niedziela, 10 stycznia 2016

Z jednego kawałka

Dziękuję Wam bardzo za tyle miłych komentarzy pod  wpisem o nadstawce, a teraz moje ciekawe spostrzeżenie. Od wielu lat mam takie dziwne hobby, lubię oczko w rejestracji samochodów i mimowolnie takich cyferek dających łącznie 21 wypatruję; żeby zapamiętać skomplikowane liczby, np. PESEL czy  nr karty, zawsze staram się je z czymś skojarzyć, uwielbiam wyszukiwać imieniny miesiąca, albo inne ciekawe daty. Tym samym zwróciłam uwagę  i zdziwiłam się bardzo, że kilka dni temu  opublikowałam 150 postów i dokładnie 150  obserwatorów zarejestrowało się  na moim blogu.  Kolejne  moje obserwatorki  serdecznie witam i  proszę, czujcie się u mnie swobodnie.
                          

Mój grudnik zakwitł w grudniu, ale nie zdążyłam go wcześniej pokazać.
Często w tym noworoczno - poświątecznym czasie dźwięczało mi w głowie motto  nieocenionej Sandrynki:  Jeśli cierpisz z powodu serca, zajmij myśli, jeśli z powodu myśli – zajmij ręce.
Kiedy mam taką telepkę myślową, zajmuję ręce i do głowy przychodzą mi dziwne pomysły. Przeprosiłam się z drutami, a że  zawsze  mam zapas wełny, miałam co zrobić z rękoma.
Siedziałam i działam, przypominając sploty, praktycznie samo się robiło i wyszedł mi taki kawałek z  warkoczami i ryżem,  tym samym powstała  kolejna poszewka na poduszkę, ale na razie jej nie zszywałam, czyli  raczej taka atrapa poszewki wyszła, dodałam guziczki i zapięłam.

 Z szarej włóczki też powstał jeden kawałek, doszyłam guziczki, zapięłam i powstał kolejny zimowy kubraczek na podusię.
Idealnie na poduszkę, ale można też inaczej. Kiedy zima przymroziła , a szalików nagle zabrakło,   sięgnęłam po moje kawałki z poduszek, zapięłam je inaczej i mam nowe szaliki, ba, powiedziałabym nawet pełnoprawne szyjne ocieplacze.



Mrozy na szczęście minęły, więc i ogród odwiedziłam.
Jesienny wrzos odstał dwa miesiące w domu i nadal czaruje pięknym wyglądem w ogródku.


Na drugim  planie wierna towarzyszka, bohaterka zimy



A w domu znowu zajęłam ręce ...




Kochani, zapraszam i  do następnego razu.

38 komentarzy:

  1. O jejku jakie piękne poszewki ! uwielbiam warkocze. niestety na chwilę obecną nie umiem ich robić na szydełku a druty to dla mnie czarna magia....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, ze wkrótce się do drutów przekonasz, tak jak do szydełkowania, zachęcam.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  2. Przyznac musze, ze strasznie lubie warkocze w wełnie. Poszewki sa przepiekne. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze sobie przypomnieć stare umiejętności, to jak jazda na rowerze.
      Serdeczności.:)

      Usuń
  3. Ogród wygląda ślicznie. Rośliny dzielnie walczą z temperaturą.
    Podziwiam kobitki które działają na drutach.wspaniale rzeczy zrobiłaś. Lubie takie szaliczki:)
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roślinki są z lekka oszołomione zawirowaniami pogodowymi, a co będzie z różanecznikami, którym tak brakowało wody, oj,czekam na wiosnę.
      Uściski.:)

      Usuń
  4. Piękne te szalikowe-poszewki:)))Coś tam na drutach potrafię ,ale warkocze to czarna magia , a tak mi się podobają:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy zrobisz pierwszy warkocz sama się będziesz śmiała, że to takie proste (spróbuj na dwóch oczkach, po przerobieniu zsuń z lewego drutu, wsuń na wykałaczkę i przerób kolejne dwa, następnie nałóż te zsunięte na drut i pracuj dalej)
      Pozdrawiam serdecznie.:)

      Usuń
  5. Ale się rozpędziłaś drutowo! :) A wiesz, że mnie też coś wzięło na druty, może to się w powietrzu rozpyla? ;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się zapylona, bo naprawdę złapałam bakcyla, bo robię spódnicę.
      Uściski.:)

      Usuń
  6. Ogromnie podobają mi się takie robione na drutach poszewki z warkoczem. Niestety druty to dla mnie czarna magia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz za to inne talenty, ja też mam sporo dziedzin, które są czarną magią.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  7. Gratulacje z tyt. okrągłych cyferek. Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, dobrze się bawię pisząc, nie kapcanieję, trzeba zebrać myśli, ale nie przywiązuję aż takiej wagi do liczb, ale miło, gdy rosną.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  8. Ależ świetny patent, w jednej chwili poszewka na poduszkę a za moment szal.... rewelacja :))) Cudne są :)
    Przepiękne zdjęcia z ogrodu, a i domowa wiosna wspaniała :)
    Ściskam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patent polecam, miło mi, że zdjęcia Ci się podobają.
      Serdeczności przesyłam.:)

      Usuń
  9. Bardzo podobają mi się te sweterkowe poszewki na poduszki. Do tego, jak rasowa gospodyni potrafisz zrobić taki "szacher-macher" i już jest coś innego. Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szacher-macher to nasza specjalność. Dzięki za miłe słowa.
      Uściski.:)

      Usuń
  10. A ja mam pytanie - z jakim aparatem aktualnie "pracujesz"? Piękne zdjęcia ogrodu, uwielbiam takie kadry :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu, to Nikon, ale ciągle mi brakuje "wiedzy tajemnej" i na razie po prostu pstrykam.
      Pozdrawiam ciepło.:)

      Usuń
  11. Grudniki i u mnie kwitły, a niektóre jeszcze kwitną. Lubię warkocze i ostatnio użyłam ich w czapce dla córy. Ubiorki dla poduszek ślicznie wyszły. Też robiłam jakieś kilka lat temu i też z warkoczami...teraz bolą mnie stawy i jest klops.I zimą ogród ma swój urok.

    Pozdrawiam ciepło, bo idzie znów ziąb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale, w tamtym roku pojechałam prywatnie do sanatorium, udało mi się zaliczyć krioterapię i chyba pomogła na stawy, bo teraz nie odczuwam bólu.
      Serdecznie Cię pozdrawiam.:)

      Usuń
  12. Uwielbiam takie sweterkowe poszewki, a Twoje są śliczne. Grudnik ma cudny kolor kwiatków. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam do siebie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorzystałam z zaproszenia z przyjemnością, dziękuję za miłe słowa.:))

      Usuń
  13. No, no pożądana druciana robota:) Poduszki wyszły bardzo ładnie. U mnie grudnik też zakwitł, ale na biało.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiedziałam, że są też białe grudniki, a Twoją czekoladą się poczęstowałam.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Owijacze-ocieplacze :-) są super!
    Kochana, jak myślę o Tobie to przychodzą mi do głowy słowa " ... i ogranicza nas tylko wyobraźnia ..." Ciebie nie :-)
    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  16. Szyjne ocieplacze są super. Spodobało się mi to powiedzenie o zajmowaniu rąk. Piękny storczyk, ja swojego który wypuścił pęd kwiatowy złamałam mocując do podpory. Pozdrowienia, ciekawa jestem spódnicy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super myśl! Z tym zajmowaniem... Super prace takie cieplutkie, otulające. Idealne na aurę za oknem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Poszewkootulacz jest śliczny:)))u nas mrozy odpuściły ale pada deszcz i jest bardzo ślisko:Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale cudne dziergadelka ! Otulacz na szyję prześliczny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Jesteś pomysłowa! Super ubierasz poduszki, a pomysł z ocieplaczem to rewelacja:)
    Twój ogród wygląda pięknie. Ja jeszcze w tym roku śniegu na żywo nie widziałam:) To hobby z cyframi jest ciekawe i wyjątkowe.
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Cecylio, gratuluję cyferek.
    Ciągle czymś mnie zaskakujesz. Jestem skarbnicą pomysłów.
    Ocieplacze są rewelacyjne. Ogród wygląda zjawiskowo.
    U mnie pada już trzeci dzień.
    Całuję i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podpisuję się po Łucją. Jesteś chodzącą skarbnicą pomysłów i to jeszcze nie byle jakich.
    Gdyby ktoś zadał mi pytanie, czy ubranko dla poduszki może być również szalikiem, raczej odpowiedziałabym - nie. No ale jak się okazuje wszystko jest możliwe.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawa sprawa z tymi cyferkami - teraz żałuję, że oddałam tyle wełnianych ciuchów z których można by było uszyć takie fajne i oryginalne poduchy jak Twoje - śliczne zdjęcia ogrodu - pozdrawiam Celu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. No masz Celu złote rączki, nawet na drutach robisz?! :) Piękne zdjęcia!!! Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny pomysł na dwa w jednym. Popełniłam w życiu kilka swetrów, nawet z warkoczami i wrabianym wzorem, ale to było daaaawno temu. Teraz maszyna zawładnęła mną na dobre :) Piękne ogrodowe kadry. U mnie po zimowym wystroju nie ma śladu bo leje. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudne są te zimowe poduchy! :) A storczyki widzę już w rozkwicie, moje są jeszcze w pąkach. Pozdrawiam cieplutko w zimowy wieczór :))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.