czwartek, 28 lutego 2019

Shabby, shabby...

Cześć, kochani.
Kiedy oglądam magazyny wnętrzarskie i widzę piękne mieszkania, zastanawiam się, w  jakiej części są one odzwierciedleniem gustów architekta wnętrz, a w jakiej właścicieli? Zachwycam się pracą dekoratorów,  ale sama nie chciałabym, żeby ktoś urządzał moje miejsce na ziemi.
To już  druga zima w nowym miejscu, oswajamy nasze cztery kąty, przystosowujemy siebie i nasze stare meble do nowego domu i ciągle trwają przetasowania  przedmiotów. Dla każdej rzeczy szukam odpowiedniego miejsca, żeby żyło nam się wygodniej. Czasami decyzja jest szybka, a czasami muszę dorosnąć do zmian, czas leci, a ja się zastanawiam... W związku z tym ciągle brakuje wykończenia o jakie mi chodzi i mogę pokazać tylko fragmenty domku. Nareszcie mam pracownię z prawdziwego zdarzenia, dwie komody, wielki stół, szafa, wszystko co sama przerobiłam, bądź tylko pomalowałam, ale wszystko bliskie mojemu sercu. Stara półka z Ikei, która po przemalowaniu do tej pory służyła w wiatrołapie do wieszania okryć, awansowała o jedno piętro i trafiła do mojej pracowni. Znalazły na niej miejsce łapacze snów, serduszka i inne bibeloty, które poprzednio wisiały na innej półce. Tym samym osiągnęły docelowe miejsce, pewnie nie na długo, bo lubię zmiany. Na razie dobrze się tu czują, a ja z nimi też.




Wieszaczek na kolejne bibeloty wykonane przeze mnie, oprócz podkowy, tego jeszcze bym się nie odważyła zrobić.  Stara wenecka maska też w stylu shabby, znowu babciowato, ale w mojej pracowni wszystko ma być tak jak sobie wymarzyłam.

Nadstawka od kredensu /klik/ którą już kiedyś  pokazywałam na stałe zawisła  w pracowni, szafa też znalazła tu swoje miejsce. Niestety słońce w tym kącie rzadko gości.

Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę prace w ogródku...Chociaż odrobinę radości dają begonie, które wieszczą wiosnę i bardzo jej nam wszystkim życzę.
Serdeczności moc Wam przesyłam.

10 komentarzy:

  1. Przepięknie u Ciebie.:) Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się fotkami i mogłam nacieszyć oczy. Też marzą mi się kiedyś podobne klimaty. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobają mi się nuty oprawione w ramkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna ta nadstawka od kredensu, uwielbiam takie meble <3
    Prace w ogrodzie zaczną się już za chwilę, u mnie już cięcie drzewek i clematisów :))) A i pierwsze ranniki zakwitły :D
    Ściskam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pracownia marzenie:)))stara nadstawka skradła moje serce:))podobnie jak Ty nie wyobrażam sobie że ktoś inny mógłby urządzić mój dom:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadstawka piękna i świetnie się wkomponowała w przestrzeń jaką stworzyłaś w swej pracowni...

    Pozdrawiam serdecznie....

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja pracownia jest wyjątkowa. Zgromadziłaś wiele przedmiotów miłych sercu.
    W pracowni zagościły miłe klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała pracownia!!!Przepiękne klimaty!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Celu Twoja pracownia jest śliczna, klimatyczna i taka Twoja!!! Nie wyobrażam sobie, aby ktoś mógł u Ciebie namieszać:). Sama jesteś dla siebie najlepszą Projektantką!!! Pozdrawiam serdecznie:).

    OdpowiedzUsuń
  9. Piszczę z zachwytu nad tym postem... te misterne koroneczki... uwielbiam. Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.