
Pozdrawiam serdecznie!
Samosiu kochana, nie mam nic przeciwko płotkom i daszkom, po prostu ja wolę roślinkami zakryć kubełki.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:)
Takie rzeczy nie powinny straszyć. Powinny być ładnie wkomponowane w całość. Znam ogrody, gdzie sterczą takie potwory i nikt tego wcale niczym nie zasłania, nie zakrywa. Chyba że na uboczu stoi, to też nie ma sprawy, ale np. stara zardzewiała wanna na deszczówkę na środku ogrodu, to już przesada.
OdpowiedzUsuńWannę też można zasłonić ( tylko zasłon nie da się zawannować, taki żarcik), a może korzystają z niej ptaki i owady,wtedy trudno, wybaczam.:)
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:)
Raczej nie, widzę tę wannę przez okno. Zaszła rzęsą, jest po prostu obrzydliwa. Latem komary do niej składają jaja.
UsuńWspółczuję takiego widoku.:>((
UsuńWszystko takie ładne i zaplanowane, nawet śmieci. My trzymamy kosze na bioodpady i mieszane pod drzewem ale zainspirowałaś mnie! Kiedy będziemy robić kostkę to je ukryję, już nawet wymyśliłam gdzie!😊 Dziękuję😘
OdpowiedzUsuńAle czuję się mile połechtana, dziękuję.:)) Życzę pięknych efektów z kostką.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:)
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego śmieciowego zakątka !!! Naprawdę - super pomysł !!! Żałuję, że sama nie wpadłam na taki pomysł. Tej jesieni mój mąż wybudował budkę drewnianą na pojemniki śmieciowe, którą postanowiłam jeszcze dodatkowo obsadzić roślinami - najlepiej pnącymi. Pozdrawiam serdecznie Celu :))
OdpowiedzUsuńUla, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Każdy potrzebuje czegoś innego i urządza ogród w zależności od możliwości.
UsuńŁączę serdeczności.:))
Cudownie zaaranżowałaś ten śmieciowy zakątek! A pomysł z wykorzystaniem drewnianej beczki - przedni! Bo pojemniki na odpady bywają kłopotliwe. Nasze wiosną i latem umieszczone są za małym domkiem w głębi podwórza. Ale późną jesienią i zimą skrywamy je pod osłoną pokaźnego świerka w pobliżu furtki. Nie mamy miejsca, aby stawiać im jakąś "budowlę."
OdpowiedzUsuńDlatego podziwiam i zachwycam się Twoim pomysłem, bo dzięki pięknym roślinom wspaniale ukryłaś ten wstydliwy "śmieciowy problem."
Pozdrawiam najserdeczniej.
Anita
Tak sobie myślę, że śmieci ukryłam, ale kubly pod rynnami jeszcze czekają na zamaskowanie, więc pracy jeszcze mam sporo.
UsuńSerdeczności moc przesyłam.:))
Nieustannie podziwiam Twoje pomysły i ich wykonanie. Ogród zachwyca. Nawet miejsce na kubły jest pięknie zaaranżowane. Ja mieszkam w czterorodzinnym budynku, więc mamy wspólne miejsce na kosze do odpadów zmieszanych. Odpadki kuchenne wynosimy na kompost, a pozostałe czyli plastyk, makulatura i szkło wędrują do wspólnych zbiorników, które są na każdym osiedlu. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest, nie zawsze mieszkałam w oddzielnym domu. Zapomniałam napisać, że kompost oczywiście też mamy, a nawet wiadro kompostowe zasilane bokashi.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:))
Świetny zakątek, pojemników nie widać a roślinność przykuwa wzrok :). Brawa dla Ciebie za produkcje małej ilości śmieci. Ja też się staram, choć nie zawsze wychodzi ale solidnie dbam o segregację. No cóż u mnie kubły jak w każdym polskim domu pod zlewem i wyrzucam do wspólnego kontenera :P. Mieszkanie w bloku ma swoje wygody ale takiego pięknego kącika mieć nie będę :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Kiedyś też myślałam, że nie będę mieszkać we własnym domu, ale z wiekiem preferencje mi się zmieniły.
UsuńŻyczę Ci pięknej jesieni.:))
Cudowny zakątek w Twoim ogródku:-))
OdpowiedzUsuńJa też mam tę odmianę hortensji choć nie miałam pojęcia jak się one nazywają...taki ze mnie ogrodnik amator:-)))
Pozdrawiam serdecznie:-))
Bardzo ładny ten "Śmieciowy zakątek" :)). U mnie na razie zabudowa murkiem z klinkieru (istnieje tam od ćwierć wieku), ale mieści się w niej tylko jeden tradycyjny kubeł, więc planuję przeniesienie tego w inne miejsce i właśnie kombinuję z jakąś aranżacją roślinną, wykorzystam część istniejącego żywopłotu. Zapisałam sobie nazwę rozplenicy, bardzo mi się podoba ta trawa :).
OdpowiedzUsuńBRAWO TY!!!
OdpowiedzUsuńDobra robota, nawet bardzo dobra.
Mieszkam w bloku. Trudno mi kuchni zakryć 2 kubły, 2 mniejsze są pod zlewem w szafce.
No ale segregować trzeba, więc 1 kubeł to mało...
Fantastyczny pomysł na śmieciowy zakątek. Wiesz, że od lat jestem Twoją, wierną fanką. Też nie produkujemy w nadmiarze śmieci. Za ogrodem (przy Małym Lasku) mamy założone kompostowniki, kupiliśmy dodatkowe pojemniki (do których wkładamy worki) na plastiki, butelki i papier (gazety, kartony).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Pięknie zaaranżowałaś śmieciowy zakątek. Rozplenica cudnie wygląda, a jak tuje urosną to całkiem ukryją śmietniki. Do tego moje ulubione hortensje. Super!
OdpowiedzUsuńJa z ukryciem śmietników nie miałam problemu. Stoją wśród świerków i brzóz, całkowicie niewidoczne. Większość kąsków z gospodarstwa trafia na kompost. Miałam dużą pryzmę kompostową, teraz będzie inaczej, ukryję ją za płotkami. Mój piesek uwielbia wyjadać z pryzmy resztki roślinne. Biedak tułał się po świecie i jadł co popadło. Teraz ma luksus, ale w psychice pozostało...
Pozdrawiam ciepło.
p.s Dawno do Ciebie nie zaglądałam, to teraz nadrabiam:)
Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałas, z uwagą czytam wszystkie komentarze.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.