Mały dwudziestometrowy ogródek przy mieszkaniu na parterze. Słońce zagląda tu tylko w godzinach południowych, ziemia bardzo słaba i zanieczyszczona. Kilkanaście lat temu wzbogaciłam glebę i posadziłam pierisa, kilka cyprysikówi oraz bluszcz przy płocie, aby zakryć siatkę, która nie dawała gwarancji przytulności. Bliżej ścian budynku umieściłam ligustr. Ponieważ wokół nie było innych bloków, które zasłaniałyby promienie słoneczne, posiałam trawę. Z czasem dosadziłam piękną hortensję ogrodową, ale przez kilka lat ogródek ulegał coraz większemu zaniedbaniu i panoszącemu się bluszczowi, który bardzo się rozrósł i pochłaniał coraz większe jego połacie. Zanim zrobiłam prawdziwy porządek, znowu minęło kilka lat. Najgorzej wyglądał dwustopniowy taras, z którego trudno było korzystać, bo nie dało się ustawić na takich wąskich kawałkach żadnych mebli do odpoczynku.
Kiedy w tym roku zobaczyłam ogródek w takim stanie jak na zdjęciu, nie załamaliśmy rąk, tylko ostro wzięliśmy się pracy. Na brzydkim dwustopniowym tarasie z brzydkich płyt mąż zrobił nowy, porządny taras z desek kompozytowych. Dzięki niemu znalazło się miejsce na stolik z krzesłami. Naprzeciwko ogródka wyrosły wysokie bloki, więc trawa nie sprawdziła się w miejscu, gdzie słońce zaglądało tylko przez 5 godzin. Przycięłam bluszcz, a ogromny ligustr ogołociłam z listowia i posiekałam w rozdrabniarce. W bardzo krótkim czasie się odrodził i teraz trzeba pilnować, żeby znów się za bardzo nie rozrósł. Cyprysiki, które straciły ładny wygląd podkrzesałam, dzięki czemu zrobiło się miejsce na inne roślinki. Musiałam wymyślić coś zamiast trawy, rozważałam żwirek, albo korę. Ostatecznie mój wybór padł na grubą warstwę kory, a ścieżka z kamieni dopełniła reszty. Pozostałe prace to już była sama przyjemność.
Przede wszystkim po prawej stronie tarasu dosadziłam hortensje bukietowe, naprzeciwko dereń cousa chiński, który będzie kwitł białymi kwiatkami. Znalazłam miejsce na dereń z czerwonymi pędami i na kilkanaście funkii, które latem utworzą masę zieloną. Dwa rododendrony mają dać trochę koloru wiosną. Przy tarasie posadziłam trzy kuleczki tui i cisa.
Syn bardzo pomagał w pracy oraz zrobił zupełnie samodzielnie fontannę, której szum wody uprzyjemnia pobyt na tarasie. Na razie siatkę od sąsiada po prawej stronie ma zarosnąć winobluszcz, ale chyba wymyślę coś innego.
Będę Wam relacjonować zmiany, jeśli jeszcze jakieś zajdą w ogródku. Muszę pilnować, żeby nie dopuścić do jego degeneracji.
Najważniejsze, że ogródek zyskał "akcepcik" głównego użytkownika, jak to mówi jeden ze znanych telewizyjnych projektantów.
Za wszystkie odwiedziny i komentarze dziękuję,
życzę Wam przyjemnych letnich dni.:))
Cecylio!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Już teraz można podziwiać jaką niesamowitą metamorfozę przeszedł ogródek. Włożyliście dużo pracy. Chociaż jest maleńki to jest urządzony z wielkim smakiem, bardzo gustowne i niesamowicie przytulny.
Serdecznie pozdrawiam:)
świetna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńJakbym oglądała program w TV. Świetna metamorfoza! Gratuluję!
OdpowiedzUsuń:)
Celu, jestem pod wrażeniem metamorfozy, którą przeszedł ogródeczek. Powstało urocze, niezwykle przytulne miejsce do wypoczynku :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Bardzo stylowo. Taki mini-azyl. Wyszło pięknie , szczególnie fontanna dodaje czaru. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo i wspaniale, ważne, że Ty jesteś zadowolona cieszy oko każdego dnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowita zmiana! Ogrom pracy. Faktycznie szkoda by było zaniedbać takie .miejsce. PS: Siatkowe ogrodzenie wkurzało by mnie niezmiernie. Pozdrawiam wakacyjnie.
OdpowiedzUsuńMały ale własny i to jest najważniejsze- nie wyobrażam sobie życia bez ogrodu, a Twój w tej chwili zachwyca:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper metamorfoza. Uwielbiam takie zmiany, widać wtedy, jak ludzka ręka potrafi zamienić prawie dzikie miejsce w coś cudownego dla oczu, duszy i serca. Gratulacje, została wykonana cudowna praca, a efekt jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna metamorfoza :D Super prezentuje się Twój ogródek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Cudowna przemiana! Aż trudno poznać, że to ten sam zakątek :). Gratuluję i podziwiam!
OdpowiedzUsuńDużo pracy, ale efekt prezentuje się znakomicie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękny ogród:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTo mega metamorfoza i jakże udana !!! Brawo !!! Teraz ogródek wygląda pięknie i pewnie aż chce się w nim przebywać, by cieszyć się bliskością roślin i owadów.
OdpowiedzUsuńBluszcz to bardzo ekspansywna roślina, nie daje szans innym roślinom. Dobrze, że udało Ci się go pozbyć. Pozdrawiam serdecznie Celu :))
Pięknie się udała Wasza współpraca! Aż chciałoby się usiąść w kąciku z filiżanką kawy! :-))))
OdpowiedzUsuńCiepły uśmiech posyłam!
Wspaniała metamorfoza! Pięknie. :)
OdpowiedzUsuńCelu jesteś niesamowita! Zdziczały zakątek zamieniłaś (bo przecież projekt jest Twojego autorstwa) w przepiękną zieloną oazę ozdobioną roślinami niewymagającymi, a kwitnącymi! Mąż i syn też włożyli swoje "cegiełki" do jego ostatecznego wyglądu, dlatego prezentuje się teraz wspaniale i zachęca do spędzania w nim czasu :-)) Efektem końcowym jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło życząc miłego weekendu ;-))
Anita
Piękny efekt końcowy, warto było :)
OdpowiedzUsuńCelu, ten zaniedbany ogródek zamieniłaś w piękne, wyjątkowe miejsce, które może być azylem do wypoczynku. Wykonaliście ogrom pracy, ale metamorfoza dała fantastyczny efekt! Pozdrawiam niedzielnie :)))
OdpowiedzUsuńCudownie mieć takie przytulne miejsce. Podziwiam ogrom pracy. Nie wiem, czy już rozwiązałaś problem komentarzy u Maksa. Trzeba w danym poście kliknąć w tytuł i przejechać do końca tekstu, pojawią się komentarze. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle piękna metamorfoza! Zielony zakątek zyskał nowe oblicze :) Nawet w centrum miasta można stworzyć zieloną oazę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie małe ogródeczki. Mają klimat. Pięknie odmieniłaś ten kawałek zieleni. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńSuper metamorfoza. Przytulny ogródek.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta metamorfoza Twojego ogródka. Czekam na dalszy ciąg relacji. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza. Śliczny ten ogródek :)
OdpowiedzUsuńJaka świetna przemiana. Te hortensje są piękne i taras z desek też fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńStworzyłaś piękne miejsce Celu, brawo!!! Świetny taras i ścieżka na korze... i roślinki pięknie dobrane, podziwiam Twoją kreatywność!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń