Przyniosłeś mi bez pięciolistny
w klapie od marynarki.
Świecił jak absurd czysty.
Jak order. Albo jak antyk.
Zakwitł zwyczajnie, jak wszyscy,
gdzieś na świętego Andrzeja…
Tylko od innych był tkliwszy.
Jak uśmiech. Albo nadzieja.
Bez pachniał bzem najczęściej
i przekwitł o swojej porze.
Zostało mi po nim szczęście
w liliowo bzowym kolorze.
Bez zawsze kojarzył nam się z majem, a w tym roku z powodu opóźnień pogodowych termin kwitnienia też się przesunął. Jeśli kochamy Tuwima, to kochamy i bzy, bo kto nie zna "Kwiatów Polskich"? Dlatego tym razem powitałam Was pięknym wierszem Agnieszki Osieckiej.
W moim ogrodzie posadziłam stary bez przewieziony z poprzedniego ogrodu. Nie ma imponujących kwiatów, ale sentyment do tego zapachu usprawiedliwia mój wybór. Wykorzystałam go do zasłonięcia nowego kompostownika, dodatkowo zimą przez jego gałęzie widać dobrze, co się dzieje na łące za płotem. Drugi krzak rozdziela długi rząd żywotników, a rozpoczyna ten szpaler lilak , który prowadzę w formie drzewka.
Zaczynam się rozpisywać, a zgodnie z tytułem posta powinnam znaleźć wady lilaka, no właśnie, lilaka czy bzu? Nazwa łacińska mówi, że lilak to syringa vulgaris, a bzem właściwym jest bez czarny, czyli sambucus nigra.
Słyszę często, że lilaki to bezproblemowe rośliny. Moim zdaniem lilaki mają dwie wady. Żeby doczekać się pięknego kwitnienia w następnym roku należy wyciąć wszystkie przekwitnięte kwiatostany, dopóki krzew jest niewielki, nie ma z tym problemu, ale jeśli jest to duże drzewko, powstaje problem z dostępem do kwiatów. Kiedy widzę takie duże okazy zastanawiam się, czy rzeczywiście te kwiaty były wycinane?
Drugi problem powstaje, gdy roślina prowadzona jest w formie drzewka i wokół pnia z ziemi wyrasta mnóstwo odrostów. wyrywam je, wycinam, ale pojawiają się ciągle nowe. Obsadziłam pień Piękności Moskwy poduszkowcami, ale lilak ma tyle mocy i chęci do zagarniania nowych przestrzeni, że nie sposób tej chęci okiełznać.
Niepozorny, skromny, dość niski krzew lilak Palibin, ponoć pięknie pachnie, ale u mnie dopiero zaczyna kwitnienie, więc poczekam z oceną.
W tym roku dokupiłam bardzo inny egzemplarz lilaka, na razie bardzo niepozornie wygląda, to prawdziwe maleństwo, a zakwitnie dopiero za kilka lat, bo powstał z nasionka. Jest to lilak japoński, ma wiele odmian, żyłkowany, amurski... Kwitnie bardzo długo w lipcu, ma miodowo pachnące kwiaty, a przy moim zamiłowaniu do ogrodów japońskich musiałam go zdobyć.
Dwa lata temu odwiedziłam Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego przy Alejach Ujazdowskich Piękna aleja obsadzona została różnymi gatunkami lilaków, w maju robiła niesamowite wrażenie działając na zmysł wzroku i węchu. Zniewalający zapach i olbrzymie kwiatostany przyciągają uwagę i zachwycają. Polecam odwiedziny w tym miejscu zwłaszcza tym, którzy szukają szczęścia, bo mnóstwo tu rośnie lilaków z pięciopłatkowymi kwiatami. Zapewne trzeba by też taki pięciopłatek zjeść, żeby szczęście dało się zrealizować, ale jest to raczej niemożliwe. Może zatem lepiej wyleczyć się z zabobonów?
Mam mnóstwo bzów, ale Krasawicy nie mam, a jest piękna. Kocham bzy.
OdpowiedzUsuńTrudno sobie nawet wyobrazić jak pachnie w tym Ogrodzie botanicznym:) W tym roku i u nas bzy (lilaki) cudnie zakwitły. Mamy takie wiekowe już egzemplarze więc o obcinaniu kwiatostanów nie ma mowy. Obcinam te, które są w zasięgu a reszta zostaje.
OdpowiedzUsuńKrasawica jest niesamowita, przepiękna odmiana.
Serdeczności Cecylko!
Piękne zdjęcia! Zapach w ogrodzie botanicznym musi być niesamowity!
OdpowiedzUsuńBardzo mi zapachniało bzami :) Piękne te bzy o pełnych kwiatach. Ładna alejka Ogrodu Botanicznego. Ciekawi mnie jak będzie się sprawował w uprawie lilak japoński powstały z nasionka. Udanego weekendu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy lilaki i mamy ich sporo w ogrodzie. Oprócz starszych krzewów, hyba 3 lata temu kupiliśmy 5 młodych różnorodnych odmian, aby kiedyś zastąpiły rolę tui wzduż ogrodzenia. Ale obok tui coś mizernie rosną. Może to sąsiedztwo nie jest właściwe?
OdpowiedzUsuńTwoje okazy sa przepiękne!
Pozdrawiam ciepło, Pola
chyba :)
OdpowiedzUsuńCelu, przy innych roślinach w ogrodzie, moje bzy wymagają minimalnej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńNiższy bez przycinam po przekwitnięciu, a wyższy jest poza zasięgiem (żeby zrobić
zdjęcia wchodziłam na drabinę ;-)) i pomimo to, kwitnie obficie rokrocznie.
Przepiękna jest Twoja "Piękność Moskwy" - ma zachwycające kwiatostany!
Życzę ciepła i słońca na kolejne czerwcowe dni :-))
Z pozdrowieniami - Anita
Jaki piękny bzowy post. Uwielbiam bzy, wygląd i zapach :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bez jest wspaniałym krzewem. Ten powalający zapach. Jedna wada to, że w wazonie długo nie stoi. Mam wrażenie, że roślina ta nie bardzo chce rosnąć jako drzewko, lubi swobodę stąd te liczne odrosty.
OdpowiedzUsuńMoja mama kocha bez. Korzystam z tego, że kwitnie w okolicach Dnia Matki i jej urodzin i zawsze przynoszę jej gałązkę do prezentu :). Hmm zawsze się zastanawiałam czy nie chciałaby własnego lilaka do ogrodu. Jednak trochę problemów z nimi jest. Jeszcze ją podpytam :)
OdpowiedzUsuńNA mojej ulicy jest przychodnia a przed nia dwa bzy z tych starych odmian, nigdy im nie obcinaja starych kwiatostanow a one zawsze zakwitaja na nowo a w tym roku już nawet bardzo pokrył sie kwiatami.
OdpowiedzUsuńAleja bzowa w Budach przepiekna, aleję bzowa w ogrodzie botanicznym UW znam, zawsze ją odwiedzam.
Krasawica Twoja jest przepiekna!
Bzy są piękne, tak zakończe ten komentarz odkrywczo. Pozdrawiamm serdecznie
Przecudna jest Twoja "Piękność Moskwy". Też bardzo lubię bzy za ich cudowny zapach. Zachwyciła mnie aleja bzowa w Budach i oczywiście ta w Ogrodzie Botanicznym.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dłuższy czas mnie na blogu nie było ale za to jaki post mi się trafił!😊 Uwielbiam lilaki, szczególnie tą odmianę jasno fioletową za zapach i kolor!❤ Zaintrygowała mnie też odmiana Krasawica Moskwy. Zapisałam nazwę i poszukam, piękny jest!😍
OdpowiedzUsuńLubię bzy i też mam dwa w ogrodzie . Palibin zaczyna kwitnąć i wiem że będzie wspaniale pachniał. Szkoda że w domu nie stoją długo w wazonie. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszystkie bzy:)))mam w ogrodzie kilka krzaczków:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńWitaj już czerwcowo Celu
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia imieninowe.
A bzy kocham, nawet ostatnio było u mnie też bzowo
Pozdrawiam zapachem akacji
Bardzo lubię bzy, mam niebieskie i fioletowe, są też białe :) pełne i pojedyncze... Jak były małe przycinałam je by ,epiej kwitły, kiedy urosły, zaprzestałam ale absolutnie nie wpłynęło to obfitość kwitnienia. Bzy są wodolubne, więc jeśli mamy w ogrodzie miejsce w którym po deszczach stoją kałuże, warto tam posadzić bzy. Po 2-3 latach problem zniknie. Warto też zastanowić się czy sadzić bez przy ogrodzeniu zewnętrznym bo zawsze znajdzie się "amator" na piękne kwiaty i niestety w zapale zdobywczym połamie nam ten uroczy krzew ;)
OdpowiedzUsuńOdmiana moskiewską jest oszałamiające!
Ściskam!
Jak pięknie... tylko podziwiać <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Bez (czy też lilaka) kocham do tego stopnia, że nie zważałabym na żadne minusy :)
OdpowiedzUsuńUważąm że bzy w Ogrodzie Botanicznym w Alejach Ujazdowskich a także te w Łazienkach Królewskich są wyjątkowo piękne i pachną najpiękniej na świecie...
OdpowiedzUsuńAch te bzy. Mają i wady i zalety... Ale więcej tych zalet. Hihi. Na palbina poluje. Bodoba mi się. Wspaniałą wycieczka. Wybrałabym się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOne zawsze mnie zachwycają, no zawsze. Mega mnie zaciekawiłaś, już sobie wyobrażam, jak ktoś ma taki lilak drzewo wielkie i wycina te kwiatostany... Normalnie muszę to poobserwować. hehe Wspaniałe zdjęcia, ja bardzo chętnie oglądam Twój ogród, a będzie jakiś 2021 tour po nim? hihi Bardzo zachciało mi się pojechać do jakiegoś ogrodu, do warszawskiego mam za daleko, ale do innych mogę pojechać...no mega mi się teraz chce. :)
OdpowiedzUsuńPięknego dnia Ci życzę, ja już też w naszym balkonowym ogródku dużo czasu spędzam i jest przemiło. Aj te ogrody, to nasze oazy szczęścia, dary, przyjaciele. :)))
Lubie lilaki i ich oszalamiajacy zapach, posadzilismy obok naszego balkonu jeden, ale jeszcze nie kwitnie. Twoje są śliczne szczególnie ta nowa odmiana. Nie wiedziałam że kwiaty te stare należy wycinać, też nie wydaje mi sie by dużo osób to robiło i o tym wiedziało:).
OdpowiedzUsuńZapachniało mi majem i bzami, które minęły. Wiersz piękny. Czasem też coś skrobnęłam, ale z Wielkimi nie staję w szeregi. Podoba mi się Twój ogród i Twój blog. Będę tutaj wracała.
OdpowiedzUsuń