czwartek, 4 grudnia 2014

Niedzielne nicnierobienie.

Witam Was serdecznie.
W zeszłym tygodniu przygotowałam wieniec adwentowy i wybyłam  z domu.


Ilekroć jestem w Warszawie staram się zajrzeć do moich ulubionych sklepów i jeśli nie kupić, to chociaż nacieszyć oczy. Tym razem musiała być wizyta na Kole w temperaturze -6, przetrwałam ją tylko dlatego, że przy którymś z wielu wejść na bazar jest sklepik z przemiłą panią, która robi pyszną herbatę, a i posiliłam się równie pysznym ciasteczkiem. Takimi widokami karmiłam oczęta.


Wyraźnie widać czym najbardziej jestem zainteresowana, chociaż mam trochę tych skorup w domu

Jakby było mało porcelany, to proszę, jeszcze trochę

A ten widok przypomniał mi piosenkę  "Budzikom śmierć"

Dla każdego coś miłego, zwłaszcza kiedy mróz ściska policzki i głos wydobyć trudno wyobraziłam sobie, jak się dmucha w taką tubę

Zakup poczyniłam, a jakże, ale nie tylko dlatego, że urzekły mnie te miseczki. Wiecie, że kocham Delfty i cebulaki, ale... 

Czy widzicie, kto takie  zwiebelmustery produkuje?

To nie wszystko. Trzeba było po tych wysiłkach nasycić brzuszek i udaliśmy się gromadnie na obiad na  ulicę Pańską. Już widok okna zachęcająco na nas podziałał

Taka miła niespodzianka. To może być dla tzw. picu, ale dodaje miejscu kolorytu.

Wianki, koronki, świeczki i porcelana ...

 Na taki wystrój moja rodzinka zakrzyknęła  "ale swojsko, jak w domu"

Bardzo ciekawy sposób na zagospodarowanie ścian

Czy będę bardzo niedyskretna, jeśli uchylę drzwi do łazienki? muszę... bo tu też klimatycznie, a nawet jest salonik z przewijakiem dla dzieciaczków
Teraz dopiero zauważyłam, że pokazuję wystrój sali a nic nie piszę o potrawach, a naprawdę smakołyki jedliśmy; był żurek, pyszne pipki, czyli żołądki w sosie, zepeliny. Kto głodny, niech nie czyta.
A to danie zasługuje na szczególne wyróżnienie: pieczone gęsie udo podawane na rosti ziemniaczanym z surówką z białej rzepy i gruszki w sosie śmietanowo-majonezowym z rodzynkami i orzechami włoskimi.
Ale było pysznie! Pozdrawiam.

6 komentarzy:

  1. Och jak dobrze, że o pysznym jedzonku piszesz na końcu postu.
    Zassało mnie w żołądku ponieważ ostatnio nie jemy kolacji, jedynie kaki i kiwi...
    Zazdroszczę Ci tego niedzielnego spacerku (mimo mrozu) i podziwiania tych wszystkich cacuszek. Dlaczego zazdroszczę? nie lubię wybywać z domu kiedy jest szaro, deszczowo, wietrznie. A ostatnie niedziele takowe były.
    Miłych snów Tobie życzę.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie mogę się doczekać wiadomości, jak po lakierowaniu wyglądają świeczki, jeśli mają chropowatą powierzchnię, trzeba je lekko przetrzeć papierem i znowu pokryć lakierem, aż do skutku. Pozdrawiam Cię gorąco.

      Usuń
  2. Witaj. Ja też byłam w te mrozy na starociach mało szczękościsku nie dostałam z zimna. Ale te Twoje miseczki są fajne (Budi Fabryka porcelany na Ukrainie z czasów ZSRR) też mam słabość do tego wzoru oraz ew. słomkowego. Jutro wybieram się do Wa-wy może uda mi się odwiedzić to urocze miejsce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak fachowiec, dziękuję za wiadomości, mam kilka rzeczy z ZSRR i chętnie z nich korzystam, (poddałaś mi pomysł na posta) Szkoda, że się mijamy z wizytami na Kole, ale może kiedyś? Pozdrowienia Ci przesyłam gorące.

      Usuń
  3. Uwielbiam takie miejsca, kiedy tak napatrzę się na te wszystkie cuda, dusza się raduje. Najgorsze jest to, że jak mi coś wpadnie w oko, muszę kupić i już, dlatego mimo, że lubię, staram się jednak nie bywać za często w takich miejscach...:) Cebulaczki także bardzo lubię i mam całkiem sporo, wieniec wspaniały poczyniłaś i na koniec chyba zgłodniałam...:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy podobne podejście do zakupów, ja też staram się ograniczać w zaspokajaniu estetycznych zapędów, ale cóż, czasami mam za słabą wolę. Dbam o to, żeby przedmioty nie stały się typowymi bibelotami, ale użytkuję je na co dzień. Gorąco Cię pozdrawiam w te mroźne dni.

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.