"Żyła w zacności
zmarła w chwale,
zmartwychwstaje w czci serc wdzięcznych"
Taki napis istnieje na skromnym grobie. Kto zasłużył na takie epitafium? Piękna, mądra kobieta, tłumaczka, założycielka pierwszej szkoły na północnym Mazowszu dostępnej dla córek włościan-rolników.
To hrabianka Aleksandra z Sędzimirów Bąkowska, dziś można o niej powiedzieć feministka, ale to chyba za mało. Urodziła się w rodzinnym majątku Ślubowie, gdzie otrzymała staranne wykształcenie domowe, później w Warszawie kontynuowała naukę języków angielskiego i francuskiego, co z czasem pozwoliło jej przekładać dzieła naukowe. Po nieudanym małżeństwie z właścicielem dóbr Ożarów w powiecie wieluńskim, utracjuszem Kazimierzem Bąkowskim powróciła do Warszawy. Tutaj pracowała w redakcji, dzięki czemu poznała działaczy pozytywistycznych, m.in. Aleksandra Świętochowskiego. Przez czterdzieści lat łączyła ich współpraca redakcyjna i szczera przyjaźń.
Aleksandra Bąkowska była piękną kobietą i przytoczę historię, w której car Rosji przejeżdżając przez Skierniewice kazał zatrzymać pociąg, bo spostrzegł jej urodę i zachwycił się tak, ze zaprosił ją do swojej salonki, by sią na nią napatrzeć.
Gołotczyzna to mało znana miejscowość nad rzeką Soną, około 12 km od Ciechanowai trudno nam było odnaleźć tę wieś, na szczęście udało się i mogliśmy poznać kolejne ciekawe miejsce w województwie mazowieckim. Przed dworkiem znajduje się park z pięknym starodrzewiem. Na pierwszym piętrze znajdują się cztery pomieszczenia, w których można zobaczyć piękne meble i eksponaty z przełomu XIX i XX ww.
Takim wstępem Aleksander Świętochowski opatrzył swoją Historię Chłopów Polskich:
Tej, która szczerze, głęboko i bezinteresownie ukochała lud wiejski, która bolała nad jego krzywdami, która widzi w nim moralne zdrowie, ogromną siłę i zdolność do odrodzenia Polski; która oddała mu wszystko co oddać mogła, która nie pozwoliła nigdy ujawnić publicznie swych szlachetnych czynów i ofiar, która pobudziła mnie do badania historii chłopów polskich i do napisania tych kart, ze czcią po poświęcam skromny owoc mojej pracy.
W muzeum można podziwiać stałą ekspozycję obrazów. Na parterze Muzeum obejrzeliśmy piękne hafty p. Małgorzaty Ruszczyńskiej
W Gołotczyźnie jest jeszcze jedno miejsce , związane z Aleksandrem Świętochowskim twórcą Krzewni, ale o tym kiedy indziej. Warto odwiedzić to Muzeum.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego na listopadowe niepogody. Dziękuję za odwiedziny i komentarze.:))
Chętnie bym zobaczyła takie ciekawe miejsca, ale mam obowiązki opiekować się mamą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie. Szczególnie zachwyciły mnie te wszystkie obrazy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna, mądra i skromna hrabianka. Dworek bardzo ładny zewnątrz i wewnątrz. Dzięki za przybliżenie mi tej postaci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ile jeszcze ciekawych historii jest zaklętych w każdej części naszego kraju. Dziękuję, że chociaż w małej części mogę poznać czytając Twój wpis. Bardzo zgrabny dworek i dobrze, że nie uległ zniszczeniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa jak Aleksandra..dochodzę do wniosku, że tyle ciekawych miejsc jest do zwiedzenia i zapoznania się z ich historią i zaraz zastanawiam się gdzie to jest,,,już zajrzałam do google'a i wiem, że niedaleko Warszawy i może kiedyś w drodze na Podlasie zatrzymam się i zwiedzę to miejsce. Dworek rzeczywiście jest uroczy, ten bluszcz dodaje mu tyle piękna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten piękny post. Uwielbiam odwiedzać takie miejsca, szczególnie gdy są tak urocze. Zapisałam w swoim Notesiku Marzeń i być może, ja też tam kiedyś dotrę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Przychodzę z rewizytą :) Cudne miejsce, a ten suto zastawiony stół pobudził moją wyobraźnię :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce odwiedziłaś:))bardzo ładnie pokazane i opisane:)))Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŻycia nie starczy żeby w każde miejsce zaglądnąć. Warto zwiedzać takie miejsca, choćby te blisko położone.
OdpowiedzUsuńByłam w tym Muzeum parę lat temu. Jest wzruszające i piękne...
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do siebie - bo będzie niedługo coś specjalnie Tobie dedykowane:-)
Bardzo lubię odwiedzać takie miejsca. I to będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńWysublimowany styl, elegancja, jasne barwy, prawdziwa arystokratka. :)
OdpowiedzUsuńDworek jak i otaczający go park są piękne o każdej porze roku ☺😊 znam doskonale te drugie miejsce 😉
OdpowiedzUsuńAleż piękny klimat!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce! Pełne klimatu, bardzo inspirujące. Chciałbym kiedyś zobaczyć je na żywo. Wspaniała fotorelacja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Witaj słoneczną sobotą Celu
OdpowiedzUsuńOj zamieszkałabym w takim miejscu....
Dziękuję za tą ciekawą opowieść
Pozdrawiam ciepło życząc spaceru pod rękę z kolorową Panią Jesienią
Jak dobrze, Celu, że przybliżyłaś mi miejsce, które już stało się dla mnie za odległe, aby tam jechać. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że turystykę to ja mam już za sobą. Dzisiaj skończyłam 75 lat. Przy okazji pochwalę się , Celu, że rodzinka odzyskała ze Szwajcarii obraz, na którym zostalam namalowana przez przyjaciółke malarkę. Dostałam w urodzinowym prezencie. Pamiętam, że mnie do tego namawiałaś, aby zrobić wszystko, aby wisiał w moim domu na ścianie. I jest wreszcie na swoim miejscu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym napisałaś. Jeżdżę czasami do rodziny w okolice Ciechanowa, ale nie miałam pojęcia, że takie cuda istnieją w pobliżu.
OdpowiedzUsuńChodziłam do średniej szkoły z Bąkowskim, który opowiadał, że jego przodkowie założyli włościańską szkołę. Nigdy się już nie dowiem, czy to o "tych" Bąkowskich chodziło, bo kolega nie żyje.
Bardzo ciekawe miejsce! Może w wakacje uda nam się zwiedzić te tereny :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna historia Celu, pieknie to opowiedzialas. Darze wielkim sentymentem miejsca historyczne. Musze sie tam kiedys wybrac. Niezwykla sylwetka madrej dobrej kobiety Aleksandry Bakowskiej. Pozdrawiam Cie serdecznie Celu
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą i ciekawą wycieczkę. Bardzo lubię odwiedzać takie miejsca.
OdpowiedzUsuńA historia niesamowita.
Moc serdeczności posyłam.