niedziela, 12 listopada 2023

Ciasto z owocami na 11 listopada


Kilka lat temu  Dzień Niepodległości spędziliśmy w Poznaniu i było to naprawdę piękne święto. Od tej pory zawsze nam się kojarzy  z rogalami świętomarcińskimi,  paradą na ulicy  Święty  Marcin i obiadkiem z  gęsiną.:))  Rogali nie umiem zrobić,  ale za to mam ciasto, które z pewnością zostanie głównym ciastem na ten dzień. 

Zawsze miałam problem z przygotowaniem ciasta kruchego, nie umiałam sobie poradzić z wymieszaniem tego ciasta, robiłam z nożem różne sztuczki, ale kończyło się to zniechęceniem, bo masło było oporne i nie chciało się połączyć z innymi składnikami.  Od kiedy mam robot planetarny to ciasto stało się naszym ulubionym, przepis można znaleźć pod nazwą  "Kruche ciasto z owocami i budyniową pianką" Zapewne dawno je znacie, a ja tu wyskakuję  jak z atrakcyjną nowością, ale wprowadziłam pewną innowację, o której piszę pod koniec posta.

Składniki na kruche ciasto:

2 i pół szklanki mąki tortowej (u mnie ma 250 ml)

 5 żółtek 

250 g masła

 łyżeczka proszku do pieczenia

 pół szklanki cukru pudru

Wrzucam składniki do robota, który zagniata ciasto,  po czym dzielę je na dwie nierówne części i wkładam do zamrażalnika na około 30-60 minut.

Foremkę wykładam papierem do pieczenia i ścieram na tarce większą część ciasta oraz podpiekam na złoty kolor w temperaturze 180 stopni Celsjusza, zajmuje to mniej więcej 15 minut.

Teraz czas na zrobienie budyniowej pianki. Można spód kruchego ciasta upiec, a nazajutrz zrobić piankę.

Budyniowa pianka:

 5 białek, 

pół  szklanki cukru

 2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego

 1/3 szklanki oleju

Zaczynam od ubicia białek na sztywno, po czym wsypuję stopniowo cukier po jednej łyżce, cały czas ucierając na najwyższych obrotach. Następnie wsypuję proszek budyniowy i na końcu wlewam powolutku olej. Tak przygotowaną budyniową piankę wylewam na  lekko ostudzoną pierwszą warstwę ciasta. Na piankę kroję owoce, mogą to być truskawki, maliny albo śliwki, a na wierzch ścieram na tarce  pozostałą zamrożoną część ciasta. Całość ciasta wstawiam do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni C na 40-50 minut.

Jak widać za zdjęciach ciasto robiłam za każdym razem z innymi owocami, najbardziej smakowite było z truskawkami i  śliwkami, mniaaammmm...


Moja innowacja

Wczoraj nie miałam  odpowiednich owoców, więc podpieczony spód ciasta posmarowałam śliwkowymi powidłami, na to wrzuciłam  pokrojone orzechy włoskie i dopiero wtedy dałam piankę,  a na piankę starkowałam drugą część ciasta. Nie posypuję ciasta cukrem pudrem.  Osiągnęłam  efekt wyśmienity, a i pianka ładnie wyrosła. Wszędzie piszą, żeby to ciasto po upieczeniu wystudzić, ale taki numer u nas nie przejdzie. Ciasto jest przepyszne tuż po upieczeniu i musi być "sprawdzone" czy aby na pewno się udało.:)))



Kochani, wczorajszy Dzień Niepodległości spędziliśmy z wnukiem na Krakowskim Przedmieściu,  o 12.00  śpiewaliśmy hymn  pod Zamkiem Królewskim, a potem wędrowaliśmy wśród mnóstwa ludzi po Starówce, było pięknie, biało-czerwono i radośnie. To Święto w Warszawie też
jest piękne i każdy może sobie wybrać w jaki sposób chce świętować.

Czy macie już swoje tradycje świętowania tego pięknego dnia?

47 komentarzy:

  1. Mniammmm...jakie pyszności! Ja mam potworne tendencje do tycia, ale kawałeczek :) :) :) Pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też problem z kilogramami występuje, ale mimo wszystko, od czasu do czasu, upiec ciasto muszę.:))

      Usuń
  2. Ciekawe ciasto, robię podobne, tylko ten krem budyniowy trochę inaczej. W każdym razie lubię takie z owocami, wypróbuję Twój przepis :).
    Celu, ale jeśli chodzi o takie klasyczne ciasto kruche, to nie dodaje się tam żadnych spulchniaczy typu proszek do pieczenia czy soda (i trochę mniej żółtek). Ono ma być niemal sypkie, łączy się to wszystko samo dopiero w trakcie pieczenia. Z proszkiem to już jest takie raczej półkruche. Ja uwielbiam takie prawdziwie kruche, maślane, i często robię je z różnymi dodatkami, przeważnie jako tarty - na słodko i wytrawnie. Po prostu siekam nożem składniki tak żeby nie było dużych grudek masła, jak się zupełnie nie klei to dodaję łyżkę zimnej wody i uklepuję to tak aby jako tako się razem trzymało, wkładam do lodówki na minimum pół godziny. Trochę ciężko się to wałkuje, bo się rozpada, ale można po prostu kawałkami wklejać do formy.
    Nie mamy rodzinnej tradycji świętowania 11 listopada, trzeba będzie ten błąd naprawić w przyszłym roku.
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam taka dumna, że nareszcie się nauczyłam robić ciasto kruche, a tu, proszę, trafiłam na mistrza, ale bardzo się z tego cieszę, bo rzeczywiście jest różnica między tymi ciastami. Tym niemniej takie ciasto bardzo lubię.:))

      Usuń
  3. U mnie też nie ma jakiejś utartej tradycji świętowania tego dnia, ale jak zobaczyłam Twoje ciasto, to kto wie? Może czas jest wielki przynajmniej jakieś tradycyjne ciasto upiec na ten dzień? Muszę z mężem porozmawiać, bo u nas to on jest guru od pieczenia i wychodzi mu to doskonale. Teraz czekam na tort, który będzie piekł na moje urodziny :) Pozdrowienia Celu serdeczne przesyłam z życzeniami miłego i spokojnego tygodnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie byłam u Ciebie, przeczytałam komentarz na temat braku odpowiedzi na komentarze i zmobilizowałaś mnie do napisania tychże. Nie mogę dodać u Ciebie komentarza, po prostu nie wiem, co mam nacisnąć. :))

      Usuń
  4. Ciasto wygląda pysznie, bardzo lubię ciasta kruche i półkruche, pod różną postacią... nawet na wytrawnie ;))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, bardzo dobrze znam Twoje zdolności co do wypieku wszelkich ciast.:))

      Usuń
  5. Och, "lata temu" robiłam ciasto kruche. Twoje wygląda bardzo kusząco a wykorzystanie powideł śliwkowych dodatkowo wzbogaciły jego smak. Skąd ja to znam, że należy "sprawdzić" czy aby na pewno się udało. A co do robota planetarnego, to też uważam, że to świetny zakup.
    Droga Cecylio życzę Ci słonecznego i udanego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, Łucjo za życzenia. Rzeczywiście robot planetarny i to wcale niedrogi, taki z telesprzedaży sprawdza się u nas w robieniu każdego ciasta
      Jestem z niego bardzo zadowolona.:))

      Usuń
  6. Naszej rodzinie kruche ciasta najbardziej smakują:) Odkąd mam pewne urządzenie - wyrabianie to pestka:) Ale do niedawna łapkami wyrabiałam sama.
    Twój przepis znam i też bardzo lubię to ciasto:)
    Nie mamy jakiegoś szczególnego zwyczaju świętowania, ale zawsze planujemy rodzinny obiad. Dania serwujemy różne. W tym roku do obiadku była szarlotka pachnąca cynamonem, z szarej renety - mojej ulubionej jabłecznikowej odmiany owoców. Oczywiście - na kruchym maślanym cieście.
    Dużo dobrego dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawdziwe kruche ciasto, bez dodatku środków spulchniających, jak pisze Małgosia powyżej, bardzo mnie zaskoczyło i zaintrygowało. Może kiedyś też spróbuję, a szarlotkę też lubię.:))

      Usuń
  7. Wygląda pysznie i zapewne tak smakuje. Ja też kruche ciasto smakuję jeszcze gorące, Ba smakuję, zajadam się nim. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc doskonale mnie rozumiesz, że muszę sprawdzić czy się udało, od razu po upieczeniu.:))

      Usuń
  8. O mamo, ale to apetycznie wygląda. U mnie w tym roku znowu był pleśniak, no bo jest biało (pianka bezowa) - czerwony (wiśnie), a więc niejako zawiera nasze barwy narodowe. Za rok jednak będę próbowała z rogalami marcińskimi. Może się udadzą? Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, znając Ciebie, wierzę że Ci się uda, bo cokolwiek robisz, to zawsze z sukcesem.:))

      Usuń
  9. A jednak , dla mnie to ciasto to nowość. Spróbuję je kiedyś upiec ,pewnie z marnym skutkiem , bo jedyne co mi się udaje to drożdżowe . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz czym się martwić, bo akurat drożdżowego kompletnie nie umiem robić i to akurat robi mąż. Spróbuj to moje ciasto zrobić, warto, bo naprawdę jest pyszne.:))

      Usuń
  10. BBM: Po raz pierwszy jadłam rogale świętomarcinskie, choć do Poznania ode mnie daleko. Pyszne były, ale Twoje ciasto wygląda baaardzo smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci się po cichu, ale też chyba wolałabym rogale świętomarcińskie.:))

      Usuń
  11. Bardzo apetycznie wygląda i zapewnie smakowało wyśmienicie... Rogal, ciasta... Ja spod Poznania... Rogale u nas według naszego uznania, bo po co mam potem mak między zębami wydziubywac albo gorzej na orzech zęba polamac hihi. Najważniejsze że słodkie. Pycha. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznańskie rogale smakowały mi niesamowicie, co prawda można u nas też podobne kupić, ale to już nie to miejsce i nie ten czas.:))

      Usuń
  12. My również nie mamy utrwalonej tradycji świętowania tego dnia. Może tylko rogale marcińskie z Poznania. Bardzo je lubimy. Co roku się nimi raczymy. Był spacer, a potem przy ciepełku z naszej "kozy" ulubione zajęcie czyli czytanie. Twoje ciasto wygląda tak apetycznie. Nie mam robota więc moje kruche ciasta nie są takie okazałe. Zastępuję je pleśniakiem, a on zawsze świetnie wychodzi i bardzo go lubimy. Pozdrawiam serdecznie 🍁🌿

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje ciasto jest bardzo podobne do pleśniaka i smakuje też wybornie, rogalami też bym nie pogardziła.:))

      Usuń
  13. Ciasto znam i zazwyczaj piekę je ze świeżymi malinami... Twoja modyfikacja jest bardzo ciekawa i na pewno warta wypróbowania. Nie mam jakiejś szczególnej tradycji na ten dzień, w tym roku zmogło mnie przeziębienie więc nie miałam zbytnio wyboru na jego obchody:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że już doszłaś do siebie, a ciasto z malinami to naprawdę bajka.:))

      Usuń
  14. Ciasto wygląda pysznie i pięknie podane:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmmm! Ale mniamuśność 🙂!
    U nas było śpiewanie patriotycznych pieśni przy ognisku nad jeziorem. Do tego grochówka i drożdżowe ciasto.
    fuscila

    OdpowiedzUsuń
  16. Kazdego 11 listopada moj Szalony Geograf biegnie w Biegu Niepodleglosci. A my stoimy na trasie i mu kibicujemy.
    Celu... jesli interesuje Cie historia Kolumny Zygmunta to zajrzyj prosze do mnie.
    Serdecznosci od Stokrotki

    OdpowiedzUsuń
  17. Pyszne, uwielbiam, ale jem rzadko. Na 11 Listopada kupuję rogale marcińskie w zaprzyjaźnionej piekarni, te to mają kalorii, ale uwielbiam raz w roku można zgrzeszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, te rogale marcińskie opanowują powoli cały kraj i to jest świetne. Powinniśmy wypracować wspólną tradycję dlatego pięknego święta.:))

      Usuń
  18. W zeszłym roku 11 listopada spędzałyśmy z przyjaciółką w ... Poznaniu :) W tym roku cicho i spokojnie w Lubostroniu. Pięknie było!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale smakowita propozycja na ciasto! Dla mnie 11 listopada to czas z bliskimi. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj deszczowo, listopadowo Listopadowo
    Już mi to ciasto nawet zapachniało. Może zrobię jego bezglutenową wersję? Zgłodniałam....
    Niech każdy dzień będzie dla Ciebie łaskawy w codzienności

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciasto prezentuje się bardzo smakowicie :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda wspaniale i domyślam się, że smakowało obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Celu! Ciesze się, ze cała Polska pokochała nasze poznańskie rogale! Gęsina to chyba nowy zwyczaj. Bo z dzieciństwa nie pamiętam, by ktokolwiek jadł gęsi, nawet w restauracjach. Ale fajnie, bo w sumie smaczna jest. Rogale sama robię wg prawdziwej receptury, ale muszę nadzienie opracować od podstaw, bo niestety na razie gotowca stosuję, tylko migdałów i rodzynek do niego dodaję.
    Ciasto cudownie apetyczne, ślinka mi pociekła.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciasto wygląda smakowicie ! Bardzo lubię ciasta tego typu - z owocami i budyniem. Nie świętuję szczególnie tego dnia, ale w listopadzie piekę zawsze ciasto dyniowo-czekoladowe. Też jest pyszne ! Pozdrawiam Celu:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo atrakcyjnie wygląda to ciasto. Takie ze śliwkami byłoby moim ulubionym;) a ja mam sprawdzony patent na kruche ciasto, oprócz masła dodaję troszkę smalcu i wtedy zawsze się udaje i jest kruchutkie. Oczywiście wiem, że niektórzy mówią,że smalec to trucizna, ale jadłam już tyle ciast kruchych wykonanych przez siebie zawierających w całej porcji dwie lub trzy łyżki smalcu i przeżyłam, więc mnie to nie zraża:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ubóstwiam kruche ciasto. Ostatnio ciągle mnie bierze na różne słodkości, więc i kilogramów przybyło u mnie. Od czasu do czasu można, ale nie tak jak ja. Najgorsze jest podjadanie w nocy. Twoje ciasto jest wspaniałe Celu.

    Ściskam mocno

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
  27. Ślinka cieknie, z chęcią wypróbuję przepis, bo lubię tego typu wypieki :D

    OdpowiedzUsuń
  28. mnie ostatnio naszlo na czaple, tzn ciasto, ktore wyglada podobnie, ale czesciowo kakaowe, kiedys bylo moje ulubione, ale nie pieklam chyba z 15 lat temu; to chetnie wyprobuje. Co do Poznania bylam tam w ubiegle swieta i mimo calkowicie rozkopanego rynku to jedne z milszych wspomnien.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ta budyniowa pianka mnie bardzo zaciekawiła. Trzeba ją zrobić, bo u mnie najbardziej ulubione to ciasta z owocami.

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzień dobry. U mnie od kilku lat 11 Listopada ciasto ze śliwkami. Właśnie takie- kruche ze śliwkami i z budyniową pianką piekła gosposia Marszałka- Adelcia. Oprócz tego uwielbiał suchary z cynamonem. Marlena

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.