chociaż post nazwałam początkowo : W rozkroku... Nie będzie o ekwilibrystyce, chociaż przeprowadzki mają z nią coś wspólnego. Bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa wsparcia i piękne życzenia na nową drogę życia. Nowych obserwatorów cieplutko witam. Na początek odrobina słodkich truskawek i wianuszek, który zrobiłam w ciągu paru minut dla poprawy nastroju, bo czasu na większe robótki nie mam.
Dzisiaj totalny misz masz, czyli odzwierciedlenie stanu mojego umysłu, który znalazł się w dużym rozkroku. Jedną nogą (czyli jakąś częścią umysłu) jestem jeszcze w starym miejscu, bo nasz dom bardzo gruntownie wyremontowaliśmy, prawie osiągnął z
nami pełnoletność, mieszkało nam się cudownie przez naście lat, a mój
ogród zrobił się prawie bezobsługowy. Żal największy to ludzie, z którymi
się zaprzyjaźniliśmy, koleżanki i koledzy z pracy, przyjaciele i rodzina
męża, cudowni sąsiedzi, ogólna stabilizacja.
Drugą nogą już zaczynam życie na nowym. Nie mogę pokazać wiele, bo ciągle mamy sporo do zrobienia. Dla mnie nowością jest posiadanie dwóch balkonów, z których świat wygląda zupełnie inaczej, niż z parteru, parę metrów wyżej, a taki efekt.
Wschód słońca w pewien mroźny majowy poranek.
i zachód słońca.
Poranny majowy przymrozek.
i piękny żółty gość, który często przysiada ma murku.
Zawsze staram się pokazywać wnętrza dopieszczone, tym razem trochę inaczej, może nie wypada, ale ta odrobina szaleństwa bardzo mi się podobała. Pierwsza "aranżacja" ekscentrycznego salonu, która powstała spontanicznie, ale dzięki takiej prowizorce można było sensownie funkcjonować w nowym domku. Na widok huśtawki ogrodowej słyszeliśmy "Ale czad!"
Wystarczyło w kilku miejscach, zwłaszcza na upragnionym, chociaż niewykończonym kominku postawić moje świeczniki i poczułam się jak u siebie. Dół stołu po pomalowaniu zyskał na lekkości, oczywiście kredówką.
Mogę się też pochwalić rabatką od strony północnej, to przez nią muszę zaprzestać wszelkich prac ogrodowych i dać odpocząć kręgosłupowi.
Kochani. zapraszam na ciąg dalszy zmian.
Pięknego i smacznego truskawowego tygodnia Wam życzę.:))
Oj, jakie poważne życiowe zmiany. Oby się Tobie dobrze wiodło wicie nowego gniazdka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj to masz na głowie dużo spraw i w rękach pełno pracy:))))Pozdrawiam serdecznie i dużo energii życzę:)))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pracy masz mnóstwo, ale to sama przyjemność, bo idzie ku lepszemu. Koleżanki, sąsiadów i rodzinę zawsze będziesz mogła odwiedzić.
OdpowiedzUsuńTeraz każdy posadzony krzaczek będzie Cię bardzo cieszył i takiej energii Ci życzę i bardzo, bardzo kibicuję :):):):)
Zapowiada sie doskonale.....
OdpowiedzUsuńWidoki z balkonów o każdej porze roku będa cieszyć Wasz wzrok i byc może pozwolą przestać żałować tego co zostawiacie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę sił do urządzania się na nowym miejscu.
Witaj !!!
OdpowiedzUsuńCo ja czytam ? brawo !!!
Moja przyjaciółka całe życie w bloku i ciągle do mnie...po co ci dom, ja nigdy nie chcę domu itd,itd.Ostatnio dzwoni do mnie ,zaprasza i ...podaje nowy adres.Zdziwiło mnie,że bez nr.domu no ale ...okazało się ,ze wybudowali sobie niewielki domek w systemie kanadyjskim.3 pokoje,spory ogródek na przedmieściach miasta.Ktoś by powiedział..na stare late ale jest szczęśliwa.I tu kłania się powiedzenie...nigdy nie mów nigdy.Życzę sukcesów w budowie,oj będzie się działo.
Dodam,że mu z mężem też zostaliśmy sami w wielkim domu i teraz wolałabym mniejszy.
Pozdrawiam
Parę minut i taki wianuszek...brawo. Cudny. Piękne masz widoki z balkonów. Strasznie podoba mi się zdjęcie z ptaszkiem. No śliczne. Ja to lubię naturę...i takie płotki. hehe Huśtawka w domu to dla mnie istny czad. Czuć waszą osobowość. Bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło. Miłego dnia. :)
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, abyś wytrwała w pracy nad nowym otoczeniem. Doskonale Cię rozumiem bo w salonie też mam takie krzesła i mój ogród wygląda też podobnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że Twoja nowa okolica jest bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńOgród już się robi, domek urządza - sympatyczne zmiany:)
Życzę Ci Celu samych miłych i radosnych chwil na "nowej drodze życia":)
piękny wieniec :-) A z tą huśtawką... naprawdę czad!:-D
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym domku!!!!!
Dla takiej okolicy warto się przeprowadzać.
Cudowne miejsce. Cecylio, jak zwykle, urzekły mnie Twoje zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wianek bardzo apetyczny:) Ehh, rozumiem ból przeprowadzki aż za dobrze.
OdpowiedzUsuńZnajdą się teraz nowe wyzwania i będziesz mogła się wyżyć artystycznie i obmyślać nowe rzeczy. Już zresztą zaczęłaś i z tą huśtawką to naprawdę świetny pomysł. Życzę Ci, abyś szybko się zadomowiła w nowym miejscu, a przy takich widokach to na bank za jakiś czas będziesz totalnie wyluzowana.
Buziaki!:))
No to jest na co czekać bo takie duże zmiany u Ciebie. Powodzenia w wiciu gniazdka :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz nowy domek - będziesz miała teraz pole do popisu - urządzanie domu od początku to wielka frajda i przyjemność - pozdrawiam Celu serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny ten Wasz nowy skrawek ziemi, na pewno go dopieścisz w każdym szczególe.....pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozkrok :)
OdpowiedzUsuńJak masz dużo do zrobienia to fantastycznie - ciekawe czy będziesz nam pokazywać co robisz i jak Ci idzie :)
Piękne zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ciut tego nowego M. U mnie jeszcze daleka droga. Może za dwa trzy lata ech. Super ta huśtawka w salonie nie widziałam jeszcze takiej aranżacji. Piękny ptaszek was odwiedza i ogród się zapowiada wspaniale. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne kartki,czaruja swoim wyglądem.Ma smaka na takie ciacho.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńดูหนังฝรั่ง
Thank for providing good information for site,Thanks for your sharing.
OdpowiedzUsuńดูหนังออนไลน์