środa, 3 sierpnia 2016

Żółty post

Kochani, dzisiaj o tym, jak to kolejny raz kompletny przypadek zrządził, że powstaje ten post.  Tydzień temu wracałam  z bazaru przez łąki i  chaszcze, zerwałam kilka pospolitych roślin, tak pospolitych, że  nigdy się nie zastanawiałam nad ich nazwą,  ale w moim ogrodzie tak mnie zauroczyły, że  urządziłam im  skromną sesję.
Ponieważ dawno temu  popełniłam post  Upał, czyli żółty post ( zastanawia mnie, czemu ten post jest tak popularny ?), powinnam dzisiejszy nazwać  " Żółty post- bez upału." Chociaż tym słonecznym, dla niektórych nawet słoneczkowym  kolorem podkręcam temperaturę, bo w domu od ponad tygodnia mamy choroby, a to katar, a to kaszel taki, że płuca rozrywa, a okazuje się, że to tylko przeziębienie. Oboje  zgarniamy wszystkie zarazki, jak odkurzacze, albo co najmniej pompy ssące, nie pomaga czosnek, ani syrop z cebuli, chyba trzeba będzie zażyć coś z zupełnie innej półki.
W chwilach lepszego samopoczucia zrywałam się do maszyny i pikowałam podkładki, albo kombinowałam, co by tu jeszcze z żółcią wymyślić. To od tych choróbsk (chyba? ) tak  mnie ta żółć zalewa. 




Żółtego ciąg dalszy: smagliczka żółta, która  rośnie u mnie  bujnie każdego roku, a tak ładnie się komponuje z lawendą, lilie  również posiadam, chociaż dużo więcej, aniżeli  zdjęć.



Gladiole żółte też bardzo lubię, załapały się więc przy sztućcach. To jest zbieranina sreberek, ale kiedy patrzę na te wymyślne zdobienia i widoczne ślady zużycia, budzi się we mnie ogromny sentyment. Sztućce nie są doczyszczone na tip-top, bo to dodaje im uroku. Zawsze mnie zastanawia, kim była Katie, dla której zamówiono widelczyk, albo jakiej rodziny inicjały są wygrawerowane na pozostałych sztućcach?


Kochani, dziękuję za wszystkie komentarze, jakoś nie daję rady na nie odpowiedzieć, ale wszystkie czytam wnikliwie. Witam serdecznie nowe obserwatorki, wszystkim zaglądającym do mnie  życzę  dużo zdrowia!

22 komentarze:

  1. Cecylio bardzo współczuję z powodu nękającego was przeziębienia.
    Zaskoczyłaś mnie wrotyczem. Nie sądziłam, że już kwitnie. Mam go w swoim ogrodzie ale jest jeszcze w pąkach. Od dawna podoba mi się to zioło, a w połączeniu z krwawnikiem wygląda cudnie. Podkładki bardzo ładne. A sztućce tajemnicze.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lusiu kochana, jesteś chodzącą encyklopedią, przecież "wiedziałam", że to wrotycz i krwawnik, ale dzięki Tobie już nie zapomnę. Uściski:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie bukiety i niech Cię ....żółć nie zalewa.Zdrowia życzę
    Mam podobne sztućce i podobne myśli
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, zaskoczyłaś mnie, że zniknęła Aszka, a pojawiła Ola, ale widocznie coś przegapiłam.
      Również życzę zdrowia.:))

      Usuń
  4. Celu, stworzylas piekne bukiety, zolty cudnie komponuje sie z niebieskimi kwiatami:) Duzo zdrowka zycze!!! piekne te sztucce, no a Twoje pikowania sa rewelacyjne:) Moz serdecznosci sle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się zarumieniłam, tak miło jest czytać pochwały. Kamilo, w Stanach macie cały potężny przemysł patchworkowy i mistrzynie pikowania, ja ciągle jestem na pierwszym etapie nauki. Pozdrawiam Cię cieplutko.:)

      Usuń
  5. Ach krwawnik i wrotycz komponują się pięknie. Tego drugiego jakoś u mnie w okolicy w ogóle nie widuję:/ Pozostałe kwiaty też piękne, ale zdecydowanie najchętniej na żywo zobaczyłabym właśnie wrotycz. Jak byłam małą, to lubiłam te małe żółte poduszeczki pocierać i wąchać:D
    Buziaki!:))
    PS. Życzę Wam zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocierać i wąchać?Potarłam i powąchałam, zapach intensywny, ale trochę lekarstwem, a trochę goryczką, no ale już trochę stoją w bukiecie. Muszę sprawdzić ze świeżymi.
      Uściski przesyłam..:))

      Usuń
  6. Twoje żółte kwiatuszki to same piękności, a w połączeniu z lawendą to istne cudo.
    Celu, jeśli tak często i to w środku lata łapiecie przeziębienia i katary to koniecznie zróbcie testy p/alergii. To właśnie może być główna przyczyna dolegliwości.
    Życzę zdrówka i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za życzenia dziękujemy, mieliśmy trochę pecha z chorobami, mam nadzieję, że już wychodzimy na prostą. Twoja wskazówka co do alergii jest mocno uzasadniona, bo z wiekiem nabyłam ową na orzechy laskowe!
      Cieszę się, że bukieciki przypadły Ci do gustu.:))

      Usuń
  7. Bardzo współczuję,nas też dopadły choróbska:(((śliczny te żółty post:)))też mam słabość do starych sztućców i mam takie nie kompletne komplety:))))Twoje są piękne:)))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, czyli Wam życzę zdrówka, cieszę się, że również cenisz takie sztućce, mają w sobie tajemnice, których już nikt nie pozna.:))

      Usuń
  8. Twoje zdjęcia są coraz piękniejsze:) Gorące pozdrowienia~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ przyjemnie Cię gościć, dziękuję za miłe słowa, czasami coś mi się uda pstryknąć.
      Serdeczności przesyłam.:))

      Usuń
  9. Z żółtym to ja mam ten problem, że kiedyś opanował mój dom, później go wytępiłam na fali fascynacji bielą i szarością :-) Ale jak widzę u kwiaciarek, albo na łące rośliny w tym kolorze, to się oprzeć nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo podobne doświadczenia, żółty toleruję tylko w dodatkach, bo w pewnym momencie przesadziłam z tym kolorem. Teraz oczywiście biel i szarość dominują, ale też boję się przesadzić
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  10. Cela, dzięki Tobie poznaję kolejne gatunki kwiatów, bo tylko niektóre z tych co pokazujesz rozpoznałam.
    Piękne kompozycje stworzyłaś, a Twoje sztućce - klasa! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uroczy post...kocham i krwawniki i te żółte kwiatki, które u mnie niestety nie są spotykane.
    Lawenda kończy kwitnienie w tym roku....szybko, bo było sucho.
    Uzbierałaś tych pięknych, starych, sztućców troszkę. Gdzie dzisiejszym do nich.

    Pozdrawiam Cię jeszcze upalnie. Ponoć to ostatni taki dzień.....ale może słońce będzie nas grzało późnym latem i wczesna jesienią, do której zmierzamy szybkimi krokami....

    OdpowiedzUsuń
  12. Kwiaty krwawnika jaki i wrotyczu sa bardzo popularne a ile radości sprawiaja jak człowiek sobie ich narwie i zaniesie do domu :) zapraszam w oje skromne progi http://hogata-filcowe-cudenka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.