Kochani, serdecznie Was witam, wszystkich stałych i nowych obserwatorów
oraz przypadkowych czytelników. Jest mi niezmiernie miło, że grono
zainteresowanych moim blogiem się powiększa, jednocześnie wiem, że aby
utrzymać Wasze zainteresowanie muszę sobie podnieść poprzeczkę.
Dzisiaj zakup niekontrolowany, jako że kojarzę się z uwielbieniem do niebieskich lub różowych naczyń , sama siebie zaskoczyłam, kiedy trafił się dzbanek Rosenthala w kolorze ecru. Nie wiem, czy 20 zł to dużo, chociaż przykrywka jest leciutko wyszczerbiona, ale ma przepiękne wrąbki, jak powiedziałaby p. Bukietowa (może też są ręcznie rzeźbione ?)
Jeszcze rzut oka na stół z krzesłami, które też odnowiłam woskiem wybielającym, oprócz tapicerki.
Zaczęłam od dzbanka, a cała sesja wokół stołu wyszła, mam nadzieję, że nie zanudziłam Was zdjęciami.
Na dodatek jeszcze puf mi trafił w obiektyw, ubrany w różne koronkowe tkaninki.
Nieśmiało przypominam o mojej zabawie, zachęcam do wzięcia udziału i dziękuję wszystkim, którzy już się odezwali. Pozdrawiam.
Ale cacko za małe pieniązki się Tobie trafiło... bardzo lubię dzbanki, ten jest śliczny.
OdpowiedzUsuńSesja stołowa uzasadzniona... świetne krzesła. Pufa w koronkach jak księżniczka - chyba nikt na niej nie siada co?
Siadają, siadają, bo ma bardzo wygodne siedzisko, mimo, że nie ma oparcia.
OdpowiedzUsuńNareszcie dostrzegam inną porcelanę, niż dotychczas.
Pozdrawiam serdecznie.
Prawdziwe cacuszko upolowałaś. Herbatka tak podana w takim pięknym otoczeniu musi smakować wybornie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Trochę się podszkoliłam u Beaty z Lawendowego zagajnika, a herbatka jest świetna zawsze, a cóż dopiero z Rosenthala...
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Do porcelany też posiadam słabość nieprzebraną ;)) Dzbanek jest wspaniały i z ręcznie malowanymi wrąbkami, jakby powiedziała nasza ulubiona Bukietowa. Na takiej pięknej pufie siadać pozwalasz?! I co na to ludzie powiedzą? ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Widzę, ze też pasjami przepadasz za Bukietową, zawsze ją widzę przy okazji porcelany, jakakolwiek jest... ręcznie malowane wrąbki, pomyliłam. Aż się boję, co na to ludzie powiedzą.
UsuńSerdeczności przesyłam.
To jeden z moich ulubionych filmów :-D
UsuńA co myślisz o postaci Powolniaka? Mnie jego filozofia życiowa rozkłada na łopatki ;)))
Pozdrawiam gorąco, dyskretnie się rozglądając co ludzie na to powiedzą ;))
Poprzednio chciałam to samo napisać o Powolniaku. Ale od momentu poznania go, nikt w domu nie ma prawa siadać do stołu w samej podkoszulce.:))
UsuńAle super wyszły krzesła, ja maluję meble ale nigdy nie używałam wosku wybielającego ale widzę że to fajna sprawa, muszę poczytać o nim.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wosk ma jedną wadę, mebel musi być bardzo doczyszczony, tak zrobiłam kredens z początków działalności, wkrótce jeszcze raz go pokażę. Cieszę się, że Ci się podobają moje tworki.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Bardzo mi się podoba ostatnia Twoja zdobycz. Przepiękny dzbanek.
OdpowiedzUsuńPuf jest świetny. Ciekawi mnie czy też go przemalowałaś? I czy sama robiłaś narzutkę?
Pozdrawiam serdecznie ♥♥♥
Łucjo, sama się dziwię, że nie wszystko jest mojej roboty, ale puf i jego ubranka nie są wykonane przeze mnie. Umiem co prawda posługiwać się i drutami i szydełkiem, ale tego nie robię.
UsuńMoc serdeczności Ci posyłam.
Piekny ten dzbanek i moim zdanie wcale nie przeplacilas, Uwielbiam wszystkie koroneczki, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzyli witaj w klubie wielbicieli koronek i porcelany.
UsuńUściski serdeczne.
Dzbanek jest cudny! Dekoracja stołu również!
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten wosk wybielający. Prosze napisz coś więcej na ten temat! Pozdrawiam.
Wosk trzeba nanieść na drewno, oczywiście b. dokładnie oczyszczone, a potem przecierać do uzyskania odpowiedniego efektu, dużo pracy, ale warto.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Zdjęcia są fajne i aranżacja jak najbardziej. Za dzbanek raczej nie przeplaciłaś kochana:) Piękny jest a ja strasznie lubię takie dzbanki. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMam to na uwadze i pamiętam, co lubisz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dzbanek jest śliczny i na pewno nie przepłaciłaś:)))puf ubrany w koronki jest cudny:)))stół z krzesłami super się prezentuje:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o bazarowe ceny, to czasami trudno nadążyć za sprzedającymi, czasami się targuję, a czasami rezygnuję z zakupu. Za dzbanek wytargowałam 5 złociszy, ale i tak bym go kupiła.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
"Co ludzie powiedzą" to jeden z naszych ulubionych angielskich seriali komediowych :) Mamy całą serię na DVD i jak chcemy poprawić sobie nastrój to często sięgamy właśnie po Hiacyntę :))) Mój mąż żartuje, że mam coś z głównej bohaterki :) Mam nadzieję, że ma na myśli uwielbienie dla pięknych przedmiotów i ewentualnie do porządku (chociaż ja nie biegam non stop po mieszkaniu ze ściereczką "przyklejoną" do dłoni ;)))
OdpowiedzUsuńA dzbanek jest piękny! Gdzie dorwałaś takie cudo w takiej cenie?!
Takie cuda dorywam na ogół na bazarze, w którego stronę Bukietowa nawet by nie zerknęła. Bo co by ludzie powiedzieli?
UsuńCzekam jeszcze na opinię Beaty z Lawendowego co do dzbanka...
Uściski przesyłam.
Hiacynta i mnie potrafi rozbawić do łez. A twój dom Celu ma niepowtarzalny klimat. Dużo pracy włożyłaś w jego charakter. Brawo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mario, taka pochwała od Ciebie, bardzo mi miło, ze doceniasz moją pracę. Tak naprawdę to pokazuję nasze małe mieszkanie w innym mieście, które urządziłam i nadal urządzam meblami z drugiego obiegu.
UsuńW domku mam meble bardziej podobne do Twoich, też często je pokazuję. Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa.
Serdeczności przesyłam i dziękuję za wsparcie.
Ludzie przede mną wypowiedzieli się pięknie o dzbanuszku i pufie, więc ja tylko im przytaknę. Mają rację cudeńka. Zachęcił mnie do odwiedzenia Ciebie kurdybanek który rośnie na Twoim trawniku. Chcę rozpocząć hodowlę tego ziela, może coś podpowiesz. Idę pozwiedzać Twoje kąty.
OdpowiedzUsuńMysiu kochana, kurdybanek jest bardzo pożytecznym ziółkiem, ale u mnie sam się przedostał do trawy nie wiem kiedy i skąd.
UsuńBędę musiała się z nim zaprzyjaźnić, ale pomóc Ci nie potrafię.
Pozdrawiam Cię cieplutko.
Dołączam moje zachwyty do dzbanka...i zachwycam się krzesłami...serdeczności przesyłam...
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo Cię gościć i dziękuję za miłe słowa.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Styl i elegancja w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło.
UsuńPozdrawiam
Same cuda... dzbanek przepiękny, a szczególnie urzekły mnie te krzesła, są boskie;)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie na rozdanie: http://alicjawkrainiekorali.blogspot.com/2015/01/noworoczne-rozdanie.html
Pozdrawiam.
Alu, dziękuję za odwiedziny, jeśli chodzi o candy to komentarz trzeba zostawić pod poprzednim postem.
UsuńDzięki za zaproszenie.
Pozdrawiam.
Herbatka z takiego dzbanka smakuje o wiele lepiej... Piękny dzbanek i krzesła w Twoim wykonaniu. Pozdrawiam z Małego Szpicherka
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńPozdrawiam.
20 zł to nie jest drogo za takie cudo......
OdpowiedzUsuńkrzesła są piękne....gdzie zdobyłaś krzesełka w takim kształcie....klimatycznie jest u Ciebie Celinko bardzo...
Załączam wieczorne pozdrowionka....
Na ogół wszystko kupuję na bazarkach, a krzesła już się nie powtórzyły, ale nie tracę nadziei.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ostatnio odkryłam fajny sklepik ze starociami (fajny ,bo jest na czym oko zawiesić) ale 20 zł za Rosenthala ? nie, tak dobrze, to tam nie ma, niestety... za byle co trzeba dać od stówki wzwyż. Jest piękny, gratuluję:) Cieszę się, że pokazujesz fragmenciki swoich wnętrz i mebli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Kupuję na bazarze od ludzi, którzy przywożą takie cuda z zachodu i czasami nawet nie wiedzą, co mają. Może też mam tzw. oko do interesujących przedmiotów.
UsuńSerdeczności przesyłam :)
Alez u Ciebie romantycznie:)
OdpowiedzUsuńPiekny nabytek:)
Zgadzam się.
UsuńPozdrawiam.
Puf wygląda niezwykle romantycznie:) Dzbanek prześliczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Kasmatka
Miło mi, pozdrowienia przesyłam.
Usuńjejku, jak pięknie u Ciebie... :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przyjemnie. Ją do Ciebie zajrze jutro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja bym się też nie zastanawiała, piękny jest i już! A cała reszta też ...klimatyczna. Ciepło i przytulnie...idę jeszcze raz obejrzeć. :)
OdpowiedzUsuńMiód na serce moje lejesz, dziękuję.
UsuńPozdrawiam