sobota, 3 września 2022

Lublana stolica Słowenii

 

Słowenia to kraj o wielkości województwa podlaskiego, a jego stolica wielkością przypomina Białystok. Jest to miasto, które pomimo nowoczesnego charakteru zachowało urok, ma  swoją sielską atmosferę i otwartość. Historyczne stare miasto rozłożyło się  po obu brzegach rzeki  Ljubljanica u podnóża wzgórza zamkowego. Centralnym miejscem miasta jest plac  z pomnikiem słoweńskiego poety France Prešerena i kościołem Franciszkanów.
Dzięki ciekawemu zabiegowi słoweński architekt Jože Plečnik połączył dwa brzegi rzeki Lublanicy aż trzema mostami ozdobionymi tralkami. To miejsce tętni życiem o każdej porze.





Lublana powstała jako rzymska osada, potem dostała się w ręce Hunów, Awarów i Słowian, ale  ostatecznie na wiele wieków przypadła Habsburgom. Legenda głosi, że do  tego miejsca dotarli Jazon i Argonauci znad Morza Czarnego, pokonali tu smoka i dlatego Lublana  jest nazywana miastem smoków. Świadectwem legendy i symbolem miasta są smoki, które mają swój smoczy, czyli Zmajski most. Tuż obok po stronie zamku znajduje się centralny rynek zapełniony straganami  z wszelkimi produktami, zapachami i kolorami kuszą  licznych turystów owoce i warzywa. Mój wzrok przyciągnął automat, z którego można sobie dolewać mleko, bardzo pożyteczne urządzenie.








900-letni zamek średniowieczny góruje nad miastem i jest widoczny prawie z każdego miejsca starego miasta.  Jest prawdziwym drogowskazem dla turystów.  Zwróciłam uwagę na doskonałe połączenie zabytkowych murów ze współczesnymi plombami, które nie rażą odmiennością.
Najwygodniej dostać się na zamek korzystając z wygodnej i szybkiej kolejki. Największą atrakcją zamku jest taras widokowy, z którego rozciąga się piękna panorama na miasto i zachwycające Alpy Julijskie. 







Artystyczne oblicze Lublany.
Spacerując po uliczkach docieramy do kolejnego mostu, gdzie przestraszyć nas mogą figury ludzkich postaci z koszmarów sennych, ptaków i zwierząt. Rzeźby te  budzą niepokój i mroczne skojarzenia, a  jest to wytwór wyobraźni  Jakoba Brdara, słoweńskiego artysty pochodzenia bośniackiego. Przypominają mi ksenomorfa stworzonego przez szwajcarskiego artystę H.R. Gigera dla potrzeb filmu "Obcy-8 pasażer Nostromo"






Metelkova
Po kilku minutach spaceru docieramy do Metelkowej. To jest kulturalne centrum, które powstało w miejscu opuszczonych przez byłą armię jugosłowiańską koszar. Obrazy na ścianach, buty zawieszone na linie, rzeźby, graffiti, znajdziemy tu wszystkie dostępne style łącznie z rzeźbą Dawida. Wyobraźnia artystów nie zna ograniczeń. Miejsce warte odwiedzenia, podejrzewam, że dopiero wieczorem odkrywa przed gośćmi prawdziwe oblicze. Ciekawa jestem, jak często te instalacje są zmieniane? Niektóre przerażają, niektóre wywołują uśmiech, ale większość z nich zostawia w duszy niepokój.











Udało mi się w tym roku poznać jeszcze kilka europejskich stolic. Na razie z ubiegłorocznego wyjazdu  polecam Rygę   (Jesli nie byliście w Rydze)
Tymczasem moc serdeczności Wam przesyłam.:))

Zapraszam w swoim i p. Aldony Szpejn imieniu na prelekcję 
"Wolskie adresy literatów"
15 września o godz.17.00 w Bibliotece na ulicy Wolskiej 75

 ( wieżowiec naprzeciwko kościoła św. Wojciecha) 

16 komentarzy:

  1. Dziekuje za spacer i wycieczkę, dzieki takim relacjom mogę chociaż trochę wyobrazić sobie miejsca w których nie byłam. Bardzo podobał mi się automat na mleko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerażające te postaci, rzeczywiście. Ale samo miasteczko, jak widać, cudowne i wspaniale położone. Te widoki z góry są po prostu fascynujące. Cudna wycieczka Celu, było mi bardzo miło powędrować Twoimi śladami :) Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam to miasto wciąż jeszcze, jako jugosłowiańskie, a to już historia. W Jugosławii byłam samiutkiej końcówce PRL-u, ale w Lublanie nie. Spośród 6-ciu krajów jakie powstały po rozpadzie, nie odwiedziłam jeszcze Serbii i Słowenii właśnie. Miły spacer z Tobą Celu i może kiedyś i ja doświadczę? Serdeczności...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lublana - gdy zobaczyłam mosty od razu mi się spodobała ! Nawet te straszne rzeźby warte są obejrzenia, bo to zawsze coś innego, nowego, do przemyślenia. Bardzo ciekawe miejsca odwiedziłaś. Dziękuję za tę wirtualną wycieczkę :)) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne miasto:)))wiele ciekawych zakątków:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło było pozwiedzać :) Nigdy tam nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe oblicze Lublany pokazałaś Celinko! Trochę starego i trochę nowego. Wolę to starze oblicze, ale dla każdego coś fajnego. Widoki z zamku przepiękne. Dzięki kochana!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo miło się z Tobą spaceruje Celu! Miasto bardzo ciekawe pod względem architektonicznym, artystyczne oblicze miasta trochę przerażające, ale intryguje różnorodnością. Może kiedyś uda mi się tu dotrzeć? Uściski :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne miasto i jakże odmienne i różnorodne w nim są miejsca. Dziękuję za ten wspaniały spacer. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow. Miejsce robi wrażenie, zwłaszcza te postacie... Ale co jak co widoki wspaniałe.dziekuje za fotorelacje. Ppzdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Droga Cecylio! dziękuję, ze zabrałaś nas na spacer po stolicy Słowenii Lublanie. To prawdziwie romantyczne miasto pełne pięknych widoków, legend i inspirujących historii. Chociaż Lublana jest mała to posiada wiele uroku, co jest widoczne na Twoich zdjęciach. Mnie oczarowała i uważam ją za jedną z nieodkrytych perełek Europy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to dobrzebze zajrzałam....postaram się być na kolejnym spotkaniu z panią Aldoną Szpejn. Rozumiem że będziesz?

    A jeśli chodzi o Lublane to wygląda na to że to piękne I interesujące miasto.
    Serdeczności Celu...

    OdpowiedzUsuń
  13. W całkiem przyjemny i przystępny sposób przedstawiłaś nam stolicę Słowenii. Czułam się tak, jakbym sama ją zwiedziła, chociaż nigdy w niej nie byłam. Te buty zawieszone na sznurku... są tak wymowne, że nie potrafiłabym przejść obok obojętnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie prezentuje się Lublana na Twoich zdjęciach i na pewno wartą ją odwiedzić. W Krakowie mlekomaty jakoś się nie przyjęły, w tym momencie chyba już nie działa żaden... wielka szkoda... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przed wybuchem pandemii planowałem krótką podróż przez Lublanę i Triest do Wenecji lub gdzieś do Toskanii. Jakoś potem o tym zapomniałem, ale dzięki Twojemu wpisowi to marzenie podróżnicze znów odżyło, może kiedyś się uda ;) Piękne migawki ze stolicy Słowenii!
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.